Witam,
pewien czas temu poznałem Martę. Byłem u niej raz, ona u mnie około 3. Kino elegancko przytula się, nie stawia oporów, sama się upomina. Natomiast jest problem.. Nigdy wcześniej nie miała chłopaka, ani nawet się nie całowała (co dziwne bo jest ładna, ale to może przez rodziców, bo trochę trzymają ją pod kloszem). Dziś spędziliśmy sporo czasu, filmy, winko, trochę driftowania, bo bardzo dobry kumpel prosił o przysługę czy bym go podwiózł. Piszę, bo dziś chciałem ją pocałować. Wyszło na to, że ona nadstawiła tylko policzek, no trudno, kolejny raz też. Potem jej tata przyjechał i pojechała. Po pewnym czasie dostaje wiadomość
M(Marta):"Przepraszam Cie za tamto, zaskoczyłeś mnie"
Ja: "Okey"
M: "Nie gniewaj się, dobrze?"
Ja: "nie gniewam się"
M: "Jesteś kochany :)"
Ja: olałem jej tekst zmieniając temat że zapomniała o płycie, ona na to że innym razem jak sie spotkamy to jej oddam

W takiej sytuacji rozpatruje kilka opcji i prosiłbym Was o radę, którą wybrać, a może macie inne, lepsze pomysły?
a) olać
b) pisać z nią normalnie, ustawić się na kolejny raz i wtedy znów próbować KC
c) pisać, ale tak żeby wiedziała, że coś jest nie tak i się głowiła czy przypadkiem nie chodzi mi o to że jest tak słabo otwarta
d) pogadać z nią wprost o tym, ewentualnie nauczyć całować
e) obrócić całowanie w żart i trochę się wyśmiewać jak np bedzie chciala się spotkać to tekst w stylu "ok, możemy się spotkać, ale obiecaj, że bez żadnego całowania"

Dodam jeszcze, że naprawdę mnie lubi. Pisze z tego co wiem to tylko ze mną z płci męskiej (powiedziała wprost i widziałem na fb jak sprawdzała wiadomości od koleżanki). Mówiła mi, że jej koleżanki do niej z tekstem o mnie "kolejny z którym popiszesz i się nim znudzisz" i jakoś to powiedziała, że wyszło, że tak nie zrobi, że nie jestem tym kolejnym. Jej ojciec mnie polubił, matka też. Ale no ludzie o co może jej chodzić, przecież nie dobieram się jej do majtek.

Proszę o konstruktywne odpowiedzi, bo dziewczyna warta. Nie na jeden raz, a raczej na coś poważnego.