Siema, mam sprawę, mianowicie jestem w zwiazku od 7 miesiecy, caly czas byly ustalenia, ze na imprezy do klubów chodzimy razem, ona caly czas mówiła mi, że do klubu sama nie pójdzie.
Wczoraj zostałem spytany czy gniewałbym się jakby poszła na babski melanz do klubu. Odpowiedziałem, ze przeciez cos ustalaliśmu. Na co uslyszałem: "A skad moglam wiedzieć, że bedzie tak jak jest, ze chce bardzo isc"
Ja ogolnie nie chce bym poszla, nie ze jestem uparty, tylko wiem, ze zle bym sie z tym czul.
Ze swojej strony mysle, zeby powiedzieć, że jak nie potrafi tego uszanować, tego co ustalalismy to nie widzę sensu, dalszej znajomości.
Doradź mi ktoś !
A trzymanie się ustalonych zasad?
Złe podejście kolego. Jak chce pójść z kumpelami to niech idzie. Dla mnie takie ograniczanie, że chodzimy tylko razem albo wcale to dziecinada... Przecież to normalne, że raz na czas chcesz gdzieś wyjść sam z kumplami czy koleżankami. Jak ma coś zrobić to nie musi szukac szczęścia w klubie, wystarczy sklep za rogiem. Więcej zaufania i zdrowego podejścia.
Czasami lepiej sie nie odezwac i wydać się głupim, niż się odezwać i rozwiac wszelkie wątpliwości"
A nie widzisz tego co powiedziała czyli "A skad moglam wiedzieć, że bedzie tak jak jest, ze chce bardzo isc" Samo to powinno ci dać do myślenia czyli dziewczyna chce w końcu trochę luzu... Pobyć w końcu tylko z koleżankami i w ogóle chyba to nic złego prawda ? Te ustalenie w ogóle jest głupie kto z was na nie wpadł jako pierwszy ?
Fajnych ludzi poznaje się zwykle tam gdzie Ci mniej fajni się nie pokazują.
Ty znasz swoją kobietę chyba najlepiej i wiesz czy możesz jej zaufać, czy nie. Ja bym jej powiedział co Ty czujesz z tego powodu, że ona chce złamać ustalenia, ale ponieważ nie chcesz jej ograniczać to niech idzie, jeśli tego naprawdę chce, tylko też niech pamięta że to działa w dwie strony. Nie stawiałbym sprawy na ostrzu noża bo się nim możesz skaleczyć.
` Widze, ze podjelas juz decyzje, a ja nie mam zamiaru Cie do niczego zmuszac i namawiac. ` - Na spokojnie. Bez zadnych pretensji i krzykow.
Mozesz ją jeszcze poinformowac, ze w takim razie nie bedzie problemu, jesli wyskoczysz sobie z kumplami na jakąś impreze.
Wieczorem bawisz sie na maksa. Zadnego dzwonienia i smskow.
Najlepiej telefon zostaw w domu i tyle, nie bedzie Cie korcilo.
"` Widze, ze podjelas juz decyzje, a ja nie mam zamiaru Cie do niczego zmuszac i namawiac. ` - Na spokojnie. Bez zadnych pretensji i krzykow.
Mozesz ją jeszcze poinformowac, ze w takim razie nie bedzie problemu, jesli wyskoczysz sobie z kumplami na jakąś impreze."
Tak jak napisał Carlopactwo, jebie szantażem emocjonalnym typu "ty idź, ja smutny i biedny posiedzę w domu udając, że jestem taki twardy. Ale żeby wygenerować jeszcze więcej poczucia winy, to pójdę się najebać z kumplami. Sam. O, i nie wezmę telefonu żebyś się martwiła, nie będziesz się dobrze bawić beze mnie i chuj! (proszę przytul mnie! :'()".
Chociaż jeśli dupa głupia, to pewnie zadziała hehe.
"It’s a strange and wonderful skill if you can be gracious about receiving a girls desire to be affectionate."
Powiedz ktora to , daj namiar na klub jesli jest w wwa , to przetestuje jej szacunek w stosunku do Ciebie
Nie bój się kobiecej złości