te złości są z jej powodu bo do tego mnie prowokuje swoim zasranym zachowaniem, nie prosiłem jej o spotkania tylko powiedziałem widzimy sie wtedy i wtedy bo mam czas, to ta tylko po to zeby mnie wkurwic umawia się z kolezanką, do tego mówi mi chwile przed umówionym spotkaniem! nie wkurwił byś się?
też mi się tak wydaje (neverending story)... byłem w podobnej sytuacji... laska zagrywała podobnie. ale ty już z nią skończyłeś, jej pakiet minut w twoim życiu się skończył będzie Cię podchodzić. Ty jej pokaż jaja i patrz tylko jak za tobą lata. da Ci to zajebistą satysfakcje, ale wrócić do niej nie możesz bo ona i tak prędzej czy później podobnie zagrywać będzie... Pozdro
narazie jest luz, w sumie rozstaliśmy się za porozumieniem stron, więc zdarza się że pogadamy troche przez tel, ale nie myślcie że zachowuje sie że słodze jej itp, poprostu stosunki jak z normalna koleżanką, za to ona ciągle coś mówi że będzie dobrze że wrócimy do siebie, kupiła mi nawet prezent na urodziny po rozstaniu
ja nie myśle o powrocie, nie wiem jakoś dobrze mi jest teraz, tak lżej
a jak mam olać ponad dwu letnią znajomość, poprostu zostaliśmy znajomymi, traktuje ją jak kazdą inną kolezankę i tyle
ale wy i tak swoje teorie bedziecie prawić bo lepiej wiecie co myśle i co zrobie i że do niej wróce, opcji powrotu nie ma, nie siedzi mi w głowie wcale, przynajmniej z mojej strony, za to ona inaczej się zachowuje
a zresztą jak chcecie to nie bede pisał jak się sprawy mają
tak, tak Buba - samo rozstanie to jeszcze nic takiego. Pomyśl sobie co się będzie dziać jak zaczniesz się dowiadywać od tego czy owego, że twoja eks się z kimś spotyka. Uprzedź atak! Zarywaj jakąś a jej mina zrzednie. I nie obrażaj się na ludzi na stronie - bo oni winni najmniej a nadal chcą wysłuchać. pozd i napij się piwa!
no dobra, wczoraj zły dzień w pracy miałem, zapiernicz jak mało kiedy i dlatego się uniosłem sorki a co do tego czy sobie znajdzie, w sumie mi tam to ryba jak narazie, może by coś tam we mnie sie działo przez chwile ale z czasem luz, ja nie mam zamiaru wysłuchiwac co ona tam z kimś robi itp, jako takich wspólnych znajomych nie mamy, z wiekszością z nich jak już są ja się częsciej spotykam, ale sa to pojedyńcze osoby, niestety jakoś tak wyszło że z naszych znajomych nie stworzylismy paczki, ja w sumie większość straciłem będac w związku, ale w tym momencie mam zamiar własnie odnowić wiele znajomości, bawić się z nimi i spotykac tak jak kiedyś, a na inną przyjdzie czas, teraz ot takie przygody mnie interesują bo na dłuższy związek i zakochanie nie mam ochoty
no jednak macie racje, kontakt po zerwaniu to nic dobrego, więcej nerwów niż jak bylismy w związku... dzisiaj po raz kolejny okazałem sie ten zły, bo się nią nie interesuje jak się źle czuła, a tamten jeszcze dawniej wspominany kolega był taki wspaniały że ją odwiedził i pomagał oh ah
powiedziałem jej zebyśmy oddali sobie wszystkie rzeczy, ja jej, ona moje i zamknęli wspólne sprawy i że to definitywnie koniec. mamy się spotkac na dniach, wymienic rzeczami i tyle.
Nie bede siebie ani innych okłamywał że jest zajebiście i że mam wyjebane na nią, bo tak nie jest. Hujowo się czuje z tym wszystkim, ale wiem że tak już dawno powinienem zrobić, z czasem pewnie minie ale teraz jest kiepsko
żal zawsze pozostanie i jakiś nie dosyt, ale naprawdę chcesz tkwić w czymś co nie ma sensu i tylko nerwy i zdrowie tracisz. Ja bym tak do tego podszedł, wiem z doświadczenia ostatniego że nie warto ciągnąć czegoś na siłę.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
głupote dzisiaj zrobiłem taką że powinienem sobie jaja odciąć
odezwałem się, napisałem że myślałem że chociaż troche jej na mnie zalezy i będzie walczyć żeby mnie odzyskać... Nie wiem nie wiem po co to napisałem, najgorsze że wywalony miałem jej nr tel ale co mi to dało jak znałem go na pamięć po tylu latach
dostalem odpowiedź że wystarczająco i dosadnie dałem jej do zrozumienia swoim zachowaniem że jest mi dobrze i że zrezygnowała z tego wszystkiego po wiadomości ode mnie że nie wyjeżdzam z nią do pracy i że bolało ją ze musiała prosić kogos innego o pomoc kiedy źle się czuła a ja to olałem. odpisałem że mnie zabolało jak mówiła po raz kolejny że nie wie co czuje i że ma opory przed przytuleniem lub pocałowaniem mnie
nie wiem po co się odzywałem kuźwa, wszystko przez beznadziejny okres w moim życiu, bo jak coś ma się spierdolić to wszystko na raz i nachodza mnie wtedy głupie myśli
wnioskuję o zmianę rankingu buby na "niereformowalna..."
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Guest, Buba kilka miesięcy temu jak najbardziej zasługiwał na rangę "niereformowalna .. ", jednak ostatecznie to rozstał się z tą dziewczyną. Może ranga pośrednia: "przedszkolak" ?
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
przedszkolak jest za mały, żeby dzwonić przez telefon
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
ale jest mi kurewsko cięzko, za nic nie moge wymazac jej z pamięci, na jakiejś imprezie czy nawet w barze włącza mi się mega blokada zeby podejść i zagadac do jakiejkolwiek laski
nie wiem ile się bede leczył, ale w miesiącach to widze, chyba nawet lata
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Buba, zostałeś wprawdzie przez tą dotychczasową pannę zdewastowany psychicznie, ale miałeś na tyle rozumu, żeby zarejestrować się na tym forum i poprosić o pomoc.
Powinieneś zacząć odrabiać lekcje Gracjana i zacząć pisać blogi, w których opisujesz swoje postępy.
Najważniejsze to byś zaczął się czuć jak prawdziwy mężczyzna, u którego kobieta jest tylko miłym dodatkiem. Do tego trzeba pracy.
Może ktoś z forum będzie chciał iść z Tobą razem na podryw? Daj ogłoszenie w wątku dla Twojego miasta (jest już na pewno na forum).
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
ale odpuściłem, rozmawiamy, czasem się widzimy, ale juz zostanie to na stopie kolezeńskiej
zaczynam pracować nad sobą, narazie wyjścia są sporadyczne, za duzo mam rzeczy na głowie, prawie zawalone studia, musze sporo nadrobić, problemy w pracy się zaczeły... ale jakoś się trzymam, z byłą wyjeżdzam do pracy bo bede potrzebował kasy na rozwinięcie własnej działalności gospodarczej
co do forum, no byłem oporny, ale w końcu zerwałem kontakt i myśle że w jej oczach sporo zyskałem, bo pokazałem że nie bede za nia latał, wypisywała mi że szkoda że to tak wyszło, że sami to zniszczylismy, że może kiedys wrócimy do siebie itp itd
nie wiem co z nia dalej bedzie, za duzo mam na głowie żeby o tym myśleć, na podryw też jakoś nie mam okazji, znajomi sesja, nikt nie wychodzi a sam na impreze nie pójde
i dzieki że nie zmieniliście mi rangi jak temu amatorowi2010 czy jakoś tak, przeczytałem jego temat i masakra
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
te złości są z jej powodu bo do tego mnie prowokuje swoim zasranym zachowaniem, nie prosiłem jej o spotkania tylko powiedziałem widzimy sie wtedy i wtedy bo mam czas, to ta tylko po to zeby mnie wkurwic umawia się z kolezanką, do tego mówi mi chwile przed umówionym spotkaniem! nie wkurwił byś się?
Do takiej sytuacji w ogóle bym nie doprowadził...
no i po wszystkim
hujowe uczucie teraz ale zyje sie dalej
pozdrawiam wszystkich
bubs walnij no piwo i szlus!!!
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
własnie kupiłem dwa i spijam powoli
a jutro wieksze picie będzie
też mi się tak wydaje (neverending story)... byłem w podobnej sytuacji... laska zagrywała podobnie. ale ty już z nią skończyłeś, jej pakiet minut w twoim życiu się skończył będzie Cię podchodzić. Ty jej pokaż jaja i patrz tylko jak za tobą lata. da Ci to zajebistą satysfakcje, ale wrócić do niej nie możesz bo ona i tak prędzej czy później podobnie zagrywać będzie... Pozdro
narazie jest luz, w sumie rozstaliśmy się za porozumieniem stron, więc zdarza się że pogadamy troche przez tel, ale nie myślcie że zachowuje sie że słodze jej itp, poprostu stosunki jak z normalna koleżanką, za to ona ciągle coś mówi że będzie dobrze że wrócimy do siebie, kupiła mi nawet prezent na urodziny po rozstaniu
ja nie myśle o powrocie, nie wiem jakoś dobrze mi jest teraz, tak lżej
a jak mam olać ponad dwu letnią znajomość, poprostu zostaliśmy znajomymi, traktuje ją jak kazdą inną kolezankę i tyle
ale wy i tak swoje teorie bedziecie prawić bo lepiej wiecie co myśle i co zrobie i że do niej wróce, opcji powrotu nie ma, nie siedzi mi w głowie wcale, przynajmniej z mojej strony, za to ona inaczej się zachowuje
a zresztą jak chcecie to nie bede pisał jak się sprawy mają
tak, tak Buba - samo rozstanie to jeszcze nic takiego. Pomyśl sobie co się będzie dziać jak zaczniesz się dowiadywać od tego czy owego, że twoja eks się z kimś spotyka. Uprzedź atak! Zarywaj jakąś a jej mina zrzednie. I nie obrażaj się na ludzi na stronie - bo oni winni najmniej a nadal chcą wysłuchać.
pozd i napij się piwa!
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Szerze mówiąc to bym ja sobie odpuścił. Oszukuje teaz a co bedzie kiedyś.....
Pablo855
no dobra, wczoraj zły dzień w pracy miałem, zapiernicz jak mało kiedy i dlatego się uniosłem sorki a co do tego czy sobie znajdzie, w sumie mi tam to ryba jak narazie, może by coś tam we mnie sie działo przez chwile ale z czasem luz, ja nie mam zamiaru wysłuchiwac co ona tam z kimś robi itp, jako takich wspólnych znajomych nie mamy, z wiekszością z nich jak już są ja się częsciej spotykam, ale sa to pojedyńcze osoby, niestety jakoś tak wyszło że z naszych znajomych nie stworzylismy paczki, ja w sumie większość straciłem będac w związku, ale w tym momencie mam zamiar własnie odnowić wiele znajomości, bawić się z nimi i spotykac tak jak kiedyś, a na inną przyjdzie czas, teraz ot takie przygody mnie interesują bo na dłuższy związek i zakochanie nie mam ochoty
no jednak macie racje, kontakt po zerwaniu to nic dobrego, więcej nerwów niż jak bylismy w związku... dzisiaj po raz kolejny okazałem sie ten zły, bo się nią nie interesuje jak się źle czuła, a tamten jeszcze dawniej wspominany kolega był taki wspaniały że ją odwiedził i pomagał oh ah
pierdole tą znajomość
powiedziałem jej zebyśmy oddali sobie wszystkie rzeczy, ja jej, ona moje i zamknęli wspólne sprawy i że to definitywnie koniec. mamy się spotkac na dniach, wymienic rzeczami i tyle.
Nie bede siebie ani innych okłamywał że jest zajebiście i że mam wyjebane na nią, bo tak nie jest. Hujowo się czuje z tym wszystkim, ale wiem że tak już dawno powinienem zrobić, z czasem pewnie minie ale teraz jest kiepsko
żal zawsze pozostanie i jakiś nie dosyt, ale naprawdę chcesz tkwić w czymś co nie ma sensu i tylko nerwy i zdrowie tracisz. Ja bym tak do tego podszedł, wiem z doświadczenia ostatniego że nie warto ciągnąć czegoś na siłę.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
głupote dzisiaj zrobiłem taką że powinienem sobie jaja odciąć
odezwałem się, napisałem że myślałem że chociaż troche jej na mnie zalezy i będzie walczyć żeby mnie odzyskać... Nie wiem nie wiem po co to napisałem, najgorsze że wywalony miałem jej nr tel ale co mi to dało jak znałem go na pamięć po tylu latach
dostalem odpowiedź że wystarczająco i dosadnie dałem jej do zrozumienia swoim zachowaniem że jest mi dobrze i że zrezygnowała z tego wszystkiego po wiadomości ode mnie że nie wyjeżdzam z nią do pracy i że bolało ją ze musiała prosić kogos innego o pomoc kiedy źle się czuła a ja to olałem. odpisałem że mnie zabolało jak mówiła po raz kolejny że nie wie co czuje i że ma opory przed przytuleniem lub pocałowaniem mnie
nie wiem po co się odzywałem kuźwa, wszystko przez beznadziejny okres w moim życiu, bo jak coś ma się spierdolić to wszystko na raz i nachodza mnie wtedy głupie myśli
lekarstwo jest jedno => inna kobieta
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
wnioskuję o zmianę rankingu buby na "niereformowalna..."
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Guest, Buba kilka miesięcy temu jak najbardziej zasługiwał na rangę "niereformowalna .. ", jednak ostatecznie to rozstał się z tą dziewczyną. Może ranga pośrednia: "przedszkolak" ?
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
przedszkolak jest za mały, żeby dzwonić przez telefon
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
no może i macie racje
ale jest mi kurewsko cięzko, za nic nie moge wymazac jej z pamięci, na jakiejś imprezie czy nawet w barze włącza mi się mega blokada zeby podejść i zagadac do jakiejkolwiek laski
nie wiem ile się bede leczył, ale w miesiącach to widze, chyba nawet lata
oj student, student ;(... oblałeś letnią sesję...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Buba, zostałeś wprawdzie przez tą dotychczasową pannę zdewastowany psychicznie, ale miałeś na tyle rozumu, żeby zarejestrować się na tym forum i poprosić o pomoc.
Powinieneś zacząć odrabiać lekcje Gracjana i zacząć pisać blogi, w których opisujesz swoje postępy.
Najważniejsze to byś zaczął się czuć jak prawdziwy mężczyzna, u którego kobieta jest tylko miłym dodatkiem. Do tego trzeba pracy.
Może ktoś z forum będzie chciał iść z Tobą razem na podryw? Daj ogłoszenie w wątku dla Twojego miasta (jest już na pewno na forum).
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
no pojebało mi się w głowie przez nią
ale odpuściłem, rozmawiamy, czasem się widzimy, ale juz zostanie to na stopie kolezeńskiej
zaczynam pracować nad sobą, narazie wyjścia są sporadyczne, za duzo mam rzeczy na głowie, prawie zawalone studia, musze sporo nadrobić, problemy w pracy się zaczeły... ale jakoś się trzymam, z byłą wyjeżdzam do pracy bo bede potrzebował kasy na rozwinięcie własnej działalności gospodarczej
co do forum, no byłem oporny, ale w końcu zerwałem kontakt i myśle że w jej oczach sporo zyskałem, bo pokazałem że nie bede za nia latał, wypisywała mi że szkoda że to tak wyszło, że sami to zniszczylismy, że może kiedys wrócimy do siebie itp itd
nie wiem co z nia dalej bedzie, za duzo mam na głowie żeby o tym myśleć, na podryw też jakoś nie mam okazji, znajomi sesja, nikt nie wychodzi a sam na impreze nie pójde
i dzieki że nie zmieniliście mi rangi jak temu amatorowi2010 czy jakoś tak, przeczytałem jego temat i masakra