Siema panowie
Pisze w sprawie zazdrości w związku. A mianowicie zazdrości która zaczęła się pojawiać u mnie od niedawna. Jestem obecnie w 8 miesięcznym związku i z początku zazdrosny nie bywałem, przeradzałem takie sytuacje w żart. Teraz kiedy jestem z panna już bardziej wkręcony to zaczynam dostrzegać czasem w moim zachowaniu przesada. Natomiast laska nigdy nie okazywała, że jest typem zazdrośnicy. Widzę to w swoim zachowaniu, że musze zbastować z tym i ogarnąć żeby nie przeradzało się to w już coś chorego. Chce wrócić do mojego podejścia z dawniej, kiedy spływało coś takiego po mnie. Jakieś porady? Możecie się wypowiedzieć o waszych doświadczeniach. Pozdro.
Za bardzo się wkręciłeś, laska stała się Twoim całym światem. Zajmij się sobą, jakaś pasja/hobby, znajomi. Nie poświęcaj jej całej uwagi tylko skrawek, ona ma być częścią Twojego życia, a nie całym światem.
"Jakieś porady? Możecie się wypowiedzieć o waszych doświadczeniach."
Myśle, że muszą byc wokol ciebie kobiety. Wtedy nie siada na dekiel jeśli wiesz, że inne też maja cipke i język. Ale wiesz.. wszystko z glową.
Nadmierna zazdrość to choroba. Można próbować samemu z tym walczyć (różne książki, poradniki), można iść do psychologa/psychiatry - jeśli nie potrafimy z tym walczyć. Jeśli się pojawia za często to jest to już problem nie do rozwiązania samemu.
Ciężki temat generalnie.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Dzięki wielkie panowie, raczej nie za bardzo wkręciłem i mogłem zatracić wcześniejsze moje podejście. Trzeba to ogarnąć, bo dziewczyna jest tego warta.