Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przyzwyczajanie mózgu

Bardzo rzadko bywam w większym mieście. Mój poniedziałkowy
wyjazd do metropolii zwanej Lublin miał charakter „służbowy”. Dużo załatwiania
i chodzenia. Wciąż walczę ze złymi nawykami i błędnymi przekonaniami które mam
w mózgu, więc trzeba troszkę skorzystać z wizyty w Big City. Ten post nie jest
nadzwyczajny merytorycznie więc jeśli nie masz czasu to go nie czytaj Tongue, piszę
go bardziej jako swój dzienniczek pierwszych kroków i przemyśleń.

Zmieniłem swój chód, na Alpha (oczywiście nie od razu, kilka
tyg zmuszania się dał efekt naturalnego chodu), oraz trochę garderoba przeszła
zmiany. Mam problemy z trądzikiem, ale ostatnio mi się poprawiło więc nabrałem
większej pewności siebie.

Ranek zaczął się obiecująco, mijałem 2 fajne HB, z wyglądu
trochę młodsze ode mnie (mam 21). Kontakt wzrokowy z blondyneczką, uśmiecha się
do mnie więc puściłem jej cmoka, ta jeszcze większy banan. Niestety żałuje że
nie mogę się zatrzymać i zagadać bo mam dosłownie minutę do busa. W Lublinie
wraz z kumplem odwalaliśmy to co trzeba było załatwić. Zajęło nam to cały
dzień, nogi nam w dupska właziły. Żegnam się z kumplem, więc będę miał chwile
na moje łamanie excuse-ów  i
wyimaginowanego strachu. Po drodze, przytrafiła mi się dziwna rzecz, spotkałem
swoją byłą której nie widziałem od 5 lat (ja pierdole, ale zbieg okoliczności,
sam nie mogłem uwierzyć). Gdy wyłoniła mi się nagle z za zakrętu, mózg
zareagował – czułem jak mi się ugina lewe kolano, a po karku przeszedł prąd. Rozmawiałem
z nią z 15-20 min, musiała lecieć na zajęcia. Siadam na ławeczce, żeby się
chwilę zastanowić: podobne uczucie które przed chwilą przeszedłem mam przy
pierwszych misjach Gracjana, tyle że bez uginania kolana. Spowodowane jest to
substancjami wydzielanymi przez mózg. Wiem też że mózg się przyzwyczaja do nich
jeśli odpowiednio długo/często będą występować. No to do dzieła. Idę ulicą i
nawiązuję kontakt wzrokowy z laskami, jeśli jest, to uśmiech, czasami dodatkowo
ręka w górę i pomachanie paluszkami. Prądy na karku się pojawiają. Pora na
pytanie o ulicę, początkowo mam opory, mijam jedną „ekipę”, drugą, jest źle, do
następnej muszę podejść. Inaczej jest jeśli naprawdę potrzebujesz spytać o
drogę a jeśli prowadzisz trening. Więc pytam, nic nie czułem, kolejna, nic nie
czułem. Trzeba zrobić coś żeby poczuć. Mijam przystanek MPK, ludzi jak na
jarmarku, w śród nich laska w spódniczce seansowej z koleżanką. Zatrzymuję się
tylko żeby ją skomplementować i mówię: „wow, wyglądasz niezwykle atrakcyjnie w
tej spódniczce” i idę dalej. Coś mnie powstrzymało żeby się chociażby odwrócić
żeby zobaczyć czy się za mną ogląda. Uczucie było Tongue .Czas wracać do domu i
kontynuować misje. Pozdro dla tych którzy wytrwali Smile