Witam chciabym bym sie wreszcie pozbierac po rozstaniu z dziewczyna bo puki co nie moge sie pobrac ;/
Zaczne jak sie zaczelo.
Na poczatku poznalismy sie na dyskotece wymiana numerow pozniej jakies smsy ale nie kleila sie rozmowa ani nic wiec odpuscilem na pol roku.Potem moje urodziny napisala nie podziekujesz za zyczenia ??? ja podziekowalem i zaczela sie gadka ze jej ucieklem bo byla zdesperwoana na dyskotece po rozstaniu i ja zdziwienie o co jej chodzilo no zadowolony bylem.Bylo miedzy nami napiecie seksualne do bardzo duzego stopnia lecz miala chlopaka i nic z tego.
POzniej jakies spotkania gadki no wszystko szlo dobrze bardzo nawet kilka takich spotkan w klubie spoko ale pozniej uciekla mi taxi i poszlismy do jej kolezanki przenocowac bylo zajebiscie ale sie nie przespalismy.
I tak sie zaczelo jakies spotkania spacery pozniej spotkalismy sie u mnie bylo milo seks i wszystko wskazywalo na to ze jest dobrze.Pozniej spotykalismy sie podobnie bylo jak przyjezdzala doslownie ale cos peklo miedzy nami mysle jej chlopak wrocil i tak jakos nie wychodzilo nic idealizowalem ja naprawde sie chyba bujnalem bo bylem szczesliwy ale to juz pozniej bylo toksyczne i nie wiedzialem co z soba zrobic jak to naprawic i nie moglem nic bardzo i zaczela nie miec czasu rzadziej sie spotykac wszystko nie tak ale sie cieszyla jak nie jezdzilem na immprezy itd no widac bylo ze jej zalezy a pozniej sie wszystko odwrocilo nie zalezalo jej nic a nic no ja sie zakochalem i zerwalismy takjakby ale dziwne zerwanie przytulanie pocalunki a wszystko poszlo o to ze ja meczylem za ile bedzie na dyskotece tzn meczylem dzwonilem dopytywalem sie co 1 min niestety bylem pijany ale rozstanie tez dziwne gadka itd caly czas gadala pocalunki przytulanie no jak para ale tak wygladalo zerwanie ja osobiscie zero checi do zycia nie moge sie naprwade pozbierac potrzebuje pomocy