Chciałbym opisać tu pewną sytuacją co do której nie wiem czy powinienem kontynuować dalej podryw czy odpuścić kumplowi.
Wszystko zaczęło się od poznania pewnej X która jest zdecydowanie SHB. Piękna figura, idealnej długości włosy, twarz, charakter odważny i pewny siebie a jednocześnie szalony.
Podczas pierwszego naszego przypadkowego spotkania na którym się poznaliśmy wszystko poszło ok. Pokazałem się ze strony pewnego siebie, odważnego kolesia. Wszystko ok.
Następnie spotkaliśmy się na dniach otwartych w szkole. Flirtowała ze mną. Częsty kontakt wzrokowy. Z mojej strony trochę negów. Ogólnie całkiem nieźle w moim mniemaniu to rozegrałem. Ale zauważyłem że jeden z moich kumpli o którym wiedziałem że cos tam kręcili ale nie jest raczej zainteresowany jest jakiś taki smutny, zupełnie jakby mu się ta sytuacja nie podobała. Nie przejmowałem się tym jakoś. „W końcu jest zainteresowana mną.” Myślałem.