Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zakonczenie zwiazku omowienie

13 posts / 0 new
Ostatni
BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3
Zakonczenie zwiazku omowienie

Odrazu porusze temat ktory mnie meczy. Wiec do setna.

Troche duzo bedzie ale prosze o przeczytanie całosci,moze to bedzie przestroga tez dla innych....

Byłem z Kobieta ktora z wygladu była 11/10 i z charakteru dla mnie 10/10 wiadomo zawsze jakies tam minusy były,ale tutaj taka ocene ze trafiłem na Kobiete ktora widzac problemy w zwiazku nie uciekala do innego a Mi je tłumaczyła i mowiła abym to zmienil. Czyli wierna,zaradna zyciowo,miła,kochana,uprzejmna,oddajaca duzo dla drugiej osoby a zarazem dzika w sprawach erotycznych.

W zwiazku z nia byłem 4 rowne lata,wszystko sie rozpadło od grudnia,zaniedbywalem ja od Wrzesnia,czyli brak pociagu do Niej z Mojej strony,co rownalo sie z brakiem sexu. Poprostu szczerze mowiac zaspakajałem tylko Siebie tym ze zrobila mi od czasu do czasu loda. Ja to tłumaczylem ze jestem zmeczony po pracy podczas jak lezelismy razem w łozku. Tak mieszkalismy razem po 3/4 miesiacach od poznania.

Co tu duzo mowic miałem stan olewczy na to ze Ona mi mowi ze jest dla mnie kura domowa,sprzataczka i praczka bo nie mialem checi zmywac,sprzatac z grubsza itp

Bo Ja poprostu Jej mowilem wez przestan,przesadzasz...
Zyłem z Nia pod jednym dachem a zajmowałem sie Soba aby,czasami jakies wyjscia na spacer,zakupy czyli zwykla rutyna,zmienilem sie w kolesia bez perspektyw,tak Mi dobrze z Nia było ze zaczołem od Niej tez pieniazki pozyczac co teraz dla Mnie jest załosne ale wtedy skoro tak mi pewnie przy Niej to czemu nie,swoje wydaje na przyjemnosci a Jej pozyczam na zycie... no sorry Debi.... ze Mnie....

Przyszedł Grudzien Ona do Siebie na Swieta,Ja do Siebie i tu kolejny raz zawalilem sprawe,spedziłem Swieta bez Niej,nawet nie raczyłem do Niej pojechac...wiadomo kontakt telefoniczny jest,sms,fb wiec starczy dla Mnie,miłe słowa ze Mnie Kocha itp

Po Swietach wracamy do domu naszego wspolnego i co ...
Ona do mnie ze przebyła troche ze znajomymi i ze patrzec na Mnie nie moze bo zachowuje sie jak gbur/dzik... Ja pytam o co chodzi... Ona ze popatrz na Siebie,siedzisz w samych bokserkach,dłubiesz w nosie itp....eh porazka.
Po czym robi sie awantura i klotnia,nie odzywamy sie 2 dni.
Ja po powrocie do domu wyciagam reke do Niej i mowie ze Przepraszam za wszystko,Ona ze nie wie czy chce ze Mna byc.

No i zaczeła sie Moja Panika,wrecz kuriozalna i zbedna. Skoro miałem tak w Nia wywalone to czemu tak Panikowałem ??? To pytanie zadaje Sobie do dzis. Prosiłem Ja o ostatnia szanse,płakałem itp nie ma co tu pisac bo kazdy wie jak sie zachowuje Facet jak mu laska ucieka,chce odejsc. Facet wymieka i ma zaburzenia. Po czym sie klocilismy i juz mialem sie wyprowadzic.... co dalej hmm ??

Dała Mi ta szanse,Ja momentalnie zostałem przywrocony do pionu,wiec zaczałem zmywac,wynosic smieci i sprzatac itp. Ona zauwazyla z ze idzie to w doba droge,wrocila jej miłosc,sex,causy,przytulanie. No było okey do pewnego momentu.
Gdzie Mi znow cos odjebało,i padly slowa nie chce z Toba byc bo wole zebys była Moja Kolezanka, a Ona histeria i sie stara o mnie,po czym ja zaczałem pisac do jej dalszej kolezanki bajera bajer,ta kolezanka pochwalila sie mna jej blizszej a ta kolezanka Mojej Kobiecie i klotnia ze ja zdradzam a ze tamta chwali sie jaka to dupeczke wyrwala. Potem miała słuzbowy wyjazd,pojechała w swoje okolice na 3-4 Dni. Teraz tutaj opisze to co Ona tam robiła a Ja dowiedzialem sie o tym pozniej.

Wiec spotkała sie Gosciem ktory jest alkoholikiem z mojego punktu widzenia,bo pije dosc czesto,atrakcyjnosci fizycznej nie ma wgl bo jest to osoba otyła i u Niej w tej miejscowisci o Nim to kazdy wie ze pije dosc czesto i ma z tym problem,kiedys nawet kolezanki Jej odradzały jego..
Podobno to jej wielka miłosc z sprzed lat,gdzie z nim pokreciła troche i goscio jej powiedzial ze ma na niego czekac,a ona czekala,potem zrozumiala ze takie czekanie nie ma sensu wiec miała przedemna innego partnera z ktorym byla 3 lata,pozniej 3-4 miechy przerwy i Ja.

Goscio ten na jej wyjezdzie zabrał ja na spacer,do kina w kolejnym dniu a na koniec odwiozł na pociag jak wracala do mnie.

Po czym Ona stwierdzila ze wkoncu jest kochana,doceniana i szczesliwa. Tak widziałem pewne rzeczy w ktorych było ze jest juz jej,ze teskni za nim,ze jak dzwoni do niej to czuje sie szczesliwa wiec romans szedł dalej...

Wraca do Mnie do naszego mieszkania,calkowicie oschła,zimna juz nie taka jak przed wyjazdem gdzie sie starała. Ja zaczałem wypytywac o co chodzi.

Ona do mnie : Potrzebuje przerwy zeby sobie to wszystko poukladac,ze nikogo ona nie chce poznawac. Ja po raz kolejny spanikowałem OMG

I wiadomo co było,awantura,płacze,przekonywanie ze badz ze mna. Tak wyszedłem na Faceta słabego...
Mija kilka dni przchodzi Mi to,wrzucam na looz mowie ok chcesz prerwy miej ja,ale ja Ci nic nie gwarantuje. Jestes dla Mnie kolezanka. Ona nagle ze nie chce mnie skreslac z zycia zebym byl w nim caly czas,ze jestem kims waznym. Ja sobie mowie ze powoli zaczynam szukac innej kobiety,skoro to juz koniec.
Mija dzien,wracam z pracy,Ona w domu ja ani czesc ani nic,mija 30 minut a ona do mnie zebym z nia rozmawial bo ona nie wytrzyma psychicznie tak ,ja mowie po co mam prowadzic z toba rozmowe skoro nie jestem z toba,mamy pauze. Ona wpada w szał,spanikowana rzuca sie na mnie ze ona tak nie chce,ze przeprasza itp.
Ja siadam na krzesle i mowie uspokoj sie,usiadz pogadajmy jak dorosli. Ok... Wiec mowie jej ze nie wiem co bedzie z nami dalej,jak ci zalezt zacznij sie starac,pokazuj ze chcesz to naprawic ale ja nic nie obiecuje,moze tak byc ze kogos znajde ona ok rozumiem.
No i co sie dzieje Ona zaczyna sie starac,mowi ze pojdzie ze mna jutro kupic rower zebysmy gdzies sie przejechali,gotuje obiady itp.

Stwierdzilem ze jest w miare ok wiec to była głupota,powiedzialem jej ze bede normalny juz,nie kłocmy sie itp.Chciała jechac na zakupy do innego miasta,ja mowie pojade z Toba zebys była bezpieczna,no i tak dzien w dzien znow powoli latalem kolo niej a ona sie oddalala.

Od jej wyjazdu nie bylo miedzy nami kontaktu sexualnego,i pocałunkow itp. Przychodzila sie przytulac jak była smutna,miala zły dzien. Awantury dosc czeste. Mowienie ze mnie nie nawidzi,nie kcoha,nie szanuje itp

Pewnego dnia odkrywam to co robila na wyjezdzie,sciemniam jej bajeczke ze ktos znajmy ich widzial i mi dal znac,ona w to uwierzyla. Ja natomiast z pełnym spokojem to jej powiedzialem ze czemu mnie tyle oklamywala,w sumie zdradziła. I mowie wystarczyło byc tylko szczerym i nie robic awantur. Ona powiedziala ze mnie sie boji i nie wiedziala jak zeraguje. No coz pomieszkalismy 2,5 tygodnia razem jeszcze,ona z nim miała kontakt cały czas a ja z nia w jednym mieszkaniu,jedno łozko itp. Juz mialem olewke,poprostu taka kolej rzeczy,tak sobie myslalem lezac na łozku i sluchajac muzyki,jedynie o co Ja prosiłem to aby amosfera w domu była ok,zero klotni i robienie sobie pod gorke,no bo po co,lepiej zyc w zgodzi,no i czesto znow byly awantury z jej strony ja tylko chcialem zalagodzic sytlacje kazda,były momenty gdzie normalnie sie smialismy,zartowanie itp. Mogłem ja po tyłu dotchnac,posmiac sie ze widac jej Cipke jak chodzila w bieliznie,tez sie z tego smiala. W sumie na moj kontak zle nie reagowała.

3 dni przed jej wyprowadzka,słuchałem muzyki byłem zajety soba,ona szykowala sie na wyjscie z kolezanka,nagle mowi ze ja Boza opacznos tkneła,przyszła przeprosila za wszystko co mi zrobiła,powiedziala ze bez sensu były te klotnie wszystkie i ze zaluje ze musialem sie meczyc tak... po czym zaczeła sie do mnie przytulac,i mowic ze zawsze moge na nia liczyc,ze mam jej numer i ze jak trzeba bedzie to bedziemy gadac i godzinami.... zebym sie o nic nie martwil ze w dalej bedziemy sie widywac,oraz najwanizjesze ze wszystko mi wybacza i mam u niej czyste konto i ze zapomni o tym co tu sie dzialo przez te 3 lata.... i przytula dalej oraz caluje w usta i policzki... ja sie rozplakalem powiedzialem ok niech tak bedzie. Tutaj zwalilem sprawe,mogłem do niej zabrac sie sexualnie jak była tak blisko mnie,przypomniec o sobie ze były czas gdzie dochodzila tylko za pomoca minimalnego mojego dotyku ale zjebałem.....

W dzien odjazdu zrobila to samo,te same słowa i ta sama sytłaca tylko dodała ze moze tak musi byc ze musimy sie ogarnac i za rok lub wczesniej do siebie wrocimy,no i wyszła i jej juz nie ma w moim zyciu.

Teraz mam z nia kontakt fb,sms,tel.Kontakt jest na tej zasadzie ze jak napisze co u niej to odpisze,zapyta sie co u mnie. Ale jednak wole go urwac calkowicie,zeby odciac sie tym jaki bylem kiedys,ona niech sie wyszaleje,porowna kilku facetow do mnie,ja to samo i wtedy bedziemy mieli jakie obraz wszystkiego z kim bylo ok a z kim nie. Odpoczołem od niej ona tez wobec mnie innaczej sie zachowuje i chce to trzymac jako kolezenstwo. Ostatnio nawet ja widzialem,powiedizalem jej ze ja czuje ze do siebie kiedys wrocimy,a ona znow ze jesli sie ogarniemy to kto wiec o za rok bedzie,mysle ze ona troszke o mnie mysli i o powrocie.

Problemu z innymi kobietami nie mam. Bo duzo kobiet ulegalo mi juz na pierwszej randce po dobrej bajerze.

Przemyslalem sprawe i chce Ja odzyskac i pokazac ze w tych aspektach ktorych byłem zły moge byc ok i ze moze mnie kochac jak kiedys,przechodze teraz zmiane siebie,inwestuje w podryw,analizuje calosc zwiazku co robilem zle itp wiem ze moge poznac kogos lepszego i wgl ale korci mnie zeby nawet sobie pokazac ze to co sie zepsuje da sie naprawic.
Dałem sobie kilka miesiacy zeby odnowic z nia kontak,zabrac ja na spotkanie jakies,i wzbudzic w niej przyjemne emocje do Mnie.
Oczywiscie jesli by teraz chciala do mnie wrocic,stanowczo mowie nie...pracuje nad soba zebym byl lepszy w przyszlosci w zwiazkach.

Moje najwieksze błedy w zwiazku to Narcyzm i Egoizm,patrzenie na siebie,olewanie zwiazku na rzecz lepszych atrakcji,jedna ceche mi zwalczyla u mnie : ZAZDROSC. Ilez to razy słyszalem ze jej facet nie moze byc o nia zazdrosny bo to swiadczy o niskiej wartosci swojej.
Na poczatku z nia byłem no ona to nazwała ideał,bo przystojny,z poczuciem humoru,majacy swoje hooby/pasje,praca,ogarniety zyciowo,randki,spacery. Sami wiecie jak to jest na poczatku..
Po roku cos sie we mnie wypalilo,brak checi na sex z nia i zaczołem w tym zwiazku spac... zero randek aby dom i praca

Co wy o tym sadzicie,dlaczego np spadł mi poped sexualny do niej???Czya ja jej od dawna nie kochałem a poprostu przyzywczajenie??? A nagle po rozstaniu mysle ze to miłosc....
Co tez myslicie o moim powrocie odmienionym np za kilka miesiecy,rok. Wiadomo kazdy bedzie w innym miejscu.

Pozdrawiam Serdecznie

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

Tematy o powortach do ex sa zabronione I beda kasowane. Pisze jak byk!

BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3

To nie jest temat o powrocie do ex albo jak ja odzyskac,bo nie pytam o to,interesuje mnie co wy uwazacie o tym wszystkim.
Gdzie były moje zle kroki,co powinnem zmienic w sobie,jak podchodzic do pewnych spraw a nie jak odzyskac była...

Napisałem tylko ze ja jako osoba w przyszlosci bede probował ale nie potrzebuje rad. Tylko w ktorych momentach zle robilem.....

BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3

I tutaj Kolego dałes bardzo dwa wazne argumenty

--Intymność
--Zaangażowanie

Strzeliles mysle ze prawie w 90% rozpadu tego zwiazku,poniewaz po roku z mojej strony bylo coraz mniej tego,a ona walczyla o nas.

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

He, moim zdaniem lenistwa i egoizmu nie zmienisz, bo najzwyczajniej w świecie dobrze Ci było u "mamusi", która nie stawiała granic i w następnym związku zrobisz to samo - będziesz wychodził z założenia, że jak nic nie mówi, jak uchodzi Ci wszystko na sucho, to jej to odpowiada, a jak już coś powie to przesadza.

To jest jej błąd, że się starała, widząc, że Ty nie. Wina leży po obu stronach. Bez jej pobłażania nie byłbyś taki.

W tej kwestii raczej nie okłamuj się, że w nowym związku będziesz działał inaczej (może do czasu). Musiałaby Cię laska ciągle trzymać za mordę byś to robił xD Raczej uznaj swoje wady i rób hajsy, a wtedy sprzątaczka i żarcie na wynos.

Jeśli ex tak bardzo się starała a Ty nic/mało, to też zasiliło dynamikę, że stopniowo przestało Ci na niej zależeć (nasze staranie się napędza jak bardzo nam zależy).

Następnym razem musisz wybrać asertywną dziewczynę.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3

Zamierzam jak najszybciej udac sie na terapie z psycholog,bo samemu tego nie zmienie a dzieki pomocy kogos kto sie na tym zna uwazam ze dam rade.

Dlatego tez chce sprobowac stworzy nowy zwiazek z Tą Kobieta za pewien dluzszy czas. A tym bardziej jesli ktos w moim zyciu sie pojawi nowy to nie robic tego jak robilem.

Bo jesli sa to utarte schematy no to przyszłosc z Kobietami bedzie ciezka.

Maja
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 26
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2019-02-06
Punkty pomocy: 89

Samo czytanie mnie zmęczyło. Uczepiłeś się jej, chociaż macie beznadziejną relację.

Jesteś z nią z wygody i ze strachu przed samotnością. Nawet jej nie pożądasz, pożyczasz od niej pieniądze, a jak ona chce odejść, to robisz jakieś sceny z płaczem...

Mugen
Portret użytkownika Mugen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2012-07-31
Punkty pomocy: 555

Ona Cię kocha ale było jej Ciebie po prostu żal. Doprowadziłeś się do totalnej destrukcji a podejrzewam że nie zawsze taki byłeś. Nie myśl teraz o związku a o sobie. Gdzieś zgubiłeś coś ważnego i musisz to znaleźć.

BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3

Piszesz ze Mnie kocha ale było jej Ciebie po prostu zal,ze doprowadziłem sie do totalnej destrukcji.

Mozesz mi to bardziej wyjasnic??

Oraz mam pytanie do was!
Kim mozna nazwac teraz jej goscia ??? Skoro znała go 9 lat,kiedys sie na niego nakreciła bo gosc ja pobajerował i w koncu jej powiedział zeby czekala na niego,po czym on sie bawił w najlepsze ona jak zobaczyła co robi,to zaczeła inwestowac w inne zwiazki,kilka nie wypałow i tylko jednen 3 letni przedemna a potem Ja.Dodam jeszcze ze gostek jest totalnym moim przeciwienstwem... Wyglad i charakter,az nie wierze ze mogła tak tragicznie wybrac.

No i ona jedzie na ten wyjazd gdzie sie z nim spotyka pierwszego dnia,bo goscio ja odbiera,potem spacer po lesie oraz wieczor i ona po tym juz czuła sie szczesliwa,spelniona,kochana,najpiekniejsza. Wiadomo pozniej sie z nim spotyka i wraca do mnie i pozniej juz bylo to co pisalem na samej gorze.

Otatnio mi powiedziala ze to kolezenstwo i nie wie co z tego bedzie,gostek ja zabiera na obiadki,jezdził nawet pomoc jej wybrac rower ostatnio,jak wracala z imprezy to nie miala jak sie dostac to po nia przyjechal i odwiozl na chate...
Dla mnie to typ jest za miekki bo za bradzo kolo niej lata,i taka zapchaj dziura.

Sorry Panowie ze tak duzo pisze,ale chce rozłozyc ta relacje na czyniki za pomoca wasza i dowiedziec sie wiecej o kobiecym mysleniu,zachowaniu itp no i oczywiscie o moich bledach.

Z Gory Dziekuje za poswiecony czas Laughing out loud

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

Ja Ci tylko zwrócę uwagę, że to twoja *była* i nie powinno Cię to już obchodzić z kim ona się teraz spotyka. Musisz odciąć sznurki, a nie analizować jakiegoś kolesia.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

BartRose
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: LPU

Dołączył: 2015-06-06
Punkty pomocy: 3

W sumie masz kompletna racje,sam sie teraz zastanawiam po co o nim pisałem gdzie goscia traktuje jak by go nie było,tym bardziej nie boli mnie ze sie z kims bzyka czy robi milion innych rzeczy.
Mam załezenie w swojej głowie ze poprostu taka kolenosc rzeczy.