Nie będę dużo pisał, bo pewnie nikt tego nie przeczyta.
Otóż jestem z kobietą 19 miesięcy, jest to naprawdę przepiekny związek, nigdy nie podejrzewałbym, że potrafię się zakochać...Jak ją poznałem nie przywiązałem się za bardzo, prowadziłem "rozlazły" tryb życia i flirtowałem z kobietami, gdy ona naprawdę była wpatrzona we mnie i nie potrafiła nawet spojrzeć na innego faceta. Przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych chwil... ja zawaliłem, gdyż w 4 miesiącu i w 6 miesiąciu po naszym spotkaniu (pierwszym) zdradziłem ją pocałując się z dziewczyną i nie powiedziałem jej o tym... dopiero teraz dowiedziała się, a ja potwierdziłem... jest mi ku**a strasznie źle... to dziwne, ale płakałem, czuję, że nie potrafię żyć bez niej... tymbrardziej,, uwierzcie, że ona jest idaelną kobietą, jakiej nigdy nie spotkaliście, jej dotyk, pocałunek i naturalny zapach zapamiętem do końca życa, uśmiech, spojrzenie.... ja zjebałem... czy ktoś przeżył coś podobnego i może powiedzieć jak sprawa się potoczyła?
Z takim podejściem daleko nie zajedziesz z tą dziewczyną.
Jest idealna? Mhmmm, ciekawe co byś powiedział gdybyś mnie zobaczył skoro tak potrafisz ludzi idealizować. Przystojny, gładka cera, błysk w oku, szczupły... No kurwa istny bóg.
Czy naprawde pocałunek to aż tak wiele? Trzeba było na początku związku powiedzieć że nie może mieć CIebie tylko dla siebie, ewentualnie morda w kubeł i byłoby OK. Nie ma to jak dopierdolić sobie samemu i spieprzyć coś ważnego, bo przecież wyrzuty sumienia. Ksiądz z katechezy byłby z Ciebie dumny, ale kurwa Ty sam najlepiej wiesz jak się teraz czujesz...
Przestań się spinać, a nigdy nie będziesz musiał się relaksować.
"uwierzcie, że ona jest idaelną kobietą"
Nie ma czegoś takiego, Ty tak myślisz bo sam ją postawiłeś na piedestale,
A co do pytanie, to miałem podobną sytuacji,
Spotkałem się z panną, rozmawialiśmy o tym, lecz Ją nie bolała ta zdrada, tylko to że tego jej nie powiedziałem.
Po chwili konwersacji doszła do wniosku iż musi to przemyśleć, no i oczywiście skończyłem jak piesek ganiający za nią..
On spotykała się z 2-3 na tydzień, a ja latałem za nią jak piesek.
Ale to było 2 lata temu,
A Twoja sytuacja nie musi się tak samo skończyć przecież,
Kobiety przychodzą, kobiety odchodzą. Ja na mojej drodze, one inną drogą chodzą.
Teraz już wiem, nie mal na mur beton, wspólne 3 lata zakończyła przez telefon.
Ale co tam, życie do przodu gna, żeby wyjść na szczyt, trzeba odbić się od dna.
Ale co tam,
Skoro cię przez to zostawiła to przyjmij to na klatę jak na faceta przystało. Sam sobie jesteś winny więc się z tym pogodz
"wierzcie, że ona jest idaelną kobietą, jakiej nigdy nie spotkaliście,"
Moim ideałem jest moja mama. Ten kojący dotyk, który działał na rany lepiej niż jakikolwiek środek przeciwbólowy... A te jej piersi, które ssałem od małego... istna bogini.
Prawdziwego mężczyzne można poznać nie potym jak upada lecz po tym jak wstanie otrzepie się i pójdzie dalej.
No ja przeżyłem.... tylko, że mi wybaczyła I nie miałem wyrzutów sumienia takich jak Ty... wiesz dlaczego? bo nie byłem jej mężem.
Nie rób sobie sam dziury w bani. Zmień myślenie
Cenna rada : Nie naciskaj !
Ale kurcze, zraniłem ją... booli ją własnie to, że nie powiedziałem wcześniej... wiecie ile najwspanialszych chwil z nia przeżyłem? Boli mnie to, okrutnie, bo postepowałem wbrew sobie.. na początku związku powidziałem, ze cenię szczerośc, szacunek i zaufanie, a ja kur*a mać tak postapiłem... okłamałem ją.. nie chodzi o to, że chcę się nad sobia użalać, ale czuję, że spieprzyłem cos ważnego w życiu i że nie byłbym w stanie przeżyć znów tego samego z innna kobietą, naprawdę.
taaa `boli , że nie powiedziałes wczesniej`. Jakbyś powiedział to tych chwil pięknych by nawet nie było.
Jaki wniosek ? Jeśli się zdradza , trzeba być silnym emocjonalnie i powiedzenie komuś o zdradzie , nie jest wcale jakimś wielkim gestem , tylko oznaką Twojego słabego charakteru i tego , że sobie poradzić z tym nie możesz. Wręcz zwalenie całej odpowiedzialności na 2 stronę i liczenie na wybaczenie..
Jak ktoś tego nie rozumie , niech lepiej nie zdradza.
` One zawsze wracają `
Nawet jeśli ona była już zraniona tak... nawet jeśli powiedziała mi to co do mnie czuje dopiero po pół roku, a ja coś takiego zjebałem... to jak nie mogę być na siebie zły... nie wiem co zrobić, by to naprawić, bo zależy mi na tym, nie wchodząc w dupę.
idealna kobieta??? o kurwa jaka fabryka takie robi?? całowanie i głaskanie po cyckach to jeszcze nie zdrada no nie przesadzaj nie rób z siebie pieska wyjaśnij sytuacje a jak się nie da to skończ to i nigdy nie mów nigdy
"Mężczyzna powinien być taki, żeby kobiety szalały przy nim, za nim i po nim."
może nie napisałem wszystkiego... z jedną dotykliśmy się po narządach... najgorsze jest to, że nie kontrolowałem tego... a już po załowałem. Kurcze, no może idealizuje, ale gdybyście przeżyli tyle wspaniłych momentów, to nie mówlilibyście tak łatwo "a olej..". I dodam, że raz byłem "zakochany" i się zbłaźniłem, wiecie co mam na myśli.
czasu nie cofniesz jak to taki ogromny problem dla was to lepiej się rozstać niż kłócić się cały czas przez to spotkaj się z dziewczyną i pogadajcie sobie czy ta sytuacja przekreśla te wspaniałe momenty i albo albo męska decyzja czasem tak trzeba
"Mężczyzna powinien być taki, żeby kobiety szalały przy nim, za nim i po nim."
z Twoim nastawieniem nic z tego nie będzie
a co z zauafniem... jak myślicie, czy jest szansa na odbudowanie go?
"Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj
"a co z zauafniem... jak myślicie, czy jest szansa na odbudowanie go?" - kurcze teraz to musisz przestać się starać bo już nic nie odbudujesz
przeczytaj sobie blogi o tym jak wrócić do byłych (jeśli tego chcesz, a wiedze że chcesz).
Ogarnij się, masz być FACETEM a nie rozchisteryzowaną dzieczwynką która nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami.
Prowadzę stronę z historiami nieudanych randek. Ciekawy opowieści? A może sam chciałbyś się czymś podzielić? Zapraszam - http://NieudanaRandka.pl/
""Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj" jak to odebrać?
Nie odbieraj w ogóle, bo będziesz cipą... jak unikasz konsekwencji i zrzucasz odpowiedzialność na inne osoby to jesteś cipą i nie masz kutasa, chyba że cię ktoś i tak wyrucha.
Dobra, było minęło- ręki nie utniesz. Teraz daj jej czas, jak chce być sama niech będzie sama, nie lataj za nią jak pies- powiedz, że żałujesz i że jest dla ciebie ważna i tyle. daj jej wybór. I masz temat jak wrócić do byłej, tylko nie uganiaj się teraz za wszystkimi innymi panienkami, raczej prowadź szczęśliwy żywot bez panienek, pełen pasji, ciekawego lifestylu.
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Chodzi o to, że ona sobie nie radzi... jest ciężko i nie wiem czy powinienem ot tak być "twardym" czy spędzać z nią więcej czasu.
Chcesz ją z powrotem? Wyslij jej do domu przez kuriera bukiet z kwiatami a w nim karteczkę. Ilekroć patrzylem na te kwiaty to myslalem o Tobie i za każdym razem kiedy czulem zapach tych kwiatow widzialem Twoja twarz. Kiedy patrze na te wszystkie kobiety to żadna z nich nie jest Tobą, żadna nie ma takich cudownych dłoni, żadna nie ma takiego głebokiego spojżenia, żadna nie uśmiecha sie tak przepięknie tak jak Ty to robisz. Bo to wszystko to jestes cala Ty. Musze Cie znowu zobaczyc. I tyle..
Z drugiej strony powinienes pozwolic jej odejsc, bo jak ją odzyskasz przypomnisz sobie dlaczego ją zdradziles. Bo w koncu z jakiegos powodu to zrobiles. Teraz jej nie masz i chcesz ją z powrotem, normalka. To jest tak jak z tym, że masz coś przez jakiś czas przyzwyczajasz sie do tego, nawet z czasem to Ci obejetnieje bo masz to za pewniak. A pozniej jak tego nie masz zaczyna Ci tego brakować. Trochę jak z uzależnieniem. Wybor oczywiście nalezy do Ciebie.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Przeca Ron ona nie chcę odejść, nie odeszła, przynajmniej ja tak rozumiem sprawę.
Jedni mówią nic się nie stało, tylko pocałunek. A jak by wasza się na bibie przelizała, do stu diabłów byście odesłali.
Stało się, popełniłeś błąd. Tylko nie biczuj się przy tym i nie mów jak ci z tym źle.
A gdyby naprawdę była idealna, nie szukał byś wrażeń gdzie indziej
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Kokoskop ma racje niby tylko pocałunek ale jak by to ona zrobilą to nie było by miło.
a co do ciebie daj jej czas niech wszytsko przemyśli i poczekaj aż sama sie odezwie w końcu to zrobi.
No wlasnie. Najbardziej nurtująca jest ta Twoja niespójność ;]
Z jednej strony idealna kobieta, jej dotyk, zapach, spojrzenie, uśmiech - no wszystko, świata poza nią nie widzisz, a z drugiej strony pocałunki z innymi. Po cholerę? Skoro masz tą swoją jedną, jedyną!! ??
Ja akurat nie należę do osób, które "kręcą" z kilkunastoma kobietami równolegle, nie wiążą się z nikim na stałę.
Wolę związek, zaufany, szczery z jedną osobą - taki właśnie, jaki mam. I mimo że wiem, iż są kobiety może i ładniejsze [ale to też kwestia względności i gustu] to po prostu jest między nami silne uczucie, i nie potrzebuję się lizać z nikim innym, nawet jak nie widzę swojej 2 tygodnie [bywa i tak], potrafię wytrzymać, chociaż lekko nie jest ;]
Tak więc zastanów się nad sobą.
Pewnie da sie w jakims stopniu odbudować zaufanie - ale to wymaga czasu - ona nie zaufa Tobie tak z dnia na dzień.. to musi być ugruntowane licznymi zachowaniami, doświadczeniami, w których ona zauważy że rzeczywiście może Tobie zaufać.
"może nie napisałem wszystkiego... z jedną dotykliśmy się po narządach..." hahaha spadłem z krzesła jak to przeczytałem
Zrobiłeś co zrobiłeś czasu już nie cofniesz. Jak odejdzie ten Twój "ideał" to tylko i wyłącznie będziesz mógł sobie dziękować za ten stan rzeczy. Okłamałeś nie tylko ją siebie również ustalając zasady "szczerość, szacunek i zaufanie" złamałeś wszystkie trzy! Heh gratulacje! Trzymasz się zasad po chuju fest
nie potrafię skłamać w oczy zapytany wprost.
nie, spotykam się z nią normalnie, dziś byłem u niej... ale to już kurwa nie jest to samo, chyba tak czuje... mam nadzieję, że to minie.
Ty no ale to widać, siedzimy gadamy normalnie, żartuję, po chwili ona włącza smęta i się nie odzywa, to powiedziałem, że po tej piosence idę... i tak zrobiłem... dlatego mówię, że to inaczej jak było.
Jeśli będziesz w taki sposób się zachowywać, to ona nadal tak będzie.
Wyrzuć śmieci, to one powstrzymuja Cię do bycia tu i teraz. Gdy będziesz tu i teraz zdumiejesz się co potrafisz i jak łatwo Ci to przychodzi....
jak? Jak ja normalnie się zachowuję...
Kurwa stało się, przestań o tym myśleć, gadać i poruszać w ogóle ten temat
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki