Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Znudziłem się, czy odzyskam zainteresowanie?

10 posts / 0 new
Ostatni
fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5
Znudziłem się, czy odzyskam zainteresowanie?

Cześć,
Od połowy stycznia kręcę z dziewczyną poznaną przez tindera. Relacja od pierwszego spotkania rozwijała się nieźle, widziałem duże oznaki zainteresowania, były gorące pocałunki i spotkania ze spontanicznymi momentami, które na pewno zapadły jej w pamięci. Dodatkowo zgraliśmy się pod względem zainteresowań. Z pewnością podobam się jej fizycznie, widziałem to po niej, zresztą powiedziała mi to nie wprost ale zrozumiale. Problem polega na tym, że ja nie jestem mistrzem gadki i jeżeli ona ma akurat gorszy dzień to wszystko przestaje się kleić, jest nuda. Jak się okazuje, że ja muszę ciągnąć całość spotkania, to odchodzi mi cała ochota na flirtowanie i nie ratuję takich spotkań nawet dotykiem i seksualnością. Te fajne spotkania przeplatamy właśnie takimi po których myślę "nic z tego nie będzie". O ile na początku naszej znajomości widziałem jak ona goniła króliczka, tak teraz oddala się i uważam, że utraciła zainteresowanie. Co istotne seksu nie było, obudziłem się z działaniem jak już zaczynała chłodzić i do niczego nie doprowadziłem - chociaż prawie na pewno mogłem, ale odepchnęła mnie swoim zachowaniem. Napiszemy do siebie ze dwa razy w tygodniu a spotykamy średnio raz na tydzień, z wyłączeniem okresu kwarantanny, która mi mocno napsuła w tej kwestii. Nie słodzę jej ani nic, do niedawna uważałem, że w tej materii i w kwestii zaangażowania jest po równo, teraz przechyliło się to na moją stronę. Ciągle widzę tu jakieś szanse - nieregularnie ale odzywa się między spotkaniami i przede wszystkim przychodzi na te spotkania, chociaż mam wrażenie, że ostatnio na siłę. Ogólnie czuję się nieco jak zapchajdziura, od której ważniejszy wypad z koleżankami, ale ona od początku miewała takie momenty gdzie to się objawiało. Nie jestem jakoś zdesperowany, mam nawet alternatywę jakby mi nie wyszło, ale ta dziewczyna to potencjał na związek i szkoda mi odpuścić w tym momencie, gdzie obie strony już trochę zainwestowały.

Zastanawiam się, co powinienem zrobić, żeby to naprawić. Jestem zły na siebie, że daje sobą kierować jej nastrojom i wydaje mi się, że gdybym olewał jej "nieobecność" na spotkaniach i próbował rozpalać to jej aktywność momentalnie by wróciła. Nie jestem w stanie ocenić na ile jej zależy i czy w ogóle jeszcze. Coś doradzicie?

Zamierzam zadzwonić i odpowiednio podkręcić seksualnie na kolejne spotkanie, przy czym nie wiem jak miałbym to pogodzić z odniesieniem do naszego ostatniego spotkania, które niestety było właściwie aseksualne.. A może powinienem właśnie odpuścić i zobaczyć jak ona zareaguje? Wydaje mi się, że nie ma czego chłodzić już i trzeba działać jeżeli coś jeszcze chcę tu wskórać.

fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5

No i jeszcze trzecia możliwość - porozmawiać z nią o tym wprost i od razu wyjaśnić gdzie to zmierza. Chociaż nie wiem czy warto?

Pckr
Portret użytkownika Pckr
Nieobecny
Ogarnięty
Płeć: mężczyzna
Wiek: '97
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2019-06-01
Punkty pomocy: 910

Zastanów się czego Ty sam chcesz najpierw bo widać że nie ogarniasz totalnie.
28 lat i nie dążysz do seksu?

Pocałunkami buduje się napięcie seksualne, jeśli nie wyeskalujesz tego wyżej w odpowiednim momencie to dziewczynie się znudzi i dokładnie to się stało, napięcie opadło i klapa.

Nie rozumiem też dlaczego Ci się nie chce - jak ja się spotykam z laską i mi coś nie gra z nią to się więcej nie spotykam i tyle, a jak gra to seks na 2/3 spotkaniu jest czymś jak najbardziej naturalnym z obu stron (chyba że dziewczyna "nie tych" to nie ma problemu poczekać ale póki co to zdarzyły się takie może 2 i obie chciały konkretnie zakochać się i związku ale TO WIDAĆ po zachowaniu a też rozmowa o oczekiwaniach nie boli).

Zaproś ją do siebie na winko i film i dalej chyba nie musimy tłumaczyć co masz robić, a jeśli nie masz potrzeb seksualnych to dziewczynę odpuść a zahacz o lekarza.


~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!

fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5

Mój wiek nie ma tutaj większego znaczenia, nie jestem doświadczony adekwatnie do przeżytych lat, dopiero niedawno wybrnąłem z mentalnego gówna jakie miałem w głowie (między innymi, dzięki tej stronie, za co muszę podziękować społeczności).

Tak, moje niezdecydowanie grało tutaj główną rolę, wynikało to z tego, że oprócz tej dziewczyny równocześnie była jeszcze druga "adoratorka" i miałem problem z podjęciem decyzji po pierwszych spotkaniach. Nie chciałem żadnej z nich wziąć do łóżka i ewentualnie skrzywdzić wybierając drugą. Jak już byłem pewien co chcę zrobić, to okazało się, że płomień już zdążył przygasnąć.

Nie jest tak, że nie odczuwam popędu seksualnego, wręcz przeciwnie, ale jak zderzam się od początku spotkania ze ścianą, to moje chęci raptownie maleją i się blokuję - nie potrafię działać w takich warunkach. Śmieszne w tym jest to, że jestem absolutnie przekonany, że nie byłoby żadnego oporu. Trochę takie zacięcie osła, nawet jak chcę to tego nie zrobię gdy tak się zachowuje, bo sobie wyrobiłem jakąś niewytłumaczalną manierę, że to laska ma mnie kokietować.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2039

z tym telefonem i podkręcaniem seksulanym to będzie strzał w kolano w twoim wypadku. Wiesz dlaczego?
Bo na spotkaniach tego nie robisz a przez telefon będziesz (powiedzmy...) to dla niej stracisz na wiarygodności. Wyszczekany przez telefon na odległość a na spotkaniu za cipkę złapać się boisz. Tak to będzie odbierała.
Wiem, że to zabrzmi trywialnie ale w tym wypadku najlepiej będzie jak odpuścisz i podszkolisz się podstawami oraz wpisami innych i zaczniesz z kolejną jak facet a nie jak pizdeczka.

Gadanie z kobietami wprost nigdy nie zdaje egzaminu. Z kobietami rozmawiasz emocjami nie kawa na ławe. Zresztą wy nie jesteście parą, żeby gadać o takich rzeczach. Ona po prostu widzi, żeś jaja zgubił i się wycofuje, po prostu tak już jest w relacjach.

I nie, kurwa, nie jest to jedyna na całe życie.

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5

Przypadkiem rozdzieliłem wpis na odpowiedź @Pckr i to poniżej.
Masz rację eldoka, też mam takie wątpliwości. Najgorsze w tym jest, że na początkowym etapie już w ten sposób pogrywałem ale na żywo - jednak nie zrealizowałem zapowiedzi i ostatnio dała mi do zrozumienia, że ją to poirytowało. Jeżeli chodzi o podstawy i posty to czytam regularnie i staram się wyciągać ile mogę, jednak przestawienie się z danego sposobu myślenia i głęboko zakodowanych mechanizmów nie wymaga jedynie wiedzy ale przede wszystkim praktyki. Dlatego nie odpuszczę bo nic na tym nie stracę a może jeszcze coś ugram. Jak nie, to dopiszę sobie w rubryce doświadczenie.
O zagadaniu wprost doradził mi kolega, który jest "naturalem" i u niego to przynosi rezultaty, pokazywał mi jak on prowadzi rozmowy i faktycznie dużo operuje na logicznym poziomie. Chociaż on jednocześnie budzi mnóstwo emocji bo jest maksymalnie bezpośredni. Raczej nie dla mnie w tym momencie, ale być może nie warto całkowicie skreślać logicznej gadki.

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

Wszystko zależy ile było tych spotkań. Jak 20 a Ty nic nie robiłeś seksualnie oprócz buziaczków i rozmów no to słabo. Trzeba robić krok po kroku do przodu, żeby panny nie przestraszyć. Jak sie opiera to krok do tyłu i potem znowu do przodu. Koledzy wyżej dobrze piszą, musisz mocniej zaatakować, bo zaraz inny koles podejdzie klepnie w dupe i bedzie jego. Jak ja całujesz to mozesz sie zapytać czy tak lubi, potem przejśc na szyjke czy to lubi i tak dalej i tak dalej. Złapac za tyłek za cipke, jak coś to cofnie Twoją reke.

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5

Odpowiadam na tytułowe pytanie: Znudziłem się i nie odzyskam zainteresowania.

Wczoraj odmówiła mi kolejnego spotkania. Gryzło mnie to i chciałem oczyścić głowę, więc zasugerowałem wprost, że to już nie to. Później dostałem smsa, proponującego friendzone.

Głupio mi teraz, że mając świadomość czym sobie szkodzę i tak to robiłem, wypuszczając ją z garści. W sumie książkowy przykład zawalenia relacji, do pewnego etapu super -> zaczyna mi zależeć -> seryjne błędy i utrata jaj. Oj zły jestem, ale to tylko wzmogło zapał, żeby szybko sobie odbić.

Dzięki za odpowiedzi, czytam Was dalej i mam nadzieję, że jeszcze tu zagoszczę, ale już nie opisując swoje problemy a sukcesy.

fdm
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Miejscowość

Dołączył: 2018-11-20
Punkty pomocy: 5

Dalszy ciąg: po propozycji friendzone podziękowałem za wspólne chwile, powiedziałem, że możemy jakiś kontakt utrzymać, ale nie miałem zamiaru zostawać jej przyjacielem czy coś. Początkowo wstrzymałem kontakt, potem znalazłem jej drobne rzeczy (same pierdoły), które zostawiła u mnie. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że może odebrać, słyszałem, że była zadowolona z telefonu, sama powiedziała mi kiedy ma czas. Zaproponowałem że może przyjść w konkretnym terminie, powiedziała, ze jeszcze nie wie na sto procent i potwierdzi. Nie dała znaku i olałem, myślałem, że na tym się skończy i rzeczy zwyczajnie wyrzucę. Dzwoni po kilku dniach, nie widziałem, oddzwaniam po jakimś czasie - okazuje się, że była pod moim domem i chciała się spotkać ale już po ptakach. Dzisiaj sam zadzwoniłem ale wykpiła się, że nie może akurat rozmawiać i oddzwoni (czego nie zrobiła).

Ona mnie tylko chce zdenerwować, czy nosi ją, żeby utrzymać mnie na orbicie?

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

kto to może wiedzieć co jej siedzi w głowie. Widac, że działa na Ciebie bo się denerwujesz. Pokazałeś tez trochę jaj, ze nie zgodziłeś się na frendzone i kulturalnie podziekowałes za znajomość. Możliwe, że chce mieć takiego pieska, co będzie na jej zawołanie. Jak będzie chciała odebrac rzeczy to jej oddaj, inaczej sie juz nie odzywaj. Tak samo jak juz oddasz totalna zlewka i zajmij się sobą.

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.