To już mój drugi post

Zapewne większośc z Was czytała mój temat na forum, a mianowicie: "Może ktoś mi powie o co jej chodzi?? czy robi ze mnie frajera?" Rozumiem, że niektórzy czytali tylko kawałki bo jak sie patrzy na 10 stron odpowiedzi do się odechciewa

Ale do rzeczy. Jak wiecie zerwała ze mną moja dziewczyna, którą dażyłem bardzo wielkim uczuciem. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że ona ma już innego chłopaka i cos się wtedy we mnie złamało. Niechciało mi się życ, cały czas byłem przybity itp itd etc.

Lecz pewnego dnia usiadłem, włączyłem sobie muzykę z imprezy i poczułem, że mi tego brakuję. Poczułem, że będą z nia w związku zabrała mi to co dla mnie najważniejsze, czyli imprezowanie.

Tak więc wtedy postanowiłem, że już koniec siedzenia w domu przed kompem i użalania się nad sobą, myślenia o niej, o tym co robi, gdzie jest. Założyłem sobie, że będę żył pełną gębą w końcu  jeszcze młody jestem.

Zacząłem więc imprezowac, poznawac coraz to lepsze laski, bawic się życiem, niczym się nie przejomowac i co najważniejsze zapomniałem o niej. Jednak to co robie i jaki jestem wypowiedziane z ust koleżanek mojej byłej sprawiły, że ja poczułem się pewny siebie a moja Ex już troszkę gorzej.

I na tym już koniec. Więc radzę Wam chłopaki nie użalajcie się nad sobą po zerwaniu, bo nie warto. Kieruj się pewnym tekstem, który tu kiedyś czytałem "inne też mają", zostawciebyłą laske w tyle i zacznijcie życ na 100% a nawet na 200%, bo zaprawdę mówię Wam: Życie jest za krótki na smutek! Pozdrawiam

P.S.

Sorki, że Wam radzę, przecież sami wiecie jak macie życ