Ostatnio mam problemy z inner game. Czasami jakiś frajerski głos, mówi że nie zasługuje na tą laskę z którą jestem, że to nie moja liga.Czy wy też czasem macie lub mieliście takie problemy? Jak to przewalczyć?
Ponadto czasami czuję się jak kompletny nudziarz, bo raz przez cały tydzień tyle się dzieje i wtedy czuję, że żyję (tu wypad z kumplami, tu klub, tu domówka, tu koncert, sporo wiadomości i telefonów od różnych osób czy idę tam i tam), kolejny tydzień wyjeżdżam na całe 7 dni na treningi do Austrii.Jednak są takie tygodnie, że przez 5-6 dni siedzę w domu przy kompie, zero propozycji wyjścia i jak dzwoni laska się pyta co u mnie to nie wiem co powiedzie c, bo się nic się nie dzieje u mnie. Wtedy mnie taki dół dopada, że nikt mnie nie lubi i w ogóle, a od następnego tygodnia znowu parada atrakcji. Ot tak sinusoidalnie.
"Wtedy mnie taki dół dopada, że nikt mnie nie lubi i w ogóle, a od następnego tygodnia znowu parada atrakcji."
co Ty emo jesteś?
haha! trochę to śmiesznie i przesadnie to napisałem. Ale od żyletek się trzymam z daleka.
A próbujesz w ogóle coś robić, coś sam rozkręcać czy zawsze czekasz na propozycje
Co Ty jesteś skazany na kolegów, zero inicjatywy?? Np u mnie bezemnie baletu nie maaaa hah^^ aaa kto wytrzyma w domu 7 dni ;x;x wyjdż bo już blady jesteś!! Aa na zabicie czasu spotykaj sie z kolezankami, nie mówie idz sie nacpaj^^
W każdej kobiecie, kur*y dwie trzecie.