Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

A jednak wszystko działa...

Portret użytkownika badwolf

Witam!

Od razu mówię wszystkim: SŁUCHAJCIE RAD GRACJANA!!!! Przeczytajcie do końca bo to nie będzie o tym jak się nad sobą użalałem tylko o tym jak doszedłem w końcu do rozumu....Laughing out loud

8 marca dziewczyna mnie zostawiła. Nie, nie dlatego że nic nie dostała czy coś, bo dostała różę i moje następne zapewnienie o mojej miłości do niej... Po powrocie do domu zadzwoniłem do niej i jeszcze raz mówię jej że ją kocham najmocniej na świecie i wtedy zaliczyłem zonka... ona coś tam mówiła ale nie za bardzo pamiętam co, ale wyszło że nie chce już ze mną być... Mówiła że chciała poczekać i odejść normalnie po rozmowie ale jakoś tak wyszło. I wtedy popełniłem wiele błędów....

Nie mogłem się pogodzić z tym, że mnie zostawiła... Że teraz będę sam... Więc złapałem telefon i dzwonię do niej: dlaczego?? - pytam. Ona coś mi odpowiedziała, do mnie to nie docierało. Wymagałem od niej wyjaśnień. Chciałem żeby wróciła ale jej nie prosiłem ani nie błagałem... Ciężko miałem się pozbierać.Nie miałem co robić... Zacząłem czytać artykuły i blogi mocno podobnych do mojej historii.

Wtedy postanowiłem że i tak się dość upokorzyłem (powiedziałem jej, że zawsze moze na mnie liczyć itp itd)  i zastosuję się do rad Gracjana... nie odzywałem się, nie oglądałem jej na nk, nie pisałem... Tylko tyle co cześć i koniec gadania i jakiegokolwiek innego kontaktu... Po tygodniu patrzę: odzywa sie na gg do mnie (pierwsza!!!). Co słychać i takie tam... Odpisałem ale tak jakoś pisałem od niechcenia. I koniec. Po kolejnych 3 dniach: wstaję o 10.30 (chory byłem) i patrzę sms... Zgadnijcie od kogo... Tak dokładnie od niej... odpisałem tak jak Guru radzi po kilku godzinach...

Dziś stoję sobie na stacji i czekam na autobus. Patrzę ktoś idzie w moją stronę, bliżej podszedła i  poznałem że to moja była (wg mnie HB9) ... Patrzę co zrobi (udawałem że jej nie widzę) a ona mnie prosi na chwilę na bok (stałem z kumplami i koleżankami). Poprosiła mnie żebym z nią poszedł po gazetę (bo niby zapomniała prędzej) bo boi sie że dostanie, bo jakieś dzieciaki ustawili się i nie było nawet jak przejść... Pomyślałem co mi szkodzi... Poszedłem z nią ale traktowałem ją jako koleżankę... Nic nie mówiłem o powrocie czy czymś takim. Żadnych podtekstów ani aluzji. Kompletnie nic. Myślę że ona chce teraz wrócić ale nie wie jak mi to powiedzieć. Ale ja dzięki Gracjanowi przejrzałem na oczy i już nie chcę się pakować drugi raz w to samo. A przynajmniej nie teraz. Może za kilka lat jak nabierze trochę wiecej powagi i rozumu. Nie to żeby była głupia czy młody podlotek ale jeszcze musi się trochę nauczyć...

Więc nie przejmujcie się jak was zostawi dziewczyna... Są też plusy Laughing out loud Możecie poznawać wiele interesujących kobiet...

Podążajcie za radami Gracjana a wszystko będzie dobrze. Zaufajcie mi po pewnym czasie przejdzie wam ta chęć żeby wróciła...
 
pzdr Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika syriusz09

Szanowny Badwolf ma 100%

Szanowny Badwolf ma 100% racji. Nie przejmujcie się za bardzo że was dziewczyna zostawia

Portret użytkownika Fantomas

zawsze na poczatku troche

zawsze na poczatku troche boli...Czlowiek wie dlaczego dzieje sie tak a nie inaczej jak jest zle i faktycznie cos zaczyna sie psuc,nie dogadujesz sie,a nie jak  tydzien wczesniej mowi CI ze CIe kocha a pozniej zonk...Nie rozumiem takich zachowan!!!JA mowie kocham jak jestem pewien,a jak mam watpliwosci to nie mowiebo to slowo ma za dużą wartośc zeby nim szastac na prawo i lewo.Dla kazdego ma wartosc taka jaka sam mu nada!!!Ja mysle,że kobiety nie doceniaja jak jestesmy za dobrze wychowani,jak postepujemy jak gentelmani,ze oprocz rozbierania jej pomagamy tez sie ubrac,otwieramy drzwi do auta...Panowie takie gatunki juz sa na wymarciu!!!Jestesmy rarytasy i tak która z nas rezygnuje bo jakis fagas zawrocil jej w glowie to niech spada na bambus!!!Jeszcze bedzie chciala wrocic ale wtedy to nie ma sensu bo co ona stwierdzila ze jestesmy lepsi od tamtego!!??Skoro musiala sie przekonac to jej sprawa,powinna to wiedziec od razu:)Nie ronic łez, nie szrpac sobie nerwow a ruszac w teren w poszukiwaniu ksiezniczki;)

Portret użytkownika badwolf

Dokładnie. Nie ma powrotów.

Dokładnie. Nie ma powrotów.

Ale mnie nie zostawiła dla innego. Po prostu nie chce mieć narazie nikogo. Mówi że nie jest gotowa na związek (akurat...). Poczytaj jeszcze moje wpisy w blogach i na forum a zrozumiesz o co mi chodzi...