Witam wszzytskich
Za tydzien jadę do Irlandii na 2 msc do pracy przyjezdzam pod koniec wrzesnia nastepnie moja dziewczyna wyjezdza do miasta oddalonego o 60 km na studia ja zostaje na miejscu poniewaz jestem na 3cim roku. Moje pytanie brzmi jak utrzymac relacje na nadal goracym poziomie zeby sie nie spierdolilo mowiac wprost. Dziewczyna mi mowi zebym nie jechal bo bedzie tesknic ale mysle ze da sobie rade. Mam obawy ze moze sie to posypac 60 dni to ogrom czasu tymbardziej ze jestesmy ze soba dopiero 7 msc. Ufam jej ale z duza doza ograniczenia. Zycie nauczylo mnie ze nie dam sobie uciac lapy za kobiete bo bedac nawet osmiornica nie mialbymb teraz zadnej . Moze ktorys z was byl w takiej sytuacji i moje jakos pomoc .
Milego dziona
Kariera i kasa są ważniejsze od kobiet. Kariera i kasa dadzą ci w końcu dostęp do lepszych kobiet, co nie działa na odwrót, lepsze kobiety nie uczynią cię materialnie bogatszym (a nawet wprost przeciwnie... )
Dlaczego to piszę? Bo ze sporym prawdopodobieństwem twój związek się spapra, tak jak papra się większość związków na odległość u ludzi <22l. I co z tego? A no nic. Jedź i zarabiaj, a laską się nie przejmuj. Nie zrobisz nic przecież gdy 1000km dalej nagle ją zaswędzi.
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
Pomyśl w ten sposób: Związki w tym wieku są dość ulotne i niestabilne. Ryzyko rozpadu duużo większe niż zwieńczenia tego ślubem. Niestety ale tak jest.
Tak więc ja bym jechał. Bo jeśli to ta dziewczyna - to i tak będziecie ze sobą po powrocie, a jeśli nie- to i tak by się rozwaliło prędzej czy później. Mówię tak dlatego że znacie się 7 mies - i to już trochę człowieka można poznać, trochę wymiany uczuć napewno było.
pozdro
Jedz Irlandki sa jeszcze ladniejsze niz Polki, przynajmniej w stosunku ladnych do brzydkich, taka kasa co ci do kieszeni wpadnie to jak 4 miesiace albo nawet pol roku pracy w Polsce jesli laska tego nie zrozumie i zacznie sie puszczac to sam wiesz ze nie warto nawet o tym myslec, twoje zycie jezdzij ogladaj zarabiaj a kobiety sobie zostaw bo pewnie jeszcze na niejedna trafisz amen!
Ps. Nie spij, zwiedzaj, zapieradalaj!
Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełniać łzami oczy kobiety.
— Ludwig van Beethoven
Tajemnica zachowania młodości na tym polega, że nie należy nigdy doznawać uczuć, z którymi nie jest nam do twarzy
- Anonymus
Myślę że związek na odległość jest możliwy jesli trwa to krótko i jest określona data zakończenia tej rozłąki, tu to tylko dwa miechy a nie dwa lata, więc jest szansa powodzenia ... a jesli sie nie uda ? to myśle że i tak by sie nie udało i nie będzie po czym płakać
they hate us cause they ain't us
Dzięki za szybkie i sensowne odpowiedzi. Też uważam że jak to jest to, to będziemy ze sobą i że żadna Irlandia, Anglia itd tego nie zmieni. Chodzi mi jeszcze o jedno. Czy znacie jakieś sposoby jak utrzymać relacje właśnie na odległość, bo nie wyjde z nia nie pojade do niej dlatego pytam bo może ktoś z was coś takiego już przeżył a doświadczenia jak wiadomo są za darmo
Najlepszym chyba patentem (jeśli naprawdę będziesz miał tam fajną kasę w pracy) są odwiedziny na weekend raz w środku trwania "rozłąki" i przelecenie jej w tym czasie przynajmniej 20 razy tak by do października czuła raczej pieczenie niż swędzenie okolic intymnych
(wybacz proszę grubiaństwo i dosłowność metody)
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
"Związki na odległość są dobre pod warunkiem, że odległość jest mniejsza niż długość fiuta..."
Ale w tym wypadku ja bym jechał, 2 miesiące to nie wieczność a potem 60 km to nie jest jakaś ogromna bariera. Zresztą nie wiesz co z wami będzie dalej, a co doświadczysz i zarobisz to twoje.
Dzięki wszytskim jak zwykle konkretnie i na temat
to wszystko ?
chopie my tu sie wysilamy, bo liczyliśmy na zimnego browara w ten upał, a ty tylko suche "dzięki"
they hate us cause they ain't us
te dwa miesiące Irlandii, to raczej nie są groźne, mało tego, panienka może sobie za punkt honoru w wierności wytrwać - bo to takie wzniosłe, romantyczne a i termin niedługi... gorzej z tymi 60 kilometrami - niby rzut beretem, ale zaczną się jesienno zimowe wieczory, koleżanki będą z facetami śmigać, prędzej czy później na imprezy wyciągać, - bo ile kochana będziesz sama siedzieć, chodź, zrelaksujesz się... i może panienka się zachłysnąć... oczywiście podkreślam - może a nie musi...