Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Związek - jej czas na przemyślenie sytuacji

9 posts / 0 new
Ostatni
traktor
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Południowiec

Dołączył: 2012-12-04
Punkty pomocy: 0
Związek - jej czas na przemyślenie sytuacji

Witam wszystkich serdecznie. Jestem wkurzony, niemile zaskoczony, więc czasami może być ostro, ale od dawna nie miałem takiej zagwozdki jak od wczoraj... Będzie długo.

Zanim przejdę do części właściwej, nakreślę sytuację. Poznałem pewną kobietę 3,5 roku temu, starszą o dwa lata (26 w tej chwili), mieliśmy naprawdę dobry kontakt i spotykaliśmy się bez zobowiązań. Bliskość, seks, ale bez związku. W końcu z tego powodu znajomość padła, ale jakiś czas temu doszło do spotkania, potem decyzja o związku. Ona chciała, ja chciałem, wszystko niby gra. Nie trwa on długo, miesiąc z lekkim hakiem. Najważniejszy fakt - znała mnie bardzo dobrze, bo po 3 latach regularnych spotkań trudno, żeby było inaczej.

Ona pracuje za granicą. Tzn. pracuje tam 2,5 tygodnia i wraca do Polski na 3 tyg albo nawet miesiąc. Nie jest to więc klasyczny przykład relacji na odległość. Wróciła kilka dni temu, przez cały ten okres z racji, iż połączenia tel są drogie, podtrzymywaliśmy kontakt za pomocą SMS/FB. Starałem się ją zaskakiwać nawet za pomocą tych środków przekazu, chyba wychodziło, bo dziewczyna była niektórymi wręcz zachwycona. Miniony weekend miał być och i ach, spędzony razem na jej mieszkaniu.

I wyszła dupa.

O ile pierwsze dwa dni były przyjemne, o tyle w trzeci od samego rana na mnie warczała i to dość konkretnie. Starałem się to zlewać i ignorować, ale czasami było ciężko. W końcu się okazało, ze chodziło o...brak seksu. I tu dochodzimy do pierwszego absurdu. Ilekroć inicjowałem jakieś zbliżenie, zlewała mnie. Myślałem, że jest zmęczona - i po 18h podróży, do tego Andrzejki i na następny dzień domówka u znajomych, więc i kilka piwek wypiliśmy w te dwa dni poszło. Powiedziałem jej o tym, roześmiała się kwitując 'dobra jestem' i... dalej na mnie warczała. Wręcz mi cisnęła, czasem nawet jechała po bandzie, że byłem na granicy cierpliwości. Panowie, rozumiecie? Próbuję raz, drugi, trzeci, ta odwraca się do mnie dupą, a potem ma pretensje. Ja mam ją gwałcić na śpiocha, czy jak? Nie to nie, rezygnowałem, nekrofilia mnie nie bawi...

Potem przyszła jej siostra, trochę sytuacja się załagodziła, ale ciągle były docinki 'jedź już do domu' itd. Żałuję teraz, że jednak nie pojechałem... Noc oczywiście bez zbliżenia, ba, nawet się nie przytuliła jak zawsze, dopiero gdzieś w środku nocy jej tego zabrakło. Rano było lepiej, ale tez nie do końca, zabrałem bety i wróciłem do domu.

Wieczorem dostaję smsa, który położył mnie na łopatki. Że myślała nad tymi dniami, blablabla i nie wie o co jej chodzi i że może o to, że jest starsza, ona szuka już nie chłopaka, tylko partnera, a ja jeszcze studiuję, no i jest moją pierwszą dziewczyną i musi to przemyśleć... I że porozmawiamy na żywo za kilka dni.

Zrobiło mi się przykro.

1) Tak, studiuję. Nie pracuję, bo grafik mi nie pozwala (jestem na dziennych) dorwać czegoś nawet na pół etatu. Nie mam kasy (ona ma i to sporo, w końcu zarabia w euro), ale sobie radzę i staram się oszczędzać na poważniejsze rzeczy. Rzuciłem fajki, ograniczyłem imprezy, bo po prostu średnio mnie na nie stać. Mieszkam z rodzicami, bo urodziłem się w mieście, w którym uczelni jest od metra, a moich rodziców nie było stać na dawanie kasy na mieszkanie w innym mieście - gdybym przypadkiem tam chciał się uczyć. Ale wiem co to praca, prosto po maturze tyrałem prawie dwa lata na magazynie dźwigając paczki po 30 kg i więcej i tak przez 10-11 godzin, albo i dłużej, dzień w dzień. Zarabiałem na studia zaoczne i na dom, pomagając rodzicom spłacać raty i kredyty. Nawet prawka sobie nie zrobiłem (nie mam do dzisiaj, auta w rodzinie zresztą też nie), bo wolałem wyłożyć pieniądze na nowe okna. Jak jej o tym kiedyś mówiłem, to mówiła, że jestem bardzo dojrzały i odpowiedzialny jak na swój wiek... A teraz sugeruje, że jest wręcz przeciwnie.

2) Jeśli chodzi o pierwszą dziewczynę, to nie wiem czy chodzi jej o to, że to mój pierwszy związek, bo jeśli tak, to jest to bzdura (byłem wcześniej w 2-letnim). Fakt faktem, była moją pierwszą, jeśli chodzi o seks, tylko nie bardzo wiem co to ma na rzeczy? Wtedy była pierwsza i jedyna, teraz jedyną już nie jest... Nie ogarniam, szczerze mówiąc.

3) Czas na przemyślenia... Tutaj właśnie nie wiem co robić. Przyznam się szczerze, że po dostaniu smsa miałem ochotę zadzwonić do niej, czy odpisać nawet, coś w stylu, że tu się nie ma nad czym zastanawiać, bo jeśli jej idealnym kandydatem na partnera jest facet z odpowiednim wiekiem i ilością zaliczonych kobiet, to faktycznie nie ten adres... I jeśli rzeczywiście tak myśli, to musimy poważnie porozmawiać, bo w takim wypadku ja nie chcę kobiety, która widzi we mnie tylko metrykę i łóżkowy przebieg, a taką, która doceni mnie za mój charakter i za to, kim jestem. Uznałem jednak, że emocje to zły doradca i postanowiłem przeanalizować sprawę na chłodno.

I tutaj zwracam się do Was z prośbą o rady. Co postąpilibyście na moim miejscu? Dali jej ten czas do namysłu, czy odezwali się z tekstem podobnym do powyższego? Z jednej strony staram się zrozumieć sytuację, bo jej bliżej do trzydziestki niż dalej i pewnie też chce jakieś stabilizacji - także finansowej, ale z drugiej... Wie jaki jestem, co wielokrotnie podkreślała i że pewne rzeczy biorę bardzo na serio. No i że leniem nie jestem.

Panowie, pomóżcie, bo to jedyna kobieta, która wzbudziła we mnie jakieś uczucia w ciągu jakiś ostatnich 5 lat i szkoda by mi było... I poza tym nie ukrywam, że poruszyła kwestię, która mnie bardzo męczy i skłoniła do mocnych przemyśleń.

Odox
Portret użytkownika Odox
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-01-14
Punkty pomocy: 137

Nie wiem czemu spytałabym się jej o kwestie wieku. Mam skromne wrażenie że Twoja kobieta przyjęła nagle iluzję że bycie młodszym jest po porostu czymś gorszym. Spróbuj pogadać z nią o tym na spokojnie.

traktor
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Południowiec

Dołączył: 2012-12-04
Punkty pomocy: 0

Po pierwsze - wielkie dzięki za odpowiedzi i rady.

Widzę, że proponowane są dwa rozwiązania. Albo poczekać i wyjaśnić wszystko, albo zakończyć tę relację już teraz, co proponuje MrSnoofie.

Muszę to na chłodno przemyśleć, ale użerać się z nią zamiaru nie mam, więc najwyżej się pożegnamy no i trudno.

Co do tego, czy ma kogoś za granicą - nie sądzę, w Polsce spędza jednak większość czasu, więc jakby kogoś miała, to raczej by się tam przeniosła. Tym bardziej, że jeździ tak już od roku.

lejdi
Nieobecny
Wiek: 25+
Miejscowość: Nie Polandia

Dołączył: 2012-04-23
Punkty pomocy: 12

Z punktu widzenia kobiety w podobnym wieku i ustabilizowanej sytuacji mieszkaniowej i finasowej jak Twoja dziewczyna potrafie zrozumiec jej myslnie.

Piszac o tym ze nie miales dziewczyny moim zdaniem ma na mysli ze probowales seksu tylko z nia i ze kiedys bedziech chcial sprobowac z kims innym. To zaprowadzi Was albo do zdrady, albo do zakonczenia zwiazku. A ona chce stabilizacji w zwiazku czyli chce byc w zwiazku z potencjalnym partnerem na cale zeycie. I to sie kloci.

To ze jestes mlodszy i studiujesz- odbieram to ze jestes niepracujacym studentem i do stabilizacji finansowo-mieszkaniowej brakuje Ci paru lat. Co wcale nie przeczy temu, ze jestes dojrzala i odpowiedzialna osoba. A ona chce patnerstwa ktorego w tej chwili nie mozesz jej dac. Moze chcialaby pojs na wyzszy level i myslec o wspolnym zyciu, rodzinie itp.??? Jestes przez to w gorszej sytuacji niz ktos kto jest stabilny finansowo i/lub mieszkaniowo. Obawia sie ze bedzie musiala czekac za dlugo a latka leca i nie mlodnieje a starzeje sie.

Kobieta po prostu mysli racjonalnie-rozumem a nie sercem i patrzy na Ciebie pod kontem zyciowego partnera... zanim zaangazuje sie zbyt uczuciowo i emocjonalnie.

Moze tak jak pisal MR Snoofie jest to nie w porzadku co do Twojej osoby ale ma prawo miec obawy i ma prawo myslec o swojej przyszlosci.

A jesli kogos poznala i probuje sie wykrecic z Waszej relacji to szkoda na nia czasu.

Wg mnie w takiej sytuacji nic nie mozesz zrobic bo przeciez nie zmienisz nagle licznika lozkowego, nie rzucisz studiow zeby zaczac pracowac, a przede wszystkim nie powinienes tego robic i zmieniac siebie.

Bronco
Portret użytkownika Bronco
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 24
Miejscowość: _

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 141

traktor, taki dobry i dojrzały chłopak jak Ty zasługuje na inną, lepszą dziewczynę.

Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.