Opowiem wam o dziewczynie, która była wg mnie rewelacyjna. Związałem się z nią dość szybko. Kumpel rozmawiał na czacie. Poznał tam pannę, wziął od niej gg. Tak się złożyło, że miał dziewczynę wtedy. Nie chciał jej zdradzać. Więc zaproponował mi, żebym kontynuował rozmowę z Tą panną przez gg. Dał mi numer. Napisałem do niej. Kumpel ma takie samo imię więc nie było problemu. To było lekkie wyzwanie kontynuować rozmowę z panną, z którą ktoś inny zaczął rozmawiać. Jednak, udało mi się to.

Spotkaliśmy się w klubie. Spodobała mi się. Zawsze miałem internetowe panny za pasztety. Tym razem mi szczęście dopisało. Wyglądała znacznie lepiej niż na zdjęciach. Może nie była ładniejsza od tej starszej doświadczonej o której pisałem w innym poście ale tez miała zajebiste walory wizualne. Jeśli chodzi o charakter, na początku wydała mi się lekko sukowata i cwana, ale szybko zdjęła ta maskę. Pogadałem z nią chwilę, wypiliśmy piwo i powiedziałem, że musze się zmywać do domu. Gdybyście zobaczyli jej minę. Chyba ja to zaskoczyło, ze chce iść do domu. Pewnie inni latali by za nią cały wieczór. Nalegała żebym został ale ja powiedziałem, ze musze referat napisać i muszę iść. heh O ten referat to nawet pytała moich kolegów – czy to prawda. Heh

Następnego dnia nie odzywałem się. Podczas rozmowy w klubie, zostawiłem w jej głowie kilka zasianych wątpliwości. Powiedziałem , że inaczej wygląda niż na zdjęciu. Że myślałem, że jest inna itp. Nie wyjaśniałem jej tego chociaż chciała…
Następnego dnia dostałem sms: „Chyba jednak się rozczarowałeś jak mnie poznałeś, że tak szybko uciekłeś… Jak twój referat? bla bla bla” Byłem bezlitosny. Odpisałem na tego smsa dopiero wieczorem. Kolejne spotkanie u mnie było dość ciekawe… pocałunki, i walenie konia bo miała okres. ( ona mi- zeby nie było nieścisłości heh) Następne , kolejnego dnia znów to samo. Dopiero po tygodniu wspomniałem coś o nocy spędzonej razem. Może by i nic z tego nie wyszło ale, żyłem wtedy przekonaniem „ jak ją ustawisz tak będzie stała”. Gdy wybierała się do mnie na kolejne spotkanie ciągle wspominałem o tym, żeby wzięła sobie coś do spania. Że będzie spać na drugim łóżku itp. Ona oczywiście mówiła, że nie wie czy to dobry pomysł i że chyba nie zostanie u mnie na noc. Jak już u mnie była, wyszła do ubikacji , a ja w torebce zobaczyłem spodenki i koszulkę

Kochaliśmy się raz, potem gdzieś w nocy pod prysznicem, a potniej nad ranem jeszcze z raz. Przyznam że mało spałem tej nocy. Dziewczyna miała duży temperament. Usta aż mnie piekły od całowania a kutas od bzykania. Zachwycała się tą nocą u mnie. Tym że pod prysznicem zgasiłem światło a zapaliłem świeczkę. Było kupę śmiechu i pozytywnej atmosfery. Ta dziewczyna nie była ani trochę nudna tak jak inne.

Kolejne spotkania to sex w różnych pozycjach. Na krześle, nas szawce, na łóżku kumpla (bo to akademik był- widzicie warto iść na studia). Szczerze mówiąc dużo z nią spróbowałem i było świetnie. Nie była leniwa, jak niektóre dziewczyny, ona potrafiła się świetnie bzykać i zawsze ruszała się zajebiscie.

Kilka miesięcy się z nią spotykałem Związek zaczął być dziwny, jak powiedziała mi, że mnie kocha a ja zareagowałem na to obojętnie. Wszystko zepsuła zazdrość. Na początku, mi się to podobało ale później zaczęła przesadzać. Nie ufała mi pomimo tego, że byłem wobec niej ferr. Ostrzegałem że odejdę jak nie skończy foch, skutkowało na krótko, no i w końcu to zrobiłem. Pomimo tego że byłem zakochany odszedłem…
Ale w pamięci i tak zostały mi świetne chwile spędzone z nią.