Ahh przepraszam was wszystkich... Jak wcześniej wspomniałem nigdy nie miałem problemów z dziewczyną aż do teraz... Jest mi naprawdę wstyd, strasznie głupio sie czuje... Panowie... Jutro spisze relacje z jutrzejszego dnia.
Manta, a ty co o tym myślisz? xDD
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Wierz mi, nie masz bladego pojęcia, co to jest "jazda"...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
próbowałem sie do niej dodzwonić raz nie odebrała, drugi raz także... nie chce gadac to spoko przed chwilą dostałem od niej sms: nie mogłam odebrać. o co chodzi? Po 5 minutach jej odpisałem: A czy musi coś być abym do ciebie dzwonił? co o tym sądzicie? czy jutro definitywnie zasugerować, wręcz narzucić sie na spotkanie?
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Panowie jestem na linii spalonej Lecz może po kolei ^^ Więc dziś wstałem dość optymistycznie nastawiony... poszedłem do mojego sklepu. I o godzinie 10;00 gdzieś do niej zadzwoniłem z tekstem " cześć, w którym sklepie stoisz... koło 13 tam będę" No i idę tam gdy w połowie drogi dostaję sms od jej przyjaciółki marty "nie przychodz do sklepu, ona i tak z tobą nie wraca" (ST?) Odpisałem jej: " tylko przyjdę sie przywitać, jestem umówiony na 14;00 :)" No i gdy już dotarłem na miejsce... widziałem że jest zła... wyczułem to, wymieniliśmy kilka zdań ja z bananem na ryju a ona z ironicznym uśmieszkiem, chciała być miła ale nie wychodziło jej to... Co chwile panowała niezręczna cisza aż wpadła, wokalistka i troszkę gadała z nią... W końcu powiedziałem że musze wyjść bo sie umówiłem i mówię do wokalistk że jeżeli będzie wracać to niech zadzwoni, wyjdę po nią... 14.30 wracałem ja i wokalistka oraz.... Moja ukochana... One gadały ciągle ze sobą... a ja jak frajer byłem tuż obok nich i czasami coś powiedziałem... Gdy ukochana poszła do domu, ja i moja wokalistka wracaliśmy razem (nie daleko mnie mieszka) gadaliśmy troszkę o tym i tamtym i wreszcie seria pytań sie zaczęła: "ty coś masz do niej" ja" nie nawet o tym nie myślałem heh" ona: " wiesz ona ma chlopaka prawie rok już są ze sobą:" ja lekki zonk nie pokazałem tego po sobie i mówie " no to widzisz tym bardziej nie ma takiej opcji "
I co teraz panowie? odbić ją? są jakieś szanse? Czy jestem już na spalonej pozycji i nie da rady już niczego zrobić? Po co były jej znaki jeżeli ma chłopaka prawie ROK!? Piszcie co mogę zrobić, jak zagrać, czego nie robic!
NADAL MI NA NIEJ ZALEŻY... Będę wdzięczny dozgonnie :)
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
Jak dla mnie laska jest rozerwana, ma chłopaka, ale co z tego skoro takie sygnały Ci dawała, zjebałeś na poczatku i dla niej jestes juz spalony. Teraz to już jest po frytkach raczej. Oczywiscie mozesz probować dalej...ale odpowiedz sobie sam czy jest sens....chwile poboli, ale pamietaj ze ''inne tez maja''
Twoja 'ukochana' jak dla mnie to prosila ta wokalistke, zeby z Toba na ten temat pogadala, a Ty sie w to wkreciles... pamietaj ze to jest jej przyyjaciolka a nie Twoja... Jak dla mnie to znajdz se inna
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
No frajerem nie będę... Inne też mają, niby fakt... ale... Wokalistka, nie podoba mi się, nie jest w moim typie, a z moją ukochaną już jestem umówiony na bal ( kończący gimnazjum) . Więc wszystko stracone? nic nie da sie uratować? odbić? i te znaki... po co?
edit: ten bal sama chciała ze mną iść, ja nie ukrywam że ja też... I posłuchajcie jeżeli jest nawet ten 1% szansy, proszę mi przedstawić, jak? !
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Załapałem, lecz co z jej zachowaniem? Zła jest na mnie i zapomniałem dodać że w sklepie zapytałem " co ci sie stało? czemu zła jesteś" ona ironicznie odpowiedziała " wiesz poter, nie wszystkie humorki moje wiążą sie z tobą" . A co do tej koleżanki to zanim zasypała mnie seriami pytań zapytałem jej sie co jest "ukochanej". I jaką postawę przyjąć w poniedziałek w szkole? To ja chcę mieć kontrolę... to ja chcę rozdawać karty w tej grze... Wiem że ona tak samo jak i ja jest dobra w te gierku "damsko-męskie" Więc jakie zachowanie przyjąć? czy adorować ją? pocałować? xD proszę o porady w zachowaniu i mowie....
EDIT: pod jakim pretekstem sie z nią umówić, jeżeli jej koleżanka dała mi jasno do zrozumienia że ma mnie dość xD i co na tym spotkaniu robić... no i J/W co ze szkołą...
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
z tego co napsiałeś, to nie ejstes dobry w te gierki damsko-meskie.... Stary, przeanalziuj sobie wszytko na chlodno....i serio odpusc sobie, spfrajerzyles sie w jej oczach i to juz raczej koniec. Pamietaj nigdy laski nie dopytuj sie co jej sie stalo o co chodzi itd. nogdy Ci prady nie powie, a jak powie to tak zeby Cie zgnoic i wkurwić. Przeanalizuj swoje bledy i juz ich nie popelniaj przy nowych dzieczynach.... Jetses mlody i jeszcze nie jedna bedzie
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Może masz racje... to nie jest tak że sie w niej zakochałem... ale ja po prostu lubię sie starać o dziewczyny miesiącami a nie po tygodniu przejść do konkretów. A jeżeli chodzi o te gierki to naprawdę niezły ze mnie SS... dobra, więc z balu mam sie wycofać czy normalnie na niego iść bez żadnych zobowiązań? Dziewczyn mam w pip... ale za łatwych... A drugiej takiej "kurvy" jak ona nie znajdę... Ma chłopaka to może dlatego była taka niedostępna... albo wpadłem w sidła przyjaciela... i już wgl. sie sfrajerowałem, albo źle odczytałem jej znaki... Nie wiem, wiem że jeszcze sporo panienek przede mna ^^ Przynajmniej coś z tego "podrywu" wyniosłem dzięki wszystkim. Zdaję mi sie że temat do zamknięcia... Tylko manta przyjacielu drogi powiedz mi co z tym balem
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Zapomniałem dodać że to nie ty zagościłeś w jej głowie , ale raczej ona wbiła się w twoją i stała się prawie rodzajem obsesji , a skoro masz takie zajęcia o których tutaj mówisz to poświeć im czas i miej z nich przyjemność , odbierz jej to co ona tobie zabrała , gdy zobaczy taka zmianę zacznie się zastanawiać , Dziewczyna masz mnóstwo i nóż widelec będąc radosnym i pogodnym spotkasz kogoś lepszego . Tyle ode mnie
no co ja Ci moge powiedzieć... jesli chcesz o niej zapomniec, to nie idz z nia.... jesli nie chcesz zapomniec i sie katować dalej..to idz z nia hehe To juz Twoja decyzja musi byc
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Heh , zapomnieć? Ja nie mam czegoś takiego jak uczucie... Nie czułem nic do niej, po prostu zależało mi na niej, i gdy zobaczyłem ruchy z jej strony itp. Pomyślałem " z tą sie pomęczę , można spróbować" . Tak jak napisałem lubie sie męczyć, lubię zdobywać dziewczyny długim cyklem. Oczywiście , zaraz pojdę umówić sie z inna laską pełno chętnych jest... Damy rade co do balu jeszcze nie wiem, zastanowię sie . Temat myślę że obgadany i do zamknięcia ;p choć cos moge jeszcze dodać
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Nadal jej nie zaproponowałeś spotkania sam na sam a to może uratowac wszystko.Tym chłopakiem się nie przejmuj równie dobrze mogła poprosić tą koleżankę żeby tak powiedziała i ja bym jej nie słuchał bo Ci trochę miesza i przeszkadza.
Jak odmówi spotkania to zagnamy pannę zajmujemy się innymi i jesteśmy duszą towarzystwa w szkole.
Ja już dałem sobie z nią spokój ^^ w szkole jak to opisałem wszędzie mnie pełno poszukamy innej Nadal mi na niej zależy ale czas pokaże ;p ona wykarzę inicjatywę czuję to , a ja ją zleje xD
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Po pierwsze, nie pisz "kurvy" - szanuj kobietę skoro Ci tak zależy, to Twoja wina, ze sfrajerzyles. Po drugie - jest jeden wielki problem, otóż za dużo o niej myslisz, za duzo analizujesz i ciągle prosisz o porady. Mimo, ze dają Ci rady na tacy to go nie wykorzystujesz i starsznie sie mieszasz, raz, ze Ci zalezy, raz dales sobie spokoj, raz, ze szukasz innej, drugi raz. ze zalezy... chłopie.. stanowczosc i pewnosc siebie musi byc.
Szansa na odzyskanie jest - zacznij sie umawiać z innymi dziewczynami lub z jej przyjaciolkami. Baw sie z nimi dobrze.
Adam na tej lasce mi zależy... i co do mojego tekstu "kurvy" mogliscie mnie zle zrozumieć przepraszam, do kobiet mam szacunek i to baaaardzo duzy Ale jeżeli ona tak gra to raczej muszę wyjść z twarzą i odpuścic sobie ten rzekomy "zwiazek" . Jedyne nad czym teraz mysle i analizuję to z kim sie umówie i jak zagosic jej w glowie ^^
Edit: mysląc jak zagoscic w jej glowie nie mam na mysli dalszej przyszlosci z nia.... Chce pokazać jej co mogla miec, i jak to ona sie "sfrajerowała"
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Może jeszcze godzinę Ci podać i powiedzieć w co masz się ubrać na spotkanie?!
Ahh przepraszam was wszystkich... Jak wcześniej wspomniałem nigdy nie miałem problemów z dziewczyną aż do teraz... Jest mi naprawdę wstyd, strasznie głupio sie czuje... Panowie... Jutro spisze relacje z jutrzejszego dnia.
Manta, a ty co o tym myślisz? xDD
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
stary!!! ją też tak ciągle przepraszasz?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jeździcie po mnie ostro lecz to mnie tylko motywuję.... Do jutra panowie... Jeżeli jutro nic nie będzie, to trzeba będzie sie pożegnać... :D
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Wierz mi, nie masz bladego pojęcia, co to jest "jazda"...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
próbowałem sie do niej dodzwonić raz nie odebrała, drugi raz także... nie chce gadac to spoko przed chwilą dostałem od niej sms: nie mogłam odebrać. o co chodzi? Po 5 minutach jej odpisałem: A czy musi coś być abym do ciebie dzwonił? co o tym sądzicie? czy jutro definitywnie zasugerować, wręcz narzucić sie na spotkanie?
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
co się znowu dzieje z tą strona?
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Albo zadzwoin i sie umow, albo idz do tego supermarketu i powiedz ze wieczoraem sie widziecie i tyle, wymysl coś fajnego i zaimponuj jej troche.
Sory ze nie pisalem, ale mialem zajeta noc
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Spoko
Panowie jestem na linii spalonej Lecz może po kolei ^^ Więc dziś wstałem dość optymistycznie nastawiony... poszedłem do mojego sklepu. I o godzinie 10;00 gdzieś do niej zadzwoniłem z tekstem " cześć, w którym sklepie stoisz... koło 13 tam będę" No i idę tam gdy w połowie drogi dostaję sms od jej przyjaciółki marty "nie przychodz do sklepu, ona i tak z tobą nie wraca" (ST?) Odpisałem jej: " tylko przyjdę sie przywitać, jestem umówiony na 14;00 :)" No i gdy już dotarłem na miejsce... widziałem że jest zła... wyczułem to, wymieniliśmy kilka zdań ja z bananem na ryju a ona z ironicznym uśmieszkiem, chciała być miła ale nie wychodziło jej to... Co chwile panowała niezręczna cisza aż wpadła, wokalistka i troszkę gadała z nią... W końcu powiedziałem że musze wyjść bo sie umówiłem i mówię do wokalistk że jeżeli będzie wracać to niech zadzwoni, wyjdę po nią... 14.30 wracałem ja i wokalistka oraz.... Moja ukochana... One gadały ciągle ze sobą... a ja jak frajer byłem tuż obok nich i czasami coś powiedziałem... Gdy ukochana poszła do domu, ja i moja wokalistka wracaliśmy razem (nie daleko mnie mieszka) gadaliśmy troszkę o tym i tamtym i wreszcie seria pytań sie zaczęła: "ty coś masz do niej" ja" nie nawet o tym nie myślałem heh" ona: " wiesz ona ma chlopaka prawie rok już są ze sobą:" ja lekki zonk nie pokazałem tego po sobie i mówie " no to widzisz tym bardziej nie ma takiej opcji "
I co teraz panowie? odbić ją? są jakieś szanse? Czy jestem już na spalonej pozycji i nie da rady już niczego zrobić? Po co były jej znaki jeżeli ma chłopaka prawie ROK!? Piszcie co mogę zrobić, jak zagrać, czego nie robic!
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
to też kobieta jest
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
Nie pomagasz ^^
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
umów sie z wokalistka...
Jak dla mnie laska jest rozerwana, ma chłopaka, ale co z tego skoro takie sygnały Ci dawała, zjebałeś na poczatku i dla niej jestes juz spalony. Teraz to już jest po frytkach raczej. Oczywiscie mozesz probować dalej...ale odpowiedz sobie sam czy jest sens....chwile poboli, ale pamietaj ze ''inne tez maja''
Twoja 'ukochana' jak dla mnie to prosila ta wokalistke, zeby z Toba na ten temat pogadala, a Ty sie w to wkreciles... pamietaj ze to jest jej przyyjaciolka a nie Twoja...
Jak dla mnie to znajdz se inna
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
No frajerem nie będę... Inne też mają, niby fakt... ale... Wokalistka, nie podoba mi się, nie jest w moim typie, a z moją ukochaną już jestem umówiony na bal ( kończący gimnazjum) . Więc wszystko stracone? nic nie da sie uratować? odbić? i te znaki... po co?
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
stary...traktuj ja tak jaby tego chlopaka nie miała...jak sie z nia nie umowisz sam na sam to chuja z tego beziesz mial i tyle
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Załapałem, lecz co z jej zachowaniem? Zła jest na mnie i zapomniałem dodać że w sklepie zapytałem " co ci sie stało? czemu zła jesteś" ona ironicznie odpowiedziała " wiesz poter, nie wszystkie humorki moje wiążą sie z tobą" . A co do tej koleżanki to zanim zasypała mnie seriami pytań zapytałem jej sie co jest "ukochanej". I jaką postawę przyjąć w poniedziałek w szkole? To ja chcę mieć kontrolę... to ja chcę rozdawać karty w tej grze... Wiem że ona tak samo jak i ja jest dobra w te gierku "damsko-męskie" Więc jakie zachowanie przyjąć? czy adorować ją? pocałować? xD proszę o porady w zachowaniu i mowie....
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
z tego co napsiałeś, to nie ejstes dobry w te gierki damsko-meskie....
Stary, przeanalziuj sobie wszytko na chlodno....i serio odpusc sobie, spfrajerzyles sie w jej oczach i to juz raczej koniec.
Pamietaj nigdy laski nie dopytuj sie co jej sie stalo o co chodzi itd. nogdy Ci prady nie powie, a jak powie to tak zeby Cie zgnoic i wkurwić.
Przeanalizuj swoje bledy i juz ich nie popelniaj przy nowych dzieczynach.... Jetses mlody i jeszcze nie jedna bedzie
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Może masz racje... to nie jest tak że sie w niej zakochałem... ale ja po prostu lubię sie starać o dziewczyny miesiącami a nie po tygodniu przejść do konkretów. A jeżeli chodzi o te gierki to naprawdę niezły ze mnie SS... dobra, więc z balu mam sie wycofać czy normalnie na niego iść bez żadnych zobowiązań? Dziewczyn mam w pip... ale za łatwych... A drugiej takiej "kurvy" jak ona nie znajdę... Ma chłopaka to może dlatego była taka niedostępna... albo wpadłem w sidła przyjaciela... i już wgl. sie sfrajerowałem, albo źle odczytałem jej znaki... Nie wiem, wiem że jeszcze sporo panienek przede mna ^^ Przynajmniej coś z tego "podrywu" wyniosłem dzięki wszystkim. Zdaję mi sie że temat do zamknięcia... Tylko manta przyjacielu drogi powiedz mi co z tym balem
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Moim skromnym zdaniem powinieneś sobie znaleść jakaś inna i to szybko.
Zapomniałem dodać że to nie ty zagościłeś w jej głowie , ale raczej ona wbiła się w twoją i stała się prawie rodzajem obsesji , a skoro masz takie zajęcia o których tutaj mówisz to poświeć im czas i miej z nich przyjemność , odbierz jej to co ona tobie zabrała , gdy zobaczy taka zmianę zacznie się zastanawiać , Dziewczyna masz mnóstwo i nóż widelec będąc radosnym i pogodnym spotkasz kogoś lepszego . Tyle ode mnie
no co ja Ci moge powiedzieć... jesli chcesz o niej zapomniec, to nie idz z nia.... jesli nie chcesz zapomniec i sie katować dalej..to idz z nia hehe
To juz Twoja decyzja musi byc
...kobiety są po to żeby je kochać, a nie rozumieć...
Heh , zapomnieć? Ja nie mam czegoś takiego jak uczucie... Nie czułem nic do niej, po prostu zależało mi na niej, i gdy zobaczyłem ruchy z jej strony itp. Pomyślałem " z tą sie pomęczę , można spróbować" . Tak jak napisałem lubie sie męczyć, lubię zdobywać dziewczyny długim cyklem. Oczywiście , zaraz pojdę umówić sie z inna laską pełno chętnych jest... Damy rade co do balu jeszcze nie wiem, zastanowię sie . Temat myślę że obgadany i do zamknięcia ;p choć cos moge jeszcze dodać
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Nadal jej nie zaproponowałeś spotkania sam na sam a to może uratowac wszystko.Tym chłopakiem się nie przejmuj równie dobrze mogła poprosić tą koleżankę żeby tak powiedziała i ja bym jej nie słuchał bo Ci trochę miesza i przeszkadza.
Jak odmówi spotkania to zagnamy pannę zajmujemy się innymi i jesteśmy duszą towarzystwa w szkole.
www.solidgate.pl
Ja już dałem sobie z nią spokój ^^ w szkole jak to opisałem wszędzie mnie pełno poszukamy innej Nadal mi na niej zależy ale czas pokaże ;p ona wykarzę inicjatywę czuję to , a ja ją zleje xD
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !
Po pierwsze, nie pisz "kurvy" - szanuj kobietę skoro Ci tak zależy, to Twoja wina, ze sfrajerzyles.
Po drugie - jest jeden wielki problem, otóż za dużo o niej myslisz, za duzo analizujesz i ciągle prosisz o porady. Mimo, ze dają Ci rady na tacy to go nie wykorzystujesz i starsznie sie mieszasz, raz, ze Ci zalezy, raz dales sobie spokoj, raz, ze szukasz innej, drugi raz. ze zalezy... chłopie.. stanowczosc i pewnosc siebie musi byc.
Szansa na odzyskanie jest - zacznij sie umawiać z innymi dziewczynami lub z jej przyjaciolkami. Baw sie z nimi dobrze.
Adam na tej lasce mi zależy... i co do mojego tekstu "kurvy" mogliscie mnie zle zrozumieć przepraszam, do kobiet mam szacunek i to baaaardzo duzy Ale jeżeli ona tak gra to raczej muszę wyjść z twarzą i odpuścic sobie ten rzekomy "zwiazek" . Jedyne nad czym teraz mysle i analizuję to z kim sie umówie i jak zagosic jej w glowie ^^
Kredyt umarł , kryzys żyje, kto nie płaci ten nie pije !