hej,
historia wyglada tak, ze bylem z laska rok w zwiazku. Powoli sie to rozwijalo i ona byla bardzo wkrecona, bo staralem sie dawac duzo emocji i duzo sie dzialo. niestety w pewnym momencie, gdy bylo gorzej miedzy nami wyskoczylem z propozycja zamieszkania, ktorej ona nie chciala. oczywiscie namawialem ja czym bardziej to psulem. ogarnalem sie i staralem sie wychlodzic. wychodzilem gdzies zeby jej pokazac ze krece sie z innymi, ograniczylem kontakty do minimum przez jakis tyfzien i odpisywalem malo, wczesniej robilismy to prawie ciagle. pewnego wieczoru moj kumpel wyczail jak na tinderze. spotkalem sie z nia nastepnego dnia i powiedzialem, ze manipuluje mna roznymi akcjami i ze musimy to zmienic i czy jest w stanie dac mi taki zwiazek wolny od tego, oparty o zaufanie i szczerosc. powiedziala ze tak, ale nie potrafila w logiczny sposob powiedziec co robila jednego dnia. ja zaczelem ja ciagnac za jezyk i gdy juz wiedzialem ze wyszla z kim z tindera wzialem jej telefon przy niej i zainstalowalem apke. ona w tym czasie byla tylko zniesmaczona, ze to robie, zero skruchy, zero przepraszam. ja powiedzialem, ze bardzo ja kocham, ale dla mnie to juz przegiecie, za duzo tego i bedziemy musieli to zakonczyc i wstalem bez slowa. ona tylko rzucila, ze ona nie sprawdzi mojego fona i ze wie ze ja cos odwalilem wczesniej bo sie nie widzielismy. nic takiego nie mialo miejsca, ale oczywiscie nie tlumaczylem jej tego.
teraz po ponad tygodniu nie odzywamy sie do siebie wcale. zero skruchy z jej strony. ja chcialbym wrocic, bo bylo mi dobrze z nia, ale nie w momencie gdy nawet za to nie przeprosila, ani nic. co powinienem teraz zrobic? ogolnie jakas ocena tej sytuacji. wiem, ze ona odjebala i ze nie powinienem nic kombinowac ale siedzi mi to na bani. studiujemy na jednej uczelni wiec mozemy sie spotkac gdzies na korytarzu. powinienem z nia gadac, zagadywac?
Obydwoje zachowujecie się dziwacznie. Po co wzbudzałeś w niej zazdrość, wychodząc z innymi dziewczynami? Mnie wydaje się, że ona zaczęła wchodzić na Tindera, bo chciała się odwdzięczyć pięknym za nadobne. Pogadaj z nią szczerze, powiedz, że Twoje wyjścia były po to, by wzbudzić w niej zazdrość i zapytaj ją, po co jej Tinder i jak daleko sprawy zabrnęły. Jeśli ona powie Ci, że poznała kogoś innego, zostaw ją. Ale jeśli chciała Ci zrobić na złość, to pogadajcie jak dorośli ludzie.
To, że ona nie chce z Tobą mieszkać, to nie powód, żeby robić takie akcje i wzbudzać w niej zazdrość. Trzeba było zapytać, w czym tkwi problem i go jakoś rozwiązać. Może nie chce razem mieszkać, bo na wynajęcie pokoju ma kasę od rodziców, a oni nie akceptują wspólnego mieszkania przed ślubem i obcięliby jej kurek z kasą. Zawsze można poznać przyczynę i coś z tym zrobić. Tymczasem wygląda na to, że obydwoje robicie sobie na złość i to w idiotyczny sposób.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Ona potrzebuje zainteresowania ze strony mężczyzn. Gdy ma je ode mnie jest spoko ale bardzo szybko zastępuje go kimś innym. Chyba powinienem być wyjątkowy dla niej jeżeli jesteśmy ze sobą? Ona wie że ja jej nie zdradzę jak jesteśmy razem więc nie moge jej tłumaczyć że coś sobie pomyślała.
Mówisz logicznie i ma to sens ale na kogo ja wyjdę teraz się odzywając? Mówię jedno robię drugie i to po takiej akcji?
Po pierwsze przeczytaj sobie dzial PODSTAWY.
"ale dla mnie to juz przegiecie, za duzo tego i bedziemy musieli to zakonczyc i wstalem bez slowa."
Jak skonczyles, to sie tego trzymaj.
Wiesz co jest slabe? Jak mowisz, ze konczysz, a tego nie robisz, albo jak mowisz, ze konczysz, a potem wracasz. Tracisz przez to szacunek. Jak skonczyles i teraz bedziesz chcial wracac, to ona bedzie wiedziec, ze moze zrobic co zechce, bo jesli zerwiecie, to Ty i tak jak ten piesek wrocisz z podkulonym ogonem.
Nie rzucaj slow na wiatr, bo pozbawiasz sie szacunku.
Teraz nic raczej nie mozesz zrobic. Poczekaj - moze sie odezwie. A jesli nie, to trudno. Zaoszczedzisz sobie przynajmniej gownoburzy.
Pzdr,
DF
Jest sens napisać że nic nie odwalilem np? Nie wiem spotkać się, odebrać rzecxy, gdy się spotkamy na uczelni? Na pewno do niej nie wrócę teraz bo za grubo się stało i nie ma z jej strony nawet lamentu
"kreciłem się z innymi"- czy w tym czasie spotkałeś się również z jakaś dziewczyną?
Czy tylko chłodziłeś.
Bo jak się spotkałeś a potem masz pretensje, że ona się spotkała to masz coś z głową... Oczekujesz od niej czegoś czego sam nie dajesz. Ona ma być kryształowa ale Ty nie musisz.
To jak było?
Tylko chlodzilem chociaż ona moze myśleć inaczej. Wcześniej spotkałem się z koleżankami które ona zna i nie było żadnych pretensji. Ona też chodziła na piwo itp i o to nie miałem pretensji. Przesada to dla mnie wyjście z tindera do obcych typow. Pytała co robiłem to zlalem, pytała czy kogoś mam to też nie odpowiedzialem
Dobra zwracam honor z postu nie wynikało jednoznacznie
Ogólnie krzywa akcja z tym tinderem dla mnie takie coś przekreśla relacje.
"Jest sens napisać że nic nie odwalilem np? Nie wiem spotkać się, odebrać rzecxy, gdy się spotkamy na uczelni?
Na pewno do niej nie wrócę teraz bo za grubo się stało i nie ma z jej strony nawet lamentu"
Odpowiedziałeś sam sobie, że nie wrócisz do niej, więc po co się tłumaczyć ?
To jest bardzo ważny moment w związku. Kto pierwszy pęknie po kłótni, kto zacznie rozmowę. Chodzisz na studia a robisz szopki z telefonem? Instalujesz jakieś apki, śledzisz ją... To są oznaki braku pewności siebie. Ona już ma jedną pizdę, nie potrzebuje drugiej.
Szanuje wszystkie kobiety, które w tydzień z wielkiego macho jakiego zgrywasz, przeramują do płaczliwego mamisynka.
Śmiać mi się chcę bo na spotkaniu wielki fifa rafa, patrzcie jaki jestem Alwaro. Mów mi szybko z kim się spotkałaś i co robiłaś. To koniec zrywam z tobą, nie pisz do mnie. Mija tydzień, kurwa jak bardzo ją kocham, tak było mi dobrze z nią. To wspaniała kobieta, chce znowu być razem, co zrobić żeby wróciła. Beka w chuj.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
To przez to że mi zależy na niej to w takim momencie miałem ja przepraszam że to co odjebala? Nie uważasz że to była przesada z jej strony? Nie jestem fifa rafa bo mimo że mam w dupie laski gdy mi nie zależy to gdy już tak się stanie to jak debil widzę tylko jedna i jestem najlepsza wersja siebie dla niej. Czy to moja wina że pierwszy zauważyłem że coś jest nietak i że czas wyhamowac ta relacje bo źle się skończy? Nic w tym czasie nie odwalilem, zająłem się sobą i ogarnianiem
własnego zycia. Chciałem dobrze a wyszło tak że wylewam żale na forum. Rozstanie to emocje które często mną targają i to czego nie powiedziałem i to czego powiedziałem za dużo wychodzą z tego. Męczy mnie tylko fakt czy ona nie myśli że ja kogoś ogarnąłem, coś odwalilem i po prostu ją olałem i znalazłem pretekst do zakończenia. Jeżeli nie i nie odzywa się po czyms takim to dla mnie nie ma gadania i nie bede z nią jednak ta myśl mnie męczy.
Już się trzęsiesz aby tylko znaleźć pretekst żeby się odezwać...
Masz dwie opcje to wyboru:
A odezwiesz się do niej pierwszy
B poczekasz aż Ona do Ciebie napisze.
Jeśli wybrałeś A to przepadłeś jeśli wybrałeś B to masz dwie opcje do wyboru:
A Możesz jej odpisać
B Możesz się nie odzywać
Jeśli wybrałeś A to przepadłeś jeśli wybrałeś B to masz dwie opcje do wyboru:
A Możesz ciągle o niej myśleć i mieć nadzieję na powrót
B Możesz o niej zapomnieć
Jeśli wybrałeś A to przepadłeś jeśli wybrałeś B to masz dwie opcje do wyboru:
A Będziesz żył tak jak do tej pory i nie robił nic
B Weźmiesz się w garść i popracujesz nad sobą
Jeśli wybrałeś A to przepadłeś jeśli wybrałeś B to masz dwie opcje do wyboru:
A Spotkasz zajebistą laskę i będziesz szczęśliwy
B Spotkasz mega zajebistą laskę i będziesz szczęśliwy.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
Przysłała mi rzeczy poczta
z liścikiem w którym sugeruje że była za dobra dla mnie i to jest powod, a ja ją zostawiłem tak o, bez powodu. Tzn. Że coś odwalilem, nawet przysłał gumki bo podobno mi się przydadzą 
zero skruchy o tej sytuacji. Wkurwia mnie to że wysłała to do mojego rodzinnego domu bo wiedziała że ktoś to może otworzyć i sugeruje specjalnie że jest dobra gospodynia. Dla własnego wyrzucenia chce ją opieprzyc. Wiem że to dla niej reakcja i fajna sprawa ale jeden SMS. Nie dam jej za wielkiej radości?
Autorze ja bym odpuścił, nie reagował, zamiast tracić siły i czas na ta dziewczynę zainwestowałbym lepiej w nowe znajomości.