Opowiem wam historie.
To była letnia noc.
Urlop nad morzem
(ona i on)
I wszystko było dobrze,
to wakacyjny romans.
Tylko on nie przewidział
że ona zrobi go w balona.
Dawała mu co chciał,
on brał nie myślał.
Nadzieje miał że, to ona jego życia.
Nagle powrót do szarej codzienności,
na dworcu kolejowym szok.
Podchodzi do niej kilku gości,
ona wskazuje palcem mówi on.
Skaczą po nim, nie mają litości.
To był jego duży błąd
Pozbył się majętności.
Pozbierał się z podłogi wsiadł w pociąg.
Zaczął się głowić jak mógł być takim idiotą
I jeden szczegół przeze mnie nie wspomniany:
pozbył się się karty, oni zwiedzili bankomaty.
Na urlop jechał dziany wrócił z niego spłukany-
śląc ją po zakupy z PINem nie przewidział takiej sprawy.
Mówisz że sprany?