Witam!
Mam pewien problem. Jestem z dziewczyną już 5 miesięcy. Jest to moja pierwsza dziewczyna a ja jestem jej pierwszym chłopakiem. Mamy po 18 lat. Chodzimy do jednej klasy.
Nasz związek był dość burzliwy, przez to, że uczyliśmy sie na sobie, jak to jest mieć partnera. Zdarzało sie jej całowanie z innym, moje kłamstwa, brak zaufania. Teraz odbudowaliśmy to wszystko, ufamy sobie, nie zdradzamy się. Wiem, że ona mnie naprawde lubi, ja ją także bardzo lubię, zależy nam na sobie. Przez ostatnie półtora miesiąca naprawdę sie o nią starałem, naprawiłem wręcz wszysktkie moje błędy i rzeczy, które jej przeszkadzały i dodatkowo naprawde zaangżowałem się w związek.
Problem polega na tym, że nagle stała się trochę obojętna. Przstała puszczać mi spojrzenia, rzadko się do mnie na lekcjach uśmiecha, nie widać u niej już takiego zainteresowania. Mówiła mi, że naprawde mnie lubi i to coraz bardziej, sama powiedziała mi, że chciała by mnie za chłopaka ale muszę się postarać o to, żeby ona poczuła to do mnie, że chce być moją dziewczyną. Tylko teraz nie rozumiem jej takiej obojętności. Ja się tyle staram a ona jakoś taka nijaka się stała. Kiedyś pisała na gg jak tylko wszedłem na kompa, teraz prawie wogóle. Smsy też przestała pisać, rzadko, wręcz wogóle już prawie nie daje propozycji spotkań. Wydaje mi się to dziwne, bo ja sie staram a ona przestaje być obojętna tylko chwilami. Jedyne na co mogę czasem liczyć to jak puści mi w klasie ukradkiem spojrzenie (myśli, że ja nie widzę) a tak to bardziej obojętna. Nie wiem, co powinienem zrobić. Starać się dalej? Lekko ją zignorować aby zatęskniła? I mam jeszcze jedno pytanie, co by tu zrobić, aby poczuła się bardziej przywiązana do mnie, aby więcej do mnie czuła? Niespodzianki jej robię, mówię miłe słowa itp. Dodam, że to jest taki typ księzniczki, która naprawde okazuje wzajemność, jak się do swojego ksiecia przekona 
Kiedyś, jak była na wakacjach, to powiedziała mi, że w tedy wydawałem jej sie naprawde idalny, taki bez wad, i w tedy widziałem jej duże zainteresowanie, wiec wiem, że jak sie postaram to może być naprawde super 
Proszę o podpowiedzi. Jak macie pytania co do mojej wypowiedzi to walcie, odpowiem
Dodam, że jak sie widzimy to jest naprawdę super, tylko głownie w szkole stała sie obojętna, przestała pisać tak często na gg i smsy, robi to naprawde rzadko, prawie mnie nie zaprasza. Tylko ja dzownie, pisze, zapraszam, robie niespodzianki, staram sie jak moge a ona jakoś taka nijaka
Jestem pewien, że jest mi wierna i że nie ma nikogo innego, i że ona nikogo innego nie chce. Wiec powiedzcie prosze, o co chodzi według Was 
Nie chce jej rzucać, oboje byśmy tego nie chcieli. Chcę właśnie coś zrobić, aby ona nie myślała, że ma mnie do końca w garści, tylko nie wiem, jak się zachować.
Za bardzo się starasz, zwolnij trochę.
Czyli odpuścić trochę? Jaki to da efekt? większe zainteresowanie z jej strony?
No niech poczuje, że cię traci. Pogadaj sobie czasami z innymi koleżankami niech zobaczy, że nie jesteś w nią wpatrzony jak w obraz.
Zresztą to jest dopiero twoja pierwsza partnerka, więc spokojnie w życiu jeszcze nie jedną spotkasz na swojej drodze
I w tym rzecz-starasz się. Nie graj pod nią, żyj swoim życiem, pierdol konwenanse i zacznij robić coś, co jest twoją pasją+spotykaj się z innymi, czyli w dwóch słowach ujmując-lewa strona.
Kael
"Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa"
Przerób LEWĄ STRONĘ, jak ci DonJuan radzi, ale ze zrozumieniem. Wtedy, jak masz w makówce poukładane, dojdziesz co jest grane, mi pomogło. Wydaje mi się, ze nie wszystko jeszcze stracone, ale mogę się mylić, niech koledzy o większym doświadczeniu się wypowiedzą... Przede wszystkim musisz zrozumieć że nie masz jedynej kobiety na świecie, są jeszcze inne, wiec ewentualną porażką się nie przejmuj. Zastosuj push&pull. Z tym, że ty już "pull" zrobiłeś, przyciągnąłeś ją. Teraz czas na push. Popuść trochę złoty łańcuszek, niech pobryka. Wróci. A jak nie? To tym lepiej, bo nie była Ciebie warta. I pamiętaj, miej własną godność. Jak Koledzy na forum piszą - "inne też mają".
Pozdrawiam
Czyli muszę popuścić i pozwolić, aby ona powalczyła o mnie. Rozumiem już. Wydaje mi się, że nie powinienem pokazać, że moje myśli nie krążą tylko wokół niej. Ale co powinienem zastosować oprócz pull'a? Jak bardziej pobudzić jej zainteresowanie? Bo ja mam hobby, któremu poświęcam czas, pokazuje jej, że mam swoje życie. Dodam, że jest to taki typ "księżniczki".
Wydaje mi się, że tak jak pisał gracjan, ja poświęciłem jej 70% uwagi (albo i więcej) a ona mi te 30. Czyli na razie pull. Co jeszcze?
znaczy chodziło mi o push w wypowiedzi wyżej
Masz się o nią starać, adorować, bla, bla, bla.
Bajek nie oglądałeś, Księżniczka spotyka "złego" chłopca, obdartusa, banitę, złodzieja. A ten hultaj nie traktuje jej osoby z wyższością i namaszczeniem, księżniczka wkurza się na niego, ma go dosyć i coraz bardziej siedzi jej w głowie.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Zrobię tak jak napisaliście, z resztą nie kontaktuje się z nią już jakiś czas, mimo, że mnie strasznie kusi. Czekam na jej ruch i wiem, że się doczekam, bo jak nie to wiadomo co to znaczy. Dziękuję Wam za te porady, nawet nie wiecie, jak mi pomogliście. Teraz już wiem, że musze mieć jaja jak kokosy. Dzięki wielkie.
Ogarnij się chłopie, bo obudzisz się z ręką w nocniku.
"Teraz odbudowaliśmy to wszystko, ufamy sobie, nie zdradzamy się." - mam wrażenie, że tylko Tobie się tak wydaje.
"Wiem, że ona mnie naprawde lubi, ja ją także bardzo lubię, zależy nam na sobie." - mhm, i dlatego ona tak "zajebiście" się zachowuje, że ma Cie w dupie...
"Przez ostatnie półtora miesiąca naprawdę sie o nią starałem, naprawiłem wręcz wszysktkie moje błędy i rzeczy, które jej przeszkadzały i dodatkowo naprawde zaangżowałem się w związek." - strzał w kolano.
"Przstała puszczać mi spojrzenia, rzadko się do mnie na lekcjach uśmiecha, nie widać u niej już takiego zainteresowania." - jesteś facetem i masz w chuju jakieś spojrzenia czy uśmieszki. Nie jesteś jej koleżanką.
"Mówiła mi, że naprawde mnie lubi i to coraz bardziej, sama powiedziała mi, że chciała by mnie za chłopaka ale muszę się postarać o to, żeby ona poczuła to do mnie, że chce być moją dziewczyną." - hahahaha... Poczekaj jeszcze trochę, to jak nie będziesz umiał się utrzymać na rzęsach przez 5 min, to nie będziesz spełniał jej wymagań... Żenada.
"Smsy też przestała pisać, rzadko, wręcz wogóle już prawie nie daje propozycji spotkań. Wydaje mi się to dziwne, bo ja sie staram a ona przestaje być obojętna tylko chwilami." - nic dziwnego. Pieskujesz i latasz wokół niej. Daj się jej wykazać.
"Dodam, że to jest taki typ księzniczki, która naprawde okazuje wzajemność, jak się do swojego ksiecia przekona" - jeżeli to "księżniczka", jak piszesz, to szybko jej pokaż, że na specjalne traktowanie trzeba sobie zasłużyć. Inaczej niczym nie różni się od Twoich koleżanek.
"Kiedyś, jak była na wakacjach, to powiedziała mi, że w tedy wydawałem jej sie naprawde idalny, taki bez wad, i w tedy widziałem jej duże zainteresowanie, wiec wiem, że jak sie postaram to może być naprawde super" - babskie pierdolenie, a Ty dałeś się nabrać. Zmienisz się, a jej i tak będzie za mało... Nie ma ludzi idealnych. Może niech ona wróci do oglądania Pocahontas itp...
Weź się w garść i przypomnij sobie, kto w tym związku ma cojones bracie. Jak nie zmienisz myślenia i podejścia, to usłyszysz dość szybko "Zostańmy przyjaciółmi" albo inne gówno w tym stylu.
Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.
z doświadczenia powiem... jest cholernie ciężko, ale trzeba do niej nabrać dystansu, nawet jeśli to ma boleć. no i tak trzeba zrobić, żeby ją lekko ukuła zazdrość
trzeba mieć jaja nawet jak już się nie ma siły kompletnie.
+ duuużo zaskakuj. ja bym np. nie kupował jej róży tylko kinder niespodziankę, którą bym otworzył przy niej. przy tym jest naprawdę dużo zabawy i to jest fajne.
k.p.