Dzisiejsza noc przejdzie do historii. Nie było ONST, nie było niesamowitych akcji. Po prostu nie bałem się niczego. Błąd - bałem się, a mimo to robiłem to na co miałem ochotę.
Zrobiłem kilka, może kilkanaście podejść.
Wchodzę do Clubu na parkiecie 3-set. Podchodzę do laski
ja : Boję się, że zrobisz sobie krzywdę w tych szpilkach.
Ona : na codzień chodzę w szpilkach nie musisz się bać.