Witam
Mam taki problem iż często pale, i nie są to papierosy.
Ogólnie moja panna nie ma nic przeciwko, często i z nią palę.
No i powiedziałem sobie że nie palę do świąt i jej to powiedziałem.
Lecz dziś wpadł kumpel który dość rzadko wpada bo nie ma czasu, no i trzeba było zapalić z nim,
Jak panna się o tym dowiedziała to dostałem esa
-A ty nie już nie chyba nie pamiętasz jak mówiłeś że do świąt nie będziesz miał przerwę w paleniu ?
i tu zrobiłem pierwszy błąd że jej odpisałem, a napisałem to:
-ale wojtuś wpadł.
No i teraz by naprawić tą swoją pewność siebie napisałem jej wpadnę za 15 min.
odpisała mi
- nie ma mnie
to znowu nie potrzebnie jej odpisałem
-oke.
o co kaman kurwa ??
Pierwsze spotkanie ?? ----> tutaj http://www.podrywaj.org/gdzie_za...
Każde "NIE" zbliża nas do "TAK"
No zapalil kolega z OCB, a powiedzial lasce, ze do swiat nie pali:) Chlopie, to mogles sie kryc juz, jak ona sie o tym dowiedziala. Czego oczy nie widza tego sercu nie zal. No zajebales, ze mowisz jej jedno, a robisz drugie, tak sie nie ucz!
Zjebałeś. Ale nie w kwestii dziewczyny. Zjebałeś, bo złamałeś obietnicę. Też jestem palaczem kwiatów cannabisu, ale jak daje sobie słowo, że nie palę przez jakiś czas, to nawet gdy kumpel wpadnie to nie robię tego. Dla samego siebie.
Jej nie przepraszaj, tylko załagodź tego. Przeproś siebie.
Wiem że zjebałem.. teraz będę musiał swoją pewność siebie w jej oczach odbudować.
i właśnie jest do was pytanie. Jak to zrobić ?
Kobiety przychodzą, kobiety odchodzą. Ja na mojej drodze, one inną drogą chodzą.
Teraz już wiem, nie mal na mur beton, wspólne 3 lata zakończyła przez telefon.
Ale co tam, życie do przodu gna, żeby wyjść na szczyt, trzeba odbić się od dna.
Ale co tam,
no może to i jest wyjście
Ale Dzięki
Kobiety przychodzą, kobiety odchodzą. Ja na mojej drodze, one inną drogą chodzą.
Teraz już wiem, nie mal na mur beton, wspólne 3 lata zakończyła przez telefon.
Ale co tam, życie do przodu gna, żeby wyjść na szczyt, trzeba odbić się od dna.
Ale co tam,
przyznaj się do błędu gdy się z nią spotkasz powiedz ze zle zrobiłeś no kurwa było powiedzieć koledze że nie zapalisz bo obiecałeś sobie i tyle i nie miał byś problemu ale zawsze tak jest mądry Polak po szkodzie..
" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "
nie przyznam się jej do błędu, bo na gorszego frajera wyjdę,
Musze to w sobie poukładać a nie ją przepraszać
Nie obiecywałem JEJ tego że nie będę palił.
Kiedyś jej powiedziałem że nikt ale to nikt nie zabroni mi palenia,
Kobiety przychodzą, kobiety odchodzą. Ja na mojej drodze, one inną drogą chodzą.
Teraz już wiem, nie mal na mur beton, wspólne 3 lata zakończyła przez telefon.
Ale co tam, życie do przodu gna, żeby wyjść na szczyt, trzeba odbić się od dna.
Ale co tam,
Pozdrow Wojtka !!!!!!!!!!!
Trzymaj sie ramy to sie nie posramy.
Nie rób z tego problemu i nie stwarzaj sobie ich
Poza tym robiłeś to dla siebie, a nie dla niej.
Olej to, i nie wracaj do tego. Żyj jak by ta sytuacja miejsca nie miała. Dziewczyna ochłonie i zapomni, no chyba przepraszał jej nie będziesz z tego powodu...
Rzuciłem wszystko, zostawiłem w tyle , Inny świat blisko, będzie za chwile...
Nic nie zjebałeś, miałeś do tego prawo!
Powiedz jej, że ci się po prostu nie udało i następnym razem będzie lepiej. Tylko teraz już nie mów nic, tylko sam to zrób, a potem poinformuj ją, że nie jarałeś do końca roku!
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Nic nie mów jeżeli sama nie zacznie tematu, bo nic się nie stało. W sumie sam sobie problem znalazłeś tam, gdzie go nie było
W chuja jej w końcu nie zrobiłeś. Jak ona zacznie gadkę, to weź to na luzie, odbij jakoś na beke i tyle. Bo jak zrobisz z tego poważną rozmowę i co gorsza zaczniesz się tłumaczyć czy wybielać, to dopiero się sfrajerzysz.
I nie zjebałeś z tym esem "ale wojtuś wpadł", bo to było ok, tylko z tym, że chciałeś lecieć do niej zaraz. Myślę, że ona ma to w dupie, że zajarałeś z kumplem, a nawet nie ma nic przeciwko.
Po prostu po babsku Ci dogryzła i "złapała za słówko". Norma. Wyjaśnianie czy tłumaczenie, to chyba najgorsza opcja.
I na przyszłość nie informuj jej o takich faktach Do szczęścia jej to (ani Tobie) nie potrzebne.
Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.
Miałem ten sam problem, pokłóciłem się z panną o to że zapaliłem, a tydzień wcześniej powiedziałem że muszę z tym skończyć przynajmniej na jakiś czas, ona nie ma nic przeciwko, ale jako że sam wyszedłem z inicjatywą w tej kwestii, złapała mnie za słówko, gdy wyszło na jaw że zajarałem. Dzień po kłótni przez telefon rozmawialiśmy w 4 oczy, i powiedziałem jej że nie udało mi się, i źle mi z tym, i że to przede wszystkim mój problem z którym muszę się uporać, i że mam świadomość tego że zajebałem, i jeśli muszę kogoś przeprosić to siebie, jej mina bezcenna bo myślała pewnie że będę ją przepraszał, później mi napisała smsa po spotkaniu " podobało mi się Twoje dojrzałe podejście w tej kwestii, i to że się przyznałeś do błędu " to wyjaśnianie tej sytuacji nie miało charakteru tłumaczenia się jej osobie, tylko poważnej rozmowy na ten temat, od tamtego czasu jest ok