Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zła?Koniec? Czy zła i jej zależy?

7 posts / 0 new
Ostatni
ziomek
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: -3
Zła?Koniec? Czy zła i jej zależy?

Byłem dumny bo dwa tygodnie były bez większej kłótni. Pomogłem jej przy przeprowadzce, spałem u niej. Następnego dnia rano jak się obudziliśmy chciała sie spotkać jeszcze wieczorem, olała dla mnie znajomych. I na wieczornym spotkaniu strasznie się pokłóciliśmy, zaczęło się od mojego marudzenia, a później kto komu bardziej dowali. Ale zagłaskaliśmy i następnego dnia przyjechała do mnie, nakręcałem ją 1.5tygodnia że chata wolna, że mam niespodziankę itp. ale byłem zmęczony po pracy do której mnie sama wysłała więc nie zdążyłem zrobić kolacji. znowu jakieś jedno zachowanie mnie wkurzyło. Obruszyłem się i powiedziałem że odwioze ją do domu, ona 5 razy się pytała czy może zostać jeszcze, była nakręcona że będzie fajnie. Ja że nie nie idziemy, a później jak ona już naprawdę chciała wyjść to ja zacząłem ją nakręcać żeby jednak została, znowu się masakrycznie pokłóciliśmy... i z romantycznego spotkania wyszła mega lipa. Zawiodła się na mnie, na stytuacji, że nic nie było i że ją dwa dni pod rząd tak potraktowałe, raz że wyrzuciłem ją z domu, a wczęniej że dałem jej kase na taxe bo powiedziałem że jej nie odwioze, ale poprosiła mnie to odwiozłem ją w końcu.

Następnego dnia po tych aferach nastawiłem się na romantyzm, napisałem jej jeszcze w nocy, że będe na nią czekał po pracy z kolacją i winem, nie ważne czy przyjedzie czy nie. Rano chciała ode mnie jakąś pierdołe żebym jej pomógł jakby nigdy nic. Po pracy zdzwoniliśmy się że jednak nie przyjedzie, ale pogadaliśmy normalnie, później o 22 dzwoni do mnie że chce mojej rady i znowu spokojnie rozmawialiśmy.  Następnego dnia nic się nie odzywałem sama zadzwoniłą bo chciała pomocy w innej sprawie. I wczoraj stwierdziłęm że 2 dni się nie widzieliśmy spokojnie rozmawialiśmy przez tel to ją odwiedze. Odwiedziłem ją, to się tak wkurzyła że jestem, że jej nie przeszło, że ma mnie dosyć, że to koniec itp. I wyrzuciła mnie z mieszkania. Bo jeszcze powiedziałęm jej prawdę że spotkałem się z było, ale wie że mamy spoko kontakt, ale powiedziała ze to przez to że mówie jej po fakcie. Jeszcze dowiedziałą sie że nie powiedziałem jej że parę razy odwiedziłem koleżankę o którą była zazdrosna.  Dlatego była tak wściekła i mnie wyrzuciła...

Jak to wszystko rozumieć? Tamte spotkania ja zepsułem, przy spinkach prześcigamy się kto komu więcej przykrości zrobi... Napisałem jej dzisiaj że moge ją odprowadzić na dworzec bo jedzie do domu i ma dużo bagażu. Zależy jej dalej? Myślicie że jej przejdzie? Jak sie zachowywać? Być do rany przyłóż? Czy przestać się odzywać?

Prawda jest taka że ja nawaliłem, ja się dziwnie zachowywałem...

ziomek
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: -3

aha, wychodząc wczoraj wyszła jeszcze ze mną na fajkę... powiedziała że albo jej złość przejdzie, albo nie... kurde widać że ona chce, ale jest wściekła...

mateo1986
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-19
Punkty pomocy: 0

po co Ci te klutnie były? za ostro jedziesz

ziomek
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: -3

wiem... ale czasem się nie mogę powstrzymać, jak przez 30min mówi mi co jej nie pasuje w naszym związku (we mnie) to w końcu wybucham i wskazuje jej kierunek na taxówkę.

Jakieś rady? Myślisz że da się to odbudować? Dać jej spokoj na parę dni? Czy latać za nią?

Strasznie się wkurzyła o moje spotkanie z byłą, głupio nawet docinała że prześpi się z swoim byłym... Ale na szczęście chyba znalazł sobie dziewczynę ;p chociaż większości facetom to nie przeszkadza ;p

ziomek
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-27
Punkty pomocy: -3

Di masz trochę racji... ale jak ktoś Ci się podoba, to nie jest łatwo zrezygnować.

Dzisiaj się z nią spotkałem bo rano napisałem czy nie potrzebuje podwózki na dworzec, chciałem się z nią spotkać. Wszystko niby ok ale widać że po spince. Zapaliła przy mnie papierosa, czego nie lubię, to powiedziałem że zanoszę jej bagaż tylko do kas i tak zrobiłem. Najpierw chciałem od razu jej dać bagaż, ale stwierdziłem że nie wypada wiec doniosłem do kas. Odwróciłem się i sobie poszedłem. Myślę że to było mądre, wykazałem zainteresowanie - zaoferowałem podwóz, zapaliła przy mnie z tekstem "jak jest dobrze to sobie odmawiam, teraz jest źle między nami to nie mam czemu się hamować". To postąpiłem stanowczo Smile jeszcze zatęskni Tongue a jak nie to trudno Smile