Siema siema, szybkie pytanie do was. Jak sobie radzicie w przypadku gdy kobieta na wielu płaszczyznach relacji wykazuje zianteresowanie np. rozmowy, spotkania, seks itp z wyjątkiem pisania, dzwonienia czy proponowania spotkań? Jak ją do tego subtelnie nakręcacie/zachęcacie? Zakładając, że olewanie nie pomaga. Chodzi zwyczajnie o to, żeby nie wyjść na desperata i się do niej przedwcześnie nie przypierdalać.
Temat zupełnie do zignorowania. Lepiej skupić się na tym jak dziewczynę zaskakiwać i jak z nią spędzać czas. Jak się zaangazuje uczuciowo to zacznie też pisać. Nie załatwia się takich spraw na siłę i podstepami czy broń boże namowami i przekonaniami. To słabe i pokazuje niepewność. Umawiaj się, rób to co masz ochote i wyzbyj się przejmowania pierdolami.
Zależy od tego na jakim etapie jesteście, jeśli już to trochę trwa, jest seks i wszystko gra to wprost bym powiedział, ze niezbyt podoba mi się to, ze to ja muszę ciagle proponować spotkania, bo w relacjach nie chodzi o to, aby tylko brać ale także dawać. Dużo cześć dziewczyn w naszej kulturze ma zakodowane, ze na początku znajomosci nie mogą pisać pierwsze czy wykazywać inicjatywę / starać się o chłopaka.