Na samym początku chciałbym podziekować wszystkim za cenne rady do ktorych sie zastosowalem.Chcialbym opisac moja historie - jakis miesiac temu zerwala ze mna kobieta i jak zwykle czekala na moje blagania, od samego pcozatku tego zwiazku frajerzylem sie strasznie do momentu az znalazlem to forum.Urwalem kontakt zaczela sama pisac do mnie, zadko odpisywalem - zajelem sie swoim zyciem, mieszkamy w Anglii wiec wybralem sie na zakupy swiateczne i nagle telefon po 2 tyg. ze jej smutno itp z mojej strony zimna plytka gadka, potem po paru dniach zadzwonila i strasznie mnie wkurwila - chciala abym zostal jej kolega i ja zadowalal - odrzeklem ze jest plytka i pusta jesli tak mowi i ze to nie jest ta osoba ktora kocham, spotkalem sie z nia przed swietami bo oboje wyjezdzalismy a miala moj hajs, spotkanie trwalo 3 minuty zlozylem jej zyczenia dalem buzi w policzek i odszedlem.Przez pare dni cisza wkoncu w nocy o 3 dostalem 3 sms pierwszy ze wlasnie jada na prom i strasznie intensywnie o mnie mysli, nastepny ze "wiesz co ja cie chyba kocham" nastepne smsy o tym ze placze i nie wie co z nia sie dzieje, kilka ostatnich dni to sms'y ze teskni.Jednego jestem pewny cos w niej peklo bo juz fraz zerwalismy wczesniej i ona mnie strasznie obczernila do swojego brata i znajomych co bylo nie prawda a teraz przed wszystkimi wszystko odkrecila, jej brat to powazny starszy gosc wiec jest na nia bardzo zly , powiedziala takze swoim rodzicom o swoim sekrecie czyli mnie (ja mam 20 ona ma 25 bala sie powiedziec starym no ale huj olewalem to) naklonila mnie na gadke na skype pogadalismy z dwie godziny o swietach, kazalem jej wlaczyc kamere i sam wlaczylem od tego momentu zero slowa z jej strony tylko wzrok wtlumiony we mnie zaczela przepraszac za wszystko lecz ja jej wszelkie sprawy poza "kolezenskie" zbywalem milczeniem. Czy dobrze postepuje ? czy kobiety sie zmieniaja ? czy odzyskam do niej zaufanie ktorego nie mam wogole ? Ona juz wie ze mnie stracila wie tez ze byloby nam wspaniale gdyby sama siebie nie oszukiwala - kocham ta osobe i jednoczesnie nienawidze za to ile razy mnie zranila i za ten zwiazek ktory byl niczym dla niej, moze przejrzala na oczy ? Po rozmowach na skype postanowilem zrobic mala odwilz i nie odpisywac na jej sms czy dobrze robie ? mysle ze jezeli kontynuowalbym z nia codziennie rozmowy dalbym dupy.Dziekuje z gory za pomoc , licze na cenne uwagi i mam nadzieje ze moj post nie zostanie skasowany jak dwa poprzednie.