Ufffff....
Tak wielkie ufffff!!
O co chodzi?.... Dziś zakończyłem swój 6-cio miesięczny zwiazek.... W sumie 2 meiseczno, bo 4 kolejne to było, dwa dni dobrze, tydzien żle..... Patologia!!
Panowie, to ejst cieżkie, ale warto, kamień z serca ale nie kupa w majty.
2 dni bez odzywania się, w końcu dziś dzwonie do niej, ''za 10 minut jetsem u Ciebie, wyjdz na chwile''.
Zalezalo mi, zeby z nią być i rozegrałem to tak:
Ja: ''No więc tak. Wiem,że pzrez ostatnie dni byłem idiotą i tak się zachowywałem, wiem że wkurzałem się o idiotycznie małe rzeczy, wiem że sie nie starałem i to że nie próbowałem rozmawia ć z Toba normlanie tez wiem, ale musisz mi to wybaczyć''
Ona;''.......''
ja;''Lepiej mi z tym, ze to powiedzialem i ze tu przyjechałem, nie oczekiwałem wcale, że rzucisz mi sie na szyje, a raczej czegos odwrotnego bardziej.