Mianowicie mój problem polega na tym ze byliśmy razem ale nie jesteśmy.Ona mowi że mnie kocha i ależy jej i chce siż bardzo spotykaż ale musi mieć trochę luzu że wszyscy od niej czegoś chcą i wogóle ....srutututu...: / Mnie męczy taka sytuacja w ktorej nie jesteśmy razem ale zachowujemy się tak jakbysmy byli w 100%.MAm ochote wybuchnac i powiedziec ze to dla mnie conajmniej dziwne taki zwaizek bez zobowiazan.I ona tez mnie dziwi jakby stosowała push&pull raz jest slodka i taka fajna jak ją zlewam a raz taka zimna...Staram sie omijać jej gierki nie będąc cipką tyle ze mam wrażenie ze jej były byl taki wlasnie i to jest jakies jej przyzwyczajenie.Wkurwia mnie to strasznie.Co do moich uczuć hmm zalezy mi na niej napewno bo nie przezylem z żadną tyle co z nią , ale jestem goto to pierdolnąć bo nie mam zamiaru wiecznie się męczyć.MAcie jakieś sensowne wypowiedzi na ten temat?bardzo prosze o opinie bo sam nie wiem już co mam robić...
własnie jej powiedzialem ze chce powaznie porozmawiac...zeby ją troche zmotywowac i zobacze co z tego wyjdzie.Po fakcie napisze jak na to zareagowała...pierdole taki system huj wie co moge a czego nie: /
to ty jeszcze chcesz z nią o czymś gadać? Jakie "porozmawiać"?! Jakie "zmotywować"?! Natychmiast zmień swoje nastawienie do niej. Nie gadaj, tylko działaj!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Pamiętaj... Jeżeli kochasz kobiete to jesteś w stanie od niej odejść...
no dizeki panowie za opinie rozjasmiliscie mi troche w glowie.Baa na niej sie ucze i to bardzo wiele choc wciaz popelnaim bledy.Moje emocje szczegolnie neatywne sa najgorsze wlasnie jestem z nią umowiony 21:10 na dicho u nas w Częstochowie i oczywiscie ide p to zeby korzystac:D a co bedize dalej to nie mam pojecia to mnie boli ze mi zalezy na niej:/ ale nauczylem sie chlodu do do minimalizmu co do zachowania ze tak to nazwe.Przynosiło to skutki w stylu ze ona latala za mną a ja nie zlewałem ją totalnie a teraz sie zobaczy. Dam zanć co dzieję się dalej...
http://www.podrywaj.org/złudzeniegłupotajak_można_nazwać
tu macie to co działo się dalej
heh śmiac mi się chce jaka ona jest żałosna:] najpierw che mnie sprowokowac a pozniej mi mówi że się che godzić...zapytala sie czemu jestem taki obojetny ze ciesze sie ze jestem panem sutuacji heh...popsortu jest smieszna: / i naprawde mi jej żal no ale to jej zycie nie moje i niech roi co che.pozatym dobrze mi samemu od 2 dni zauwazylem tyle panien ze to poprostu masakra:D co chwile to lepsza wiec nie ma czego zalowac...
Sam nie wierzysz w to co piszesz Zagubiony89. Zaklinanie rzeczywistości nic Ci nie da. Zależy Ci na Niej i tyle. Nabierz dystansu i wtedy dopiero kalkuluj następne kroki wobec Niej zamiast się wygłupiać pisząc takie bzdury. Twoje emocje są widoczne w każdym zdaniu Twojego wpisu.