Ten wpis jest w sumie dla mnie, żebym mógł wywalić z siebie resztę tego, co przeszkadza mi być prawdziwym facetem. Jeśli ktoś nie chce to nie musi czytać, bo to kolejna historia o przemianie i nic nowego nie wnosi.

Jak wszyscy trafiłem na tą stronę po rozstaniu z "wymarzoną" dziewczyną, od której usłyszałem słowa "Wiesz co, ja chyba nic już do ciebie nie czuję i nie chcę już z tobą być. Może zostaniemy przyjaciółmi?". Na szczęście wpadłem na pomysł, że to oleję i zachowam się chociaż na koniec tego śmiesznego związku jak facet. Powiedziałem jej, żeby mnie nie rozśmieszała i że jak koniec to koniec. Oczywiście uśmiech na ustach i w miarę spokojny i pewny głos więc zrobiło to na niej jakieś wrażenie. Popłakała się a ja dalej się uśmiechałem. Zrobiłem tylko jeden błąd, bo zamiast spotkać się na chwilkę, powiedzieć sobie to co trzeba i iść, to widziałem się z nią około godziny. W tym czasie płakała 3 razy a na mnie nie robiło to żadnego wrażenia, przynajmniej nie pokazałem jej tego po sobie, dlatego na koniec zapytała mnie czemu się uśmiecham, a ja do niej, że chyba nie myślała, że będę płakać. Ona oczywiście znowu w płacz i mówi, że chyba to byłoby odpowiedniejsze zachowanie w tej sytuacji, a ja na to znowu uśmiechnięty, że nie mam powodu, bo ja sobie doskonale radę dam. Po tym się rozstaliśmy i przez długi czas jej nie widziałem. Rzeczy, które u mnie zostawiła odniosłem jej matce następnego dnia, tak żeby przypadkiem się nie spotkać. Nie ukrywam, że przez rozstanie runąłem psychicznie i przez pierwsze dni było mi cholernie ciężko. Wtedy znalazłem tą stronę i wszystko się zmieniło. Przypomniałem sobie jaki byłem kiedyś i że przecież zawsze podobałem się kobietom. Mój problem polegał na tym, że nie mogłem poderwać tej, na której mi najbardziej zależało. Zawsze dziwnym trafem rozkochiwałem w sobie ich koleżanki. A jak wreszcie mi się udało to to spierdoliłem. No cóż, tak to bywa jak nie umie się panować nad emocjami w podrywaniu kobiet, przy których serce szybciej bije. Teraz dzięki Gracjanowi wiem co robić i jak się zachowywać. Cały czas pracuję nad sobą. Najważniejsze jest to, że bardzo łatwo nawiązuję kontakty z ludźmi, a przez ostatnie 2 lata miałem z tym problem. Przestałem bać się żyć, bo tak to trzeba nazwać i robię wszystko na co mam ochotę. Nie mam już problemów z motywacją do działania i wreszcie znalazłem czas na bieganie i uprawianie sportu. Jednak najważniejsze jest to, że znowu czuję się dobrze sam ze sobą, a kobiety to widzą.

Mam wielki szacunek do ludzi tworzących tą stronę, a szczególnie do admina. Od Was dostałem nowe, lepsze życie i obiecałem sobie, że tego nie spierdolę.