Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nasze historie

Portret użytkownika Rozi

Przemiana z poczwarki w motyla

Witam na początku chciałbym powitać wszystkich użytkowników jako nowy członek społeczności. Cóż chciałbym zaprezentować historie sprzed bodaj roku kiedy to popełniłem chyba wszelkie możliwe błędy i unaocznić jak wielki jest problem przed którym stałem. Otóż będąc z dziewczyną stałem się chyba najbardziej rasowym z rodowodem pieskiem , potrafiłem w nocy kupić jej papierosy i przynieść ,  bo tak napisała mi na gg , Test zaliczony w 100 % tylko na jej korzyść , szkoda , napisała mi kiedyś że podobał się jej jakiś facet. Moja niewymówiona zazdrość była gdy teraz sobie o tym przypomnę to nie mogę przestać się śmiać sam z siebie. Nie miałem zdania w tym związku , bo sam sobie je odebrałem. Cóż to tylko kawałek tej historii , aczkolwiek parę dni po przeczytaniu tej strony bodaj 3 tygodnie temu uświadomiłem sobie jak wiele można zdziałać i to zależy ode mnie.

Mianowicie.

Dzisiaj byłem w Empiku , przeglądałem książki , moja uwagę zwrócił bardzo fajny obiekt T8.

brak pewności siebie - pewna porażka

Opowieść  z czasów kiedy byłem frajerem...
Był to początek studiów. Dziewczyn jak na lekarstwo - uczelnia techniczna. Na początku studiów kobietami wolałem sie nieinteresować ale moją uwage przyciągneła pewna dziewczyna z innej grupy z którą miałem wspólne wykłady ale oddzielnie ćwiczenia. Ubierała się nieco innaczej niż wcześniej pozanane mi dziewczyny ale bardzo ładnie, była taka cicha spokojna przyjaźniła się ze swoją głównie z jedną koleżanką. Już na samym początku semestru na jednym z wykładów odbyło się coś co nazywamy walką wzrokową. Patrzyła się w moim kierunku odwrócona do kolegi z tyłu i zobaczyła być może że jestem zakłopotany tym że się na mnie patrzy. Chwile później zrobiła mi test spojrzeniem - pierwszy spuściłem wzrok -zachowałem się jak najgorsza ciota.

n.d.
Portret użytkownika manta__1

Ufffff koniec...

Ufffff....
Tak wielkie ufffff!!



O co chodzi?.... Dziś zakończyłem swój 6-cio miesięczny zwiazek.... W sumie 2 meiseczno, bo 4 kolejne to było, dwa dni dobrze, tydzien żle..... Patologia!!
Panowie, to ejst cieżkie, ale warto, kamień z serca ale nie kupa w majty.
2 dni bez odzywania się, w końcu dziś dzwonie do niej, ''za 10 minut jetsem u Ciebie, wyjdz na chwile''.
Zalezalo mi, zeby z nią być i rozegrałem to tak:
Ja: ''No więc tak.  Wiem,że pzrez ostatnie dni byłem idiotą i tak się zachowywałem, wiem że wkurzałem się o idiotycznie małe rzeczy, wiem że sie nie starałem i to że nie próbowałem rozmawia ć z Toba normlanie tez wiem, ale musisz mi to wybaczyć''

Ona;''.......''

ja;''Lepiej mi z tym, ze to powiedzialem i ze tu przyjechałem, nie oczekiwałem wcale, że rzucisz mi sie na szyje, a raczej czegos odwrotnego bardziej.

Próba podrywu mnie przez kumpele targeta. + Zaczyna mi na niej zależeć.

Witam !


Sprawa wygląda tak.

Mam na oku pewną dziewczynę, z którą mógłbym wejść w związek bo muszę przyznać, że non stop plażowanie, poznawanie nowe dziewczyny i domykanie ich zaczeło się robić nudne.

Asię(tak ma na imię mój target) poznałem przypadkiem i z totalnej nudy. Sądziłem, że nie dowiem niczego się o niej bo waliła st jak karabin maszynowy i nie nadąrzałem z odbijanie. Ale ogólnie teścik jej zdałem. Nasze spotkanie pierwsze było w dosyć dziwnym miejscu, jak sala do ćwiczenia tańca(zapisałem się tam z myślą o niej) i nie mówiąc mi nic wzięła koleżankę ze sobą. Na początku jej kumpela była do mnie chłodna, ale po chwili zrobiła się cieplutka i zaczęła mnie podrywać na jej pczach. Nie wiedziałem czy to jest kolejny test ze strony Asi czy mi na niej zależy, ale uznałem to za test i ignorowałem ją tak jak to było możliwe. Jej koleżanka mnie podrywała Asia unikała mnie nie wiedziałem co robić. o co chodzi?

Portret użytkownika Intrygant

Pierwszy kontakt

Zawsze na wiosnę mam melancholijny nastrój i zbiera mi się na wspomnienia Smile rześkie wiosenne powietrze skutecznie oczyszcza mój umysł ze smrodu dzisiejszych problemów. Idę do parku pomiędzy betonowymi blokami, tam gdzie się wychowałem, otwieram stary pamiętnik. Strony trochę już pożółkły, atrament wyblakł. Nie no, nie jestem taki stary, przecież mam 21 lat Wink

Gimnazjum. Dzieciaczki wybrały się na wycieczkę kiludniową! Co się działo! Już w pociągu zakładaliśmy się, kto ile browarów wypije. Zaraz po przyjeździe zorganizowaliśmy "złociste wino" i od razu integracja nabrała tempa. Trzydziestu dojrzewających chłopców i trzydzieści równie dojrzałych dziewczyn Wink nic więc dziwnego, że dominowały tematy erotyczne, a wszystkie inne były uważane za dziecinadę.

Alkohol lał się strumieniami, a tak się słada, ze nigdy nie miałem mocnej głowy. Wieczoram byłem już tak narąbany, że ciężko jest mi sobie cokolwiek przypomnieć.

n.d.
Subskrybuje zawartość