Poznałem na weselu u siostry pewną dziewczynę.
Nie ukrywam podoba mi się zarówno jej wygląd jak i charakter.
Gadaliśmy tańczyliśmy gadka szła. Numery wymienione itd. Wszytko ok tylko ta odległość. Nie mam jeszcze prawka i jest to dla mnie przeszkodą nawet w zwykłym umówieniu.
I pytanie do was czy podtrzymywać jakąś tą znajomość w wirtualu czy po prostu jak już zrobię prawko to zadzwonić do niej i się umówić przy okazji wizyty w jej mieście ?
Jak Ci się nudzi i nie masz nic do roboty to czemu nie.....
Po co Ci wirtualna znajomość? Przecież to strata czasu bo nic nie zyskujesz z takiej relacji nie pytaj czy podtrzymywać tą znajomość czy to w wirtualu czy w realu bo to ty sam powinieneś wiedzieć najlepiej:) moim zdaniem jak luźna znajomość spotkać się raz na jakiś czas to ok natomiast jeśli Twój umysł wykreował już sobie ją jako kobietę do związku to na dłuższą metę też jest bez sensu ze względu właśnie na tą odległość. Pozdrawiam
Znając zycie już sie pewnie w niej zakochal
nope
Moim zdaniem jak kilka razy pojedziesz i stwierdzisz ze za dlugo Ci schodzi dojazd, malo bedzie czasu na spedzenie razem czasu jesli ma to byc jednodniowa wycieczka, to albo dojdziesz do faktu ze dasz sobie spokoj, albo ci sie spodoba i wtedy zobaczysz co zrobisz dalej.
Ja do swojej mam 56km pociągiem, a prawie 70 jadąc ulicą. Zazwyczaj dojeżdżam pociągiem i podróz trwa śr.50 min. Jadąc motocyklem dojeżdżam bardzo szybko i czasami chciałbym aby mieszkała trochę dalej:D czas operacyjny na dojazd Yamahą ok. 25 min
Sprawdz pociągi albo busy- jaki koszt i ile jadą. Sam uznaj czy Ci sie opłaca czy nie
"I pytanie do was czy podtrzymywać jakąś tą znajomość w wirtualu czy po prostu jak już zrobię prawko to zadzwonić do niej i się umówić przy okazji wizyty w jej mieście ?"
trochę bez sensu, z racji odległości i tak nie zbudujesz relacji a dodatkowo młody wiek to prawdopodobieństwo zdrowego związku jest nikłe,chyba że jako kumpela na kawe to ok
they hate us cause they ain't us
Kiedyś gdzieś przeczytałem, że portale randkowe (jak się nauczysz działać w polu to można korzystać nigdy na odwrót) czy związki na odległość są dla ludzi pozbawionych umiejętności towarzyskich bądź społecznych. To jednak zrobisz tak jak uważasz i jak Ci podpowiada intuicja.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
ja mam dziewczynę 120 km ode mnie. Widuję się z nią co weekend i w każde dłuższe weekendy/świeta. Jestem w zajebistym związek i żadna odległość tu nie koliduje. Jak są chęci obustronne, wsparcie i zaangażowanie to można wszystko rozwiązać. Są różne czynniki które wpływają na taką sytuację. Jeśli będziecie mogli się widywać bez problemu co weekend święta to nie ma problemu ale jak będziecie się widywali raz na miesiąc to nic z tego nie będzie. No i w czasie gdy się nie widzicie nie ma wiszenia na słuchawce od tel, ciągłego pisania, wypytywania co robi gdzie z kim itd.... bo wtedy to też nic nie stworzycie.
Cenna rada : Nie naciskaj !
Na umiejętności towarzyskie nie narzekam, to ja zazwyczaj w gronie znajomych decyduje gdzie idziemy co robimy itd Czuje się swobodnie w grupie ludzi.
Intuicja mówi mi, że jak na razie trzeba sobie dziewczynę odpuścić, no chyba, że za jakiś czas jak będę studiował akurat w jej mieście ;D numer z telefonu nie wyparuje.
Tak mam w swoim mieście dziewczyny chociaż do tamtej mnie troszkę ciągnie, ale bez przesady ciągotka w stylu zjadłbym sobie dzisiaj sałatkę z łososia a nie schabowego.
Równie dobrze jutro mogę poznać bardziej interesującą dziewczynę z mojego miasta.
Dzięki Chłopaki na teraz dam sobie spokój.
Peace
Żałujemy tylko wtedy jak idealizujemy, nawet laski dobrze nie zna więc niech zasmakuje najpierw bo na razie żałować nie ma czego.
Max 3 spotkania i będziesz wszystko wiedział. Sprawdź obadaj i wywnioskuj co masz zamiar z tym zrobić. Relacja sex jak najbardziej ale związek to dla mnie paranoja.
Ja bym odpuścił puki się nie wkręciłem.
Takie moje zdanie, bo jest ciekawie puki masz czas. W zimie przyjdzie ci się pierdolić 100 km to zobaczysz ten ból.
Powstałem z rynsztoku by nie żyć jak szmata.
Utrzymuj znajomość na ile możesz tj. przynajmniej się przypoomnij że żyjesz. Raz na miesiąc się możesz wybrać na wycieczke, po koleżeńsku... W życiu różnie bywa..
Nie ma co przekreślać, bo w życiu nigdy nic nie wiadomo, jednak też nie ma co popadać w skrajność i zakochiwać się, pokładać wszelakie miłosne nadzieję wjednej osobie po kilku spotkaniach - trzeba zawsze na chłodnio trochę to brać i mieć rozum tam gdzie powinien być, rozsądek.
Pojedź, co Ci szkodzi, może pojedziesz następny i następny i kto wie