Siemano, kręciłem z panna, widywalismy się dosyć często. Dużo śmiechu, sama proponowała wyjścia itp. Później na imprezie popilismy trochę, zainicjowałem pocałunek który dobrze przyjęła, dało się to wyczuć po zachowaniu. Ale już od następnego dnia, tak jakby odpuściła, zmniejszył się kontakt, o tym co wyszło praktycznie nie ma gadki, jedynie ostatnio coś była z kumpela i chciała żebym wyszedł ale akurat nie mogłem i powiedziałem że gdzieś na dniach się zobaczymy. Czy to jakiś shit test, czy czymś zjebalem i mam pozamiatane? Nie wiem trochę jak się zachować w tej sytuacji. Nie chcę psioczyc ani nie mam zamiaru wypytywac o co chodzi. Z góry dzięki za pomoc 
Nie potrafisz sam takiej prostej rzeczy przeanalizować? Weszło KC po alko, może następnego dnia miała lekkiego moralniaka, a po jakimś czasie jej przeszło i zwyczajnie chce się spotkać albo na stopie koleżeńskiej albo może chce wybadać teren albo powtórzyć to albo kurwa nie wiem.
Nie dowiesz się dopóki nie dojdzie do spotkania. Wtedy będziesz wiedział na czym stoisz, proste.
Nie jestes dla niej atrakcyjny. Po alko puscily na chwile hamulce, pozniej przyszla swiadomosci "co Ja k... narobilam". Odpusc.
Stormbringer
e tam "odpuść"
rób swoje, bądź jaki byłeś, nie analizuj tego pocałunku, tylko go powtórz na trzeźwo
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Co to za głupoty, myślisz, że gdy kobieta jest pijana to nie myśli co robi? Nie prawda, jak nie jest łatwa normalnie, to i po alkówie nie będzie.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Jeśli powiedziałeś A (pocałunek), a potem nie powiedziałeś B (seks), to jesteś w punkcie wyjścia. Zrób sobie w głowie reset i traktuj ją tak, jak by ta sytuacja w ogóle nie miała miejsca.
To zupełnie naturalna reakcja. Nie wiem skąd w ogóle pogląd, że KC świadczy o czymkolwiek i cokolwiek znaczy. To znaczy tylko tyle, że w danej chwili była na Ciebie nakręcona. Czas minął, więc jeśli chcesz coś ugrać, musisz ją nakręcić jeszcze raz zaczynając od zera.
siemanko, dzięki za rady. Podziałało, nie analizowałem tego tylko dzialalem dalej w tym kierunku - całowaliśmy się wiele razy no i polecieliśmy trochę dalej :> Nie chce tworzyć nowego tematu, więc pociągnę historię tutaj.
Ogólnie powtórzyło sie to kilka razy na żywo, z jej inicjatywy i z mojej więc było git. Ostatnio trochę przymuliłem na spotkaniach, ze zmęczenia i jakiejś małej energii życiowej sam nie wiem czemu tak jest, ale było mało, że tak powiem atrakcyjnie.
Zdaje sobie z tego sprawę więc musze te spotkania jakoś podciągnąc.
Staram się zmniejszyć kontakt sms, tak żeby nie czuła sie olewana, ale żeby też nie pieskować.
Mam jeszcze kilka pytań.
Ogólnie często spotykamy się z wspólnymi znajomymi, nie spyta mnie (albo bardzo mało kiedy tak robi) wprost czy się spotkamy, tylko ogólnie pyta na grupie na fajsie gdzie jestesmy w piątkę wszyscy, chociaż najczęściej konczy się i tak ze zostajemy sami. Zazwyczaj ja muszę inicjować spotkania, czy to jest okej na tym poziomie znajomości? czy to już za bardzo się ubiegam o kontakt z nią, ?
Tak samo z kontaktem fizycznym, staram się jakoś być dla niej nagrodą, ale mało kiedy jej się zdarzy żeby to ona zainicjowała jakiś pocałunek czy coś więcej, myślę że to też przez to, że nie ma odwagi, zresztą sama mi o tym powiedziała. Czy to że teraz ja będę głównie inicjował ten pocałunek czy coś więcej też jest błędem bo bede "zbyt łatwy"? - czytałem ostatni artykuł w podstawach z lekcji, zeby inicjować ten kontakt fizyczny wiec tutaj nie wiem sam co o tym myśleć..
jest spoko fajną poukładaną dziewczyną, więc nie chce nic spierdolić po prostu, dlatego tak się dopytuje..
Prosiłbym Was o ukierunkowanie, zawsze to ktoś coś innego widzi z trzeciej osoby więc byłoby super. z góry dzięki !
To ja Ci odpowiem po mojemu. Na początek, jasne że bywa tak że mamy mało energii, jakieś tam sprawy, które zajmują głowę i płuczą z emocji. Próbuj się wtedy zrelaksować, ja lubię saunę, wodę i odpływam przyjemnie wtedy
Druga rzecz, ja się nauczyłem, by przenigdy nie dostosowywać swojego zachowania do kobiety (oczywiście z umiarem, mam na myśli, jeżęli Ty jesteś temperamentny to po czemu masz się tłumić, bo ona taka spokojna). Będzie Ci po prostu źle samemu ze sobą.
"jest spoko fajną poukładaną dziewczyną, więc nie chce nic spierdolić po prostu, dlatego tak się dopytuje.."
Znam też takie spokojne i poukładane, na dodatek religijne i z mężami. Wiesz że jak je rozkręcisz to nie są takie spokojne? Np. ostatnio nabijam się z paska takiej dziewczyny, a ona w pewnym momencie, po paru sekndach namysłu (nachylając się nad moim uchem): wiesz xxxxx, to mój pas cnoty
Po tym coś wypaliłem: że na szczęście jestem po kursie żeglarstwa i znam się na węzłach czy jakiś luźny ten pasek. W każdym razie okładała mnie ze śmiechem na twarzy.
Wszystko zależy jaki będziesz - jak bardzo na luzie z tym co mówisz i robisz. Mi się sprawdza, że kobieta jest często odzwierciedleniem mojego zachowania, jestem senny i markotny, ona identyczna, jestem rozbujany i nakręcony, ona to samo.
Wróć i pokaż to na co Cię stać.
Właśnie w tym problem "NIE CHCESZ TEGO SPIERDOLIĆ" Jesteś uzależniony od efektu finalnego.
Za dużo analizowania za mało spontanicznego działania pod wpływem chwili, co naprawdę by ją porwało. Jeżeli dziewczyna należy do tych co się wstydzi inicjować cokolwiek.
To rób to jak do tej pory z tą różnicą, że to ty pierwszy kończysz spotkanie, ty pierwszy odrywasz usta od pocałunku. Niech ona czuję niedosyt ciebie w najlepszych momentach spędzania czasu z tobą.