Witam wszystkich.
Przejdę do sedna. Pisze ponieważ chce pomoc kumplowi z jego dziewczyną. Sam nie wejdzie nie napisze i w ogóle bo unika komputera jak kot wody (nie wiem skąd ma takie coś ale nie ważne). Dobra jedziemy. Był z panną 4 lata. i wpadł z jedną z jej gierek. Sfrajerował i zaczął pieskowac itp. Sytuacja wszystkim znana. No i wiadomo jak w większości takich przypadków panna odeszła do innego (u mnie było to samo ale nie o mnie teraz chodzi) Pomogłem mu ze wszystkim by wróciła i takie tam. Pewność siebie i wszystko inne co można zastosować. Wróciła. Więcej pomocy już nie chciał bo stwierdził że zaczaił o co chodzi. No ok jeśli nie chce i czai bazę. Dzisiaj w nocy sie z nim widziałem i opowiadał i to i to i inne sytuacje z nią. Analiza i niby wszystko ok. Nie pieskuje, on jest nagrodą, odbija shit-testy nie wdaje się w kłótnie, dziewczyna ma znowu faceta z jajami a nie cipą itp Zaczął ją szanować bo wcześniej nie bardzo. Niegrzeczny chłopiec który teraz pokazuje też że jest romantyczny. W czym problem? Niby wszystko ok więc po co pisze? Pokazuje mi sms-a którego dostał godzinę przed tym jak się z nim zobaczyłem. Pozwoliłem sobie go przepisać i z wami podzielić bo nie chce mu dać złej rady i mnie ciekawi w jaką to teraz ramę popadł.

,,Wiesz zawsze marzyłam żebyś był taki jak teraz, no może nie jesteś idealny ale już bardzo blisko tego czego chciałam. Problem w tym że długo na to czekałam. Kiedy przestała wierzyć że możesz taki być odeszłam. Zostawiłam cie po 4 latach dla innego. Nie wiem co się dzieje z moim sercem. Wiem że cie kocham ale nie tęsknie za tobą tak jak kiedyś. Przecież nie umiałam dnia bez ciebie wytrzymać a teraz szkoda gadać. Nawet kiedy już się spotykamy to nie jest to samo. Ty chcesz się przytulić pocałować i być blisko a ja? Ja się zmieniłam. To czego chce od ciebie chciałam się zmieniło. Nie myśl że cie nie kocham bo to nie prawda. W moim sercu jesteś na pierwszym miejscu. Tylko kiedy straciłam nadzieje że będziesz taki jak jesteś coś pękło - zmieniło się... O to chodzi w okłamywaniu samej siebie...

Dobra po mojemu to ona już go nie kocha i już tego nie chce ale nie chce być winna i szuka w czymś innym winy. Dla mnie ten związek nie ma sensu i dał bym sobie spokój ale ja to ja. Pytanie do was bo jeszcze nie bardzo jestem w tym okiełznany. Jaką w to rame popadł. Pozostał jej sentyment itp? Pytanie od kumpla. Jakie rady byście dali by wyszedł z tej ramy i narzucił własną ramę i jak ją rozkochać na nowo. Czekam na wasze odpowiedzi.