Cześć nazywam się Daniel i chciałbym opowiedzieć wam moją przygodę z pewną dziewczyną.Poznaliśmy się w drugiej liceum kiedy się przeniosłem na początku traktowała mnie jak kumpla jakoś tak wyszło że mi się spodobała zaczołem z nią więcej gadać i w ogóle.Jakoś się tak złożyło że ona też chyba coś poczuła i się zaprzyjażniliśmy gadaliśmy na skaypie itp.Wszystko było spoko itp aż ludzie zaczeli gadać w szkole że mi na niej zależy i w ogóle się staram moim zdaniem to sie wydawało dobre ale niestety gdy ktoś o tym mówił to ona sie zachowywała tak jak bym był jej obojętny i była zakłopotana.Skoro tak zaczeło się dziać pomyślałem że nie będe z nia poruszał takich tematów jak chodzenie itp.Ludzie jak ludzie oczywiście gadali swoje.Potem nadeszły jej 18ste urodziny więc pomyślałem sobie ze kupie jej jakiś lepszy prezent gdy dostała odemnie kolczyki obraziła się na następny dzień i gdy ją pytałem co sie stało to mówiła że nic i odwruciła się w drugą stronę tzn olała mnie czy coś.Po kilku dniach było spoko nie chciałem wracać do teamatu jednak moja klasa i inni gadali o tym i ona niestety reagowała na to jak reagowała czyli że to moja wina itp tak mi się wydawało.Czego nie rozumiałem potem miała nastroje takie np była miła a na inny dzień wkurzona itp było widać że jej bardzo na mnie zależy tylko nie może tego pokazac przy naszych kumplach z klasy albo ze szkoły bo się wstydzi czy coś.Jakoś potem mineło pare miesięcy ąż do chwili kiedy chciałem z nią poważnie pogadać unikała tej rozmowy jak ognia i wciskała mi ściemy typu że niema czasu ,lekarz itp.Nie było możliwości żeby z nią pogadac i się bardziej obrażała więc sobie odpuściłem i przeprosiłem ją nawet nie wiem za co rozmowa przecież jej nie zabije;/.Ona udaje że wszystko jest spoko itp jak mam na nią wpłynać żeby pogadała ze mną albo żeby jakoś zmienić tą sytuacje bo ona mówi że jest wszystko spoko ale nie wierze w to;/.Ponieważ wiele razy widziałem i przekonałem się o tym że mnie kocha ale nie potrafi tego okazać.
to chodziło że przy ludziach ehh bo tak w cztery oczy itp potrafi swobodnie gadać i wszystko
zresztą chce się dowiedzieć co zrobić żeby mogła zemną teraz pogadac poważnie a nie unikac rozmowy tego dotyczy temat....a nie tego o czym się wypowiedziałes;p
ale jak ja mam rozumieć to że nie chce zemna pogadac w cztery oczy jak z normalnym człowiekiem pytałem ja czy ma czas itp to zawsze wymowka i sie wkurza jak o to pytam a tak to jest zajebiście miła to jest jakies udawanie ze wszystko jest wporzo ze mam sie odczepic czy cos?
tak chciałem zrobić tylko wydaje mi się że np:jak ona do mnie podejdzie i się zapyta o coś to mam stać jak wryty i nic nie mówić czy jak?może powiedzieć że ty nie miałaś dla mnie czasu to ja też nie mam zrobię tak nawet jak nic w tej chwili nie będę robił to chyba dobre rozwiązanie co nie?
tak w ogóle chodzimy do jednej klasy więc trudno jest nie zamienić słowa ale jak widać tak trzeba:)
spoko zrobię tak i zobaczymy co z tego wyjdzie pozdro
Mój związek się rozpadł przez zbyt wiele pytań. Nie bądź zbyt dociekliwy. Nie chcij wiedzieć wszystkiego od niej. Sam ją odkryj... Zastosuj sie do rad Gracjana.
Zrób tak jak marso radzi. Nie odzywaj się pierwszy, nie zagaduj... Olewaj ją ale nie za bardzo. Bądź obojętny...
-Zbuduj mi drogę z Polski do USA!
-Za trudne!
-No to spraw, żebym zrozumiał kobiety!
-Ty!! A ta droga to ma być dwupasmowa??
laska niechce z tobą porozmawiać w cztery oczy, bo widocznie ma cie tylko za kumpla i nie chce cie rani mówiąc ,że niestety nic do ciebie nie czuje. Sam miałem kiedys podobna sytuacje, bo niby byla miała, wychodziala z inicjatywa na spotkania,przytulancki, ciepłe teksty, ale to byla tylko damsko męska "przyjaźń" i jak postanowiłem rozwiac wątpliwości ,przycisnąłem temat to okazało się ,że ona nic do mnie nie miała tylko mnie bardzo lubiła :) to tyle, obym sie mylił co do twojego przypadku
aha i nie wierz w opowieści ,że można rozbujać w sobie najlepszą kumpele, bo baby są troche inne od nas i jak sobie kogoś sklasyfikują jako męska przyjaciółkę to dupa zbita. Uwielbiaja poznawać to je najbardziej kręci ,a jak już gościa znają na wylot to przestaje być atrakcyjny
Stary, jeszcze dwa lata temu postępowałem tak samo jak Ty, najpierw się z nimi kolegowałem, potem przyjaźń, przytulanie. Pierdolony system, przez to, że moja matka i inne kobiety z bliższej i dalszej rodziny zawsze mi wpajały do głowy bzdury typu, musisz się starać dla kobiety, dawać jej prezenty, ale broń Cię Boże jej dotykać przed ślubem i inne takie durne babskie pomysły miałem dużego kaca(psychicznego). Żadna jakoś nie wyrażała zainteresowania moją osobą...(nie jako facetem)