zacni forumowicze:)

spotykam się z pewna SHB10 ( jak każdy z tej strony;) ale moja naprawde gra mi w 101% więc chyba to jest najważniejsze, krótko opisując to co jest miedzy nami to etap wzajemnego poznawania się, zaraz po tym jak mega zauroczenie minęło:) Generalnie jest nadal super dogadujemy się we wszystkim wrecz bez trudności, więc życzyć sobie mogę więcej takich dni.. to tak tytułem wstepu..

Z uwagi na to że nigdy nie jest na 100% tak jak byśmy chcieli żeby było w naszym życiu, mam pewien problem,,, za cholere nie mogę w niej wzbudzić zaufania..i to jest problem bo..laska wyznaje wręcz rycerski kodeks wartości i wręcz jak to ona mowi .." drażni mnie to, że nie mogę ci zaufac..."

stąd moje pytanko jeśli nie udało mi się wzbudzić w niej zaufania na początku (co powinienen był chyba zrobic) to jak to zrobić teraz??? dodam tylko że w początkowych naszych spotkaniach raczej staralem sie kreować na mega luzaka z ultra lightowym podejściem do życia i często jej poważne pytania odbijałem w żartobliwy sposób.

macie jakieś sposoby żeby w końcu wzbudzić w niej zaufanie, jak/co w sobie zmienić???
pzdr