Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nie użalaj się nad sobą!

Portret użytkownika Vim

Pozazdrościłem innym blogów i postanowiłem napisać też coś od siebie... W końcu ten serwis jest po to, by zdobywać wiedzę, pogłębiać ją, a potem się nią dzielić.

Skończę w tym roku 18 lat, otrzymam dowód osobisty, stanę się "dorosły". Ale to tylko symbol, nie mający nic wspólnego z dojrzałością psychiczną. Można być dojrzałym, mając lat 15, a można mieć lat 60 i nadal być niedojrzałym... to kwestia względna. Rzecz w tym, że większość traktuje ten wiek jako coś niezwykłego, jako swoistą granicę... także w kontaktach z kobietami.

Będąc z moją byłą, która twierdzi, że nie jest moją byłą ( Wink ), dowiedziałem się sporo o facetach, którzy do niej pisali, którym się podobała i którzy jej się podobali. Wiem, większość z Was pewnie będzie się ze mnie śmiać, że nie mam godności, skoro ona otwarcie spotykała się z innymi facetami, mówiła, jak to jest nimi zafascynowana, jak zwierzała mi się z rozmów z nimi i pytała mnie o radę... No cóż, byłem głupi, wierzyłem w miłość z hollywoodzkich filmów, gdzie bohater zakochuje się, pomaga swojej wybrance w znalezieniu faceta, a ona zakochuje się w nim samym. Byłem naiwny, ale dzięki tej stronie postanowiłem to zmienić.

Do rzeczy. Dowiedziałem się, że istnieje spory odsetek osób, które są właśnie po dwudziestce (najwięcej z nich miało 23-24 lata), którzy ciągle żalą się, że kobiety są takie zimne i złe, mając nadzieję, że w ten sposób zdobędą litość. Ona ich wyśmiewała. Ja nie. Teraz zobaczyłem, że mimo wszystko miała rację. Panowie! Nigdy, ale to nigdy nie użalajmy się nad sobą! Jeśli chce nam się płakać, płaczmy w poduszkę, ew. przy kobiecie, jeśli chcemy ją za coś przeprosić i szczerze tego źałujemy.

Wyobraźmy sobie sytuację. Zerwała z Tobą dziewczyna. Myślisz, że płacz coś zmieni? Że to, że będziesz ciągle o niej myślał, nie spał po nocach, patrzył na nią i jej nowego chłopaka, da Ci coś? Czy to, że będziesz oglądał jej zdjęcia, czytał jej słodkie opisy na gadu i komentarze pod wspomnianymi zdjęciami, rozmawiał z nią o jej problemach i pomagał jej z nimi, umniejszy Twój ból? Wręcz przeciwnie. Może i będziesz miał na koncie dobry uczynek, ale czy warto to robić takim kosztem? Ona ma chłopaka, uświadom to sobie i daj sobie spokój. Wtedy było wtedy, teraz jest teraz, co wczoraj jeszcze żyło, dzisiaj umiera.
Mógłbyś ją odbić, ale po co? Unieś się dumą. Skoro wolała jego, nie Ciebie, znaczy, że tak naprawdę nigdy na Ciebie nie zasłużyła.

Wiem, że to trudne nie myśleć, nie wspominać, nie porównywać, nie tęsknić, bo to wszystko przychodzi samo... Najlepszym lekarstwem na to jest czas. Czas i systematyczne budowanie dystansu. Postaraj się zahartować, żeby to przeżycie Cię wzmocniło. Spójrz na Wasze relacje chłodnym okiem, przypomnij sobie to, co było złe...

Na pewno zdarzyło Ci się patrzeć na tę dziewczynę i wydawała Ci się niesamowicie piękna, choć będąc z nią w związku, dostrzegałeś jakieś jej mankamenty. Zrobiła sobie operację plastyczną? Nie. To coś w Tobie, sam nie wiem, czy to jakieś hormony czy coś innego, ale niezaprzeczalnym faktem jest, że jeśli z nią byłeś i Ci zależało, na pewno tego typu atrakcje Cię nie ominą. Ty ją po prostu idealizujesz - dlatego, że nie możesz jej mieć. Musisz to zahamować! Wiem, to trudne, ale musisz. Patrz na nią z miną znawcy, dostrzeż każdy mankament, niech to będzie i wystający pieprzyk na dupie, cokolwiek, bylebyś tylko to zauważył i z triumfem udowodnił sobie, że to jednak nie jest ideał!

Jest jeszcze kilka sposobów. Jeden z nich to afirmacja - można sobie wmówić, że się kogoś kocha, można też sobie wmówić, że się kogoś nie kocha. To dość żmudne, ale daje radę - powiedzmy, 1000 razy sobie coś powtórzysz i to daje efekt. Problem w tym, że tylko tymczasowy, na godzinę, góra kilka. Żeby osiągnąć efekt stały, należy to powtarzać w cyklicznych odstępach - najlepiej codziennie przed snem, wtedy umysł jej najbardziej odprężony i najbardziej podatny na takie sugestie.

I jedna, bardzo ważna wskazówka - nie używaj słowa "nie"! Podświadomość, do której kierujesz afirmację, bardzo lubi to słówko gubić. Zamiast "nie kocham jej" mów sobie "mam ją w nosie". To pomoże! Tylko musisz powtarzać to sobie często... Ja nie powtarzam, ze zwyczajnego lenistwa i odczuwam skutki...

Nigdy, ale to nigdy nie szukaj sobie dziewczyny "na gwałt", byle szybko, byleby "przelecieć, żeby zapomnieć o tamtej". Facet, ile Ty masz lat, żeby za przeproszeniem ruchać wszystko, co się rusza i na drzewo nie ucieka? Takie podejście jest po prostu gówniarskie. Bądźmy dojrzali. Bo przez to, że tak się będziemy zachowywać, może się okazać, że przeszła nam koło nosa naprawdę wartościowa kobieta, którą tacy faceci odrzucają...

Przytoczę własny przykład, może mało pikantny. Po zerwaniu szukałem dziewczyny, napisałem do wszystkich kumpli, czy nie znają jakichś miłych, wolnych dziewczyn. Dostałem trzy kandydatki. Wszystkie ładne. Potem przez przypadek nawiązałem kontakt z jedną dziewczyną przez Internet. Ta ostatnia po prostu zawróciła mi w głowie - miała identyczne zainteresowania, podobne podejście do wielu spraw... po drugim spotkaniu ją pocałowałem. Pewnego wieczoru było bardzo miło i przyjemnie, tuliliśmy się, całowaliśmy się, mogło nawet dojść do czegoś więcej, gdybym chciał. Ale nie chciałem. Następnego dnia zerwała. Było to jakieś dwa tygodnie po rozpoczęciu naszej znajomości.

Gdzie popełniłem błąd? Nie mam pojęcia. Wiem jedno - byłem desperatem, choć ona zawróciła mi w głowie, to wszystko robiłem po to, by zrobić na złość byłej - słodkie opisy na gadu, częste wspominanie o niej w towarzystwie... To było sztuczne i w sumie cieszę się, że to się już skończyło.

Prawda jest taka, że każdy z nas musi swoje odczekać, pocierpieć - nie można od razu zapomnieć o bólu. Jednak nigdy, absolutnie nigdy, nie można się łudzić, że była wróci - karmić się złudnymi nadziejami i doszukiwać się ukrytego sensu w rzeczach go pozbawionych. Trzeba traktować to jak zamknięty rozdział, jakby nigdy nie istniał - do czasu, aż się nie odkochasz. Zapomnieć, całkowicie, zbudować nowy świat z daleka od niej. To ona straciła Ciebie, nie Ty ją! Nie wpadaj w depresję, alkoholizm, nie liż się z pierwszą lepszą napotkaną na ulicy, nie ruchaj wszystkiego, co się rusza, byle zapomnieć - po prostu żyj dalej.

Buduj kontakty z ludźmi, spędzaj czas z przyjaciółmi, zajmij się czymś pożytecznym - ale nie myśl za dużo. Odcinaj myśli o niej od siebie. Takie myślenie o niej, o Was powoli, ale systematycznie Cię zabija. Nie daj się! W chwilach, kiedy myślisz o niej, włącz jakąś wesołą, skoczną muzykę - nie wiem, jak Tobie, ale mnie to zawsze poprawia humor.

Dasz radę. Wierzę w Ciebie. Bo z pewnością jesteś wartościowym, wspaniałym i unikatowym człowiekiem. Musisz po prostu w to uwierzyć.

PS. Polecam film "Chłopaki też płaczą". Byłem na nim w kinie bardzo dawno temu, w sierpniu, ale chyba go sobie jakoś znajdę i obejrzę znów... Bardzo krzepiący w takich sytuacjach, wyśmiewa to wszystko.

Odpowiedzi

filmik polecam!!!smieszny i w

filmik polecam!!!smieszny i w dodatku jak z frajera stac sie mezczyzna...spoko artykol podoba mi sie...tez mialem kiedys podobne problemy,i kiedy dostaniesz takiego kopa w dupe to Cie duzo uczy,ze do spraw milosnych trzeba patrzec troche z dystansem, a nie na zabuj to jest taaa pewnie i bede z nia szczesliwy do konca zycia-pierdolenie trzeba byc przygotowanym i na taka sytuacje,jezeli tego sie nie robi to sie cierpi,a przeciez nikt tego nie chce...

a wiec podrywajmy!!!Smile

Portret użytkownika Mad

No nie wiem czy tak do końca

No nie wiem czy tak do końca ja jak się przespałem z pierwszą lepszą dziewczyną że się tak wyrażę to zrozumiałem ze nie tylko moja EX miała tak zajebiste ciało itd wtedy mi przeszło trochę to cholerne myślenie o niej Smile Ale każdemu co innego pomaga zależy od charakteru:) Wiesz niektórzy potrafią bardzo długo cierpieć i lepiej dla nich żeby ruchali wszystko co popadnie niż żyli w wspomnieniami takie jest moje zdanie:)
W sumie bardzo dobrze podsumowałeś zachowanie faceta po rozstaniu jednak lekarstwa na ten ból każdy musi szukać sam Fajny artykuł

Portret użytkownika Vim

Drogi gościu... jesteś pewnie

Drogi gościu... jesteś pewnie niewiele młodszy ode mnie, ja jestem w drugiej klasie liceum. I jeszcze siedzę z moją byłą w ławce. I boję się, żeby nie udawać, żeby nie być zbyt chamski ani zbyt miły... po prostu spróbuj pomyśleć, że to nigdy nie istniało, idź dalej przez życie. Traktuj ją jak koleżankę, nie bądź chamski czy zimny, bo tu nie o to chodzi, wyjdziesz przez to na idiotę. Nie udawaj też smutnego... po prostu staraj się nie zwracać na nią uwagi. W końcu Ci się to uda.

Dziękuję za tyle pozytywnych opinii:)

Portret użytkownika Vim

Hmmm... nie jestem w tej

Hmmm... nie jestem w tej kwestii jakimś guru i myślę, że nikt nie jest, bo gdyby tak było, nikt z nas nie miałby takich problemów. Ale kilka słów mogę Ci napisać.

Świetnie zrobiłeś, że zerwaliście kontakt poza szkołą - żadnych spotkań, rozmów itp. Podziwiam Cię, bo ja sam dopiero niedawno się na to zdobyłem.

Masz sentyment, rozumiem, każdy z nas go ma... czy była Twoją pierwszą miłością? Jeśli tak, to bardzo trudna sytuacja, choć sentyment pojawia się zawsze, silniejszy lub słabszy.

Domyślam się, że jesteś na pewno wrażliwym i inteligentnym, ale dość nieśmiałym facetem. Domyślam się też, że zerwałeś z nią niedawno. Wiem, to trudny czas - idą Walentynki i każdy chciałby szeptać do czyjegoś ucha czułe słówka, słysząc po chwili ich odwzajemnienie.

Tak jak pisałem wyżej, spróbuj sobie przypomnieć wady. Możesz się na chwilę wściec, żeby dodać sobie animuszu, ale jeśli będziesz to robić zbyt często, wtedy ją znienawidzisz, a to sprawi, że przebywanie w jej towarzystwie będzie udręką. Musisz być trochę próżny - pomyśleć, że na Ciebie nie zasługiwała, że to ona Ciebie straciła, nie odwrotnie, że kiedyś tego pożałuje. Polecam Ci film z postscriptum - "Chłopaki też płaczą".

Jeśli ona ma chłopaka, nie myśl, że on jest od Ciebie lepszy. Pomyśl - on jest ode mnie gorszy! Ja byłem z nią wcześniej, lepiej ją poznałem itp. Nie za często, bo można z tym przegiąć i popaść w obsesję, ale czasem się przyda.

Poza tym, znajdź coś, żeby nie myśleć. Słuchaj muzyki, najlepiej optymistycznej i żywiołowej, ćwicz (nawet głupie 20 pompek przed snem - poprawi Ci kondycję i odświeży umysł), spędzaj dużo czasu na świeżym powietrzu, spotykaj się z ludźmi..

Pozdrawiam i życzę Ci, podobnie jak sobie, żebyśmy się jakoś z tego wyplątali.

PS. Myślałem, że jesteś młodszy, bo napisałeś, że chodzicie razem do szkoły, a mój zmęczony umysł dodał tam "gimnazjum". Wielkie sorry, jeśli Cię tym uraziłem.

Portret użytkownika Vim

Ona - jesteś dla mnie zbyt

Ona - jesteś dla mnie zbyt łaskawa;p

To wspaniałe, że udało Ci się zejść z tym chłopakiem - to dowód, że w tym dzisiejszym, pełnym cierpienia świecie są jednostki, których męki zostają nagrodzone i które są szcześliwe. Serdeczne gratulacje. Życzę Ci, żebyś cieszyła się tym szczęściem tak długo, jak to tylko możliwe - bo myślę, że po tym wszystkim zasługujesz na to.