Poznałem dziewczynę o 15 lat młodszą.
Ona ma lat 20 a ja 35.
Wcześniej znaliśmy się z widzenia bo jesteśmy sąsiadami.
Dziewczyna myślała, że mam 26 lat a ja że Ona 24.
Dodam, że dziewczyna jest ładna, inteligentna, dowcipna, błyskotliwa trochę przekorna z tzw. charakterkiem, mówiąc w przenośni „ ma jaja” o takich ludziach jak Ona mówi się, że można z nimi konie kraść.
Chciał bym prosić szanownych forumowiczy o rady, sugestie oraz własne doświadczenia z tego typu związków.
Jak jesteś typem szaleńca i nie chcesz się z nią wiązać na dłużej, to nie widzę przeszkód. Ty masz doświadczenie a ona młode ciało i pewnie te dzikie iskierki w oczach. Dzięki temu możecie przeżyć razem wiele ciekawych przygód. Jednak takie związki na dłuższą metę nie zdają egzaminu, bo jest zbyt wiele różnic między Wami. Pomyśl nawet o towarzystwie w jakim się ona obraca. Pasujesz do nich? Albo ona do Twoich znajomych? Na każdym kroku będziecie spotykać ludzi, którzy będą przeciwni waszemu związkowi i po pewnym czasie na pewno wywrze to na Was jakiś wpływ, a wtedy już pewnie wiesz co się stanie.
Kto nie chce, kiedy może... nie będzie mógł, kiedy będzie chciał
Jest to wyzwanie, uzbroj sie w pancerz by nie oszalec na jej punkcie - spodziewaj sie ze to nie musi trwac dlugo i ... rwij czeresnie... Nawet jesli kiedys sie skoncza - zostana piekne wspomnienia. Powodzenia
Jeśli dostajesz do łóżka kawę, to znaczy, że to nie twoje łóżko.