Cześć Trochę ostatnio zamilkłem, albo mi się tak tylko zdaje. No nic. Znajomy z tej strony zachęcił mnie, żebym opisał w blogu pewną moją historię. Więc.
Sobota. 6 rano - budzik. Wstaję. Doprowadziłem się do jako takiego porządku i na siłownię. Po siłowni do domu. Trzeba coś zjeść. Prysznic, dokładne doprowadzanie się do porządku. 7.55 - kolega podwozi mnie do szkoły na 4 godziny dodatkowej chemii. Fajnie,
Jestem w szkole. Spóźniony o jakieś 5 minut. Wchodzę do klasy, witam nauczycielkę, szukam miejsca, gdzie mogę usiąść. Nie ma kumpli z mojej klasy... Coś jest nie tak. Mieli być. Może zapomnieli, trudno. Nie ma miejsca... Podchodzę do grupki dziewczyn. Nie żeby poderwać. Żeby mieć miejsce! Bo tak w ogóle... Ciągle się ktoś śmiał. Nie patrzyłem kto. Zajęty byłem. Jak się potem okazało, szczęście w nieszczęściu.
Ja: Hej. Nie obraźcie się jak siądę pomiędzy wami. A i cieplej będzie (A pogoda to chujowa była. Deszcz. No ale czego się spodziewać... 8 rano... w sobotę! DO SZKOŁY! To i pogoda ciulowa).
Zaśmiały się, jakieś pasztety pomarudziły, że nie, że cośtam, ale tak czy inaczej miejsce się znalazło. No bo co? Nauczycielka tłumaczy od pierwszej klasy wszystko. Jest git. Pokazuję, że wcale nie jestem taki głupi i umiem co nieco. A i humor mi się poprawił. Bo gdzieś tam dalej siedziała ciekawa dziewczyna. Dopiero teraz się rozejrzałem. Co zobaczyłem?
W sali same dziewczyny. Jedyny chłopak - ja. No ale za to jaki chłopak... Jak 20 razem wziętych! Zapytałem się dziewczyny obok, czego nie ma ani jednego chłopaka? Jej odpowiedź: "Wy macie w sali 19...". Nauczycielka usłyszała. Powiedziała, że jak chcę, to mogę zostać, bo wyglądam na miłego chłopca. Podziękowałem i zostałem.
Wspomniałem o dziewczynie, która całkiem fajnie wyglądała. Wstałem i się do niej przesiadłem. To nic, że dziewczyny, z którymi siedziałem gadały, że ona jest taka taka taka i taka. Co mi po plotkach? Wolę sam się przekonać. Dosiadłem się między nią, a jej koleżankę bez słowa. Lekki uśmiech na twarzy A. Tak ja nazwę na potrzeby blogu.
Po chwili ciszy zapytała mnie "czego się przesiadłeś tutaj?". Pierwsza myśl zawsze najlepsza. Więc... Zbyt bardzo się wypsikały. Śmierdzą troszkę. A Ty używasz... czuję playboya... i czekoladkę."
A: Yyy... Skąd wiesz co używam?
J: Często pytam jakiego zapachu ktoś używa. Twoja koleżanka z klasy, Dorotka ma czekoladkę. A Natalia ma tego samego playboya. Tak, już je obwąchałem.
A: Ejj... A podoba Ci się ten zapach?
J: Wiesz... Wyczytałem, że zapach się trochę zmienia. Każdy pachnie inaczej mimo tych samych perfum. Po zmieszaniu się zapachu z Twoją skórą da taki zapach, a po zmieszaniu np. z moją da trochę inny. Fajnie pachniesz. Ale czekolady w to nie mieszaj... (banan)
A: Jak się nazywasz?
J: Nie udawaj, że nie wiesz. Na bank koleżanki Ci mówiły.
A: Marcin! A jestem.
J: Przez "dż", czy "g"?
A: "G"... A po co Ci to?!
J: Dodaję Twój kontakt do tel. Masz, wpisz numer.
A trochę się zestresowała. A raczej była w szoku. Ręce jej się telepały. Dziwne. Tak czy inaczej numer miałem.
Po szkole złapałem ją pod szkołą. Wiem, dziwnie brzmi. No ale.
J: Odprowadzę Cię.
A: Chcesz wiedzieć gdzie mieszkam, tia?
J: No pewnie. Muszę wiedzieć gdzie zrzucić bombę.
A: Hahaha. No to chodź.
Przeszliśmy jakieś 50 metrów... Zatrzymała się.
A: To tutaj.
J: No okej. To teraz chodź do parku.
A: ...
Pociągnąłem za rękę i poszliśmy droga do parku. Dużo pogadaliśmy. Poznałem jej zdanie na temat aborcji (), samobójców, polityki, Polski i ogólnie Europy, muzyki, sztuki, miłości i innych przyjemności, na podłożu emocji.
Złapałem ją za rękę i trzymałem przez jakiś czas. Ale dłoń... Wspaniała. Gładka. Długie, proste palce. Piękne paznokcie. Fajne łapki ma. Znowu z tematu zboczyłem. Tak ją trzymałem za rękę i nagle puściłem. Zapytała co się stało. Popatrzyłem na nią, pomrugałem oczami. Powiedziałem wszystko, co mi było wiadomo w sprawie puszczenia ręki. Czyli "Nic". Po jakimś czasie A zapytała, czy dam jej rękę, bo mam taka dużą i męską. Zacząłem się śmiać. Nie z jej powodu.
W czwartek kolega do mnie wystrzelił "Marcin, jesteś taki męski i umięśniony. Lubię cię". Cała klasa w śmiech. Inny kolega powiedział "Marcin, pilnuj swoich dziewczyn, bo Karol w napadzie zazdrości je pobije". Klasa w śmiech. I się zaczęło. Na przerwie przechodziła pewna dziewczyna, która mnie męczy przez nk o numer tel. Podeszła i pociągnęła mnie za ucho. I poszła. A Karol na to "Po co ona się do Ciebie przyjebała? Co ona do Ciebie ma?!". Klasa? W śmiech.
No i dlatego się śmiałem. Potrzebne były A wyjaśnienia, więc wyjaśniłem. Dałem jej rękę. No i już wiedziałem, że szuka ze mną kontaktu fizycznego, dotyku. Że to może być jej czuły punkt. Postanowiłem sobie wtedy "W nagrodę będę ją przytulał". Działało niesamowicie. Powiedziałem, że jeśli mi pomoże z Biologią, to ją przytulę. Wyjaśniła mi coś - przytuliłem. Potem jeszcze kilka razy ją przytulałem za coś. Robiła wszystko z chęcią. Plus dla mnie.
Zrobiło się ciemno. Odprowadziłem A pod dom. Czas na pożegnanie. Skoro wiedziałem, że brakuje jej dotyku, drugiej osoby... To to wykorzystałem. Bezduszny Marcin. Nie dał A buzi, kiedy tego chciała. Tak, moi mili. I moje miłe. Nie dałem. Przytuliliśmy się i A szukała buziaka. Przynajmniej w policzek. Nie dałem. Za to ja dostałem buziaka w policzek. Napisałem jej od razu esa, że POCAŁUJĘ ją, jak zrobi coś wyjątkowego (Buzi, a Pocałunek to dla mnie dwie różne rzeczy. Buzi się daje dziadziowi, babci, mamie, tacie, na dzień dobry, a całuje się kogoś wyjątkowego. Pocałunek, to dla mnie duży krok. Dla A jeszcze większy). Trochę popisaliśmy i urwałem rozmowę wtedy, kiedy była bardzo rozkręcona. Pisała ciągle. Już miałem ochotę odpisać, więc wyciszyłem tel i położyłem w końcu pokoju.
Wiem, że to z nie pocałowaniem A brzmi dziwnie. Wcześniej tego nie robiłem. Zawsze całowałem na pierwszej randce. Teraz nie. Działa fajnie. A ma teraz cel, o który walczy - Pocałunek. Pomysły A na spotkania wykorzystam na randki z innymi dziewczynami. Jest niezwykle oryginalna, jeśli o to chodzi. Nie boi się wybrudzić ubrań, czy butów w błocie. Podoba mi się t w niej
Z A przeżyłem więcej niezapomnianych chwil w ciągu miesiąca niż z 3 koleżankami razem wziętymi. Super jest.
Historia z dodatkową chemią wydarzyła się we wrześniu. Do teraz się poznajemy z A. Naprawdę podobają mi się spotkania z nią. Są inne. Robimy coś, czego nie przeżyłem. Wykorzystam to.
Dziękuję WSZYSTKIM na tej stronie, którzy mnie nauczyli czegoś po trochu. Dziękuję
Pozdrawiam Was, Marcin.
Odpowiedzi
Wiem, że wpis jest napisany
ndz., 2011-10-09 12:58 — Simple ManWiem, że wpis jest napisany dziwnym językiem. Ciężko się czyta, ciężko zrozumieć. Nie umiałem inaczej, przepraszam
Nie gadaj, jest ok. Mi się to
ndz., 2011-10-09 13:03 — kamilxmaxNie gadaj, jest ok. Mi się to podoba, tak na przykład. I gratuluje akcji. Swoją drogą, to mi też podobają się laski tego typu. Takie energiczne. Trzymaj się.
Angelika to ładne imię i
ndz., 2011-10-09 13:12 — Agent PUŁAAngelika to ładne imię i fajnie rozegrana akcja.
Tak trzymaj
Norwus, Ciii... Nikt nie wie
ndz., 2011-10-09 13:14 — Simple ManNorwus, Ciii... Nikt nie wie jak Ona ma na imię, bo to tajemnica.
Trzymajcie się!
No faktycznie tajemnica ;D
ndz., 2011-10-09 13:33 — TenNo faktycznie tajemnica ;D
Skupcie się na blogu, a nie
ndz., 2011-10-09 13:36 — Simple ManSkupcie się na blogu, a nie na rozwiązywaniu tajemnic, których i tak wam się nie uda rozwiązać!
Cała akcja ogólnie spoko fakt
ndz., 2011-10-09 13:51 — TenCała akcja ogólnie spoko fakt takie dziewczyny rzadko się spotyka, na dziesięć może jedną byś trafił albo jak u Ciebie jedna na całą klasę
U mnie w klasie są 3
ndz., 2011-10-09 14:02 — Simple ManU mnie w klasie są 3 dziewczyny i 27 chłopaków... Z czego wszystkie wyglądają jak spaliny samochodowe. Fu.
Akcja z numerem podoba mi sie
ndz., 2011-10-09 14:52 — RamoselAkcja z numerem podoba mi sie ; )
U mnie w klasie mam 26 dziewczyn i 5 chlopakow i rowniez wszystkie wygladaja jak spaliny ; )
W szkole to nie ma jak dobry
ndz., 2011-10-09 15:27 — JacW szkole to nie ma jak dobry socja prof, działa podobnie jak wysokie stanowisko w dużej korporacji
Ja w klasie mam 21 kolesi i 2
ndz., 2011-10-09 15:49 — EwenementJa w klasie mam 21 kolesi i 2 panny... ;//
ehh cos o tym wiem na roku 5
ndz., 2011-10-09 15:59 — Seriuosehh cos o tym wiem na roku 5 dziewczyn w grpuie cala 1... a zeby ona chociaz na spaliny zaslugiwala:D co do akcji bardzo ciekawie wyszlo, dz czy g dobry manewr do numeru no i stopniowanie jej przyjemnosci:D tak powinno byc co by sie za szybko nie znudzila.
Też myślicie, że powinienem
ndz., 2011-10-09 16:36 — Simple ManTeż myślicie, że powinienem wyjść niedługo na miasto, zrobić jakąś akcję i tutaj opisać?
Fajna akcja Dowaliłeś z tym
ndz., 2011-10-09 18:35 — HefFajna akcja Dowaliłeś z tym pomyleniem klas;D
No kurna. To wszystkie
ndz., 2011-10-09 18:52 — Simple ManNo kurna. To wszystkie trzecie klasy gimnazjum były... Moja nauczycielka, która nas uczy uczyła dziewczyny, a inna baba, której nawet na oczy nie widziałem uczyła chłopaków. Przez okienko w drzwiach widać tylko nauczycielkę... Ale nie żałowałem
mówi się ciulata nie
ndz., 2011-10-09 20:14 — boneymówi się ciulata nie ciulowa...
a raczej GODO...