Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Za często ją oceniam, za duzo analizuje

15 posts / 0 new
Ostatni
zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5
Za często ją oceniam, za duzo analizuje

Siemanko.

Poznałem dziewczyne 2 tygodnie temu na badoo. Bardzo fajna ciekawa zabawna pierwsza rozmowa i w sumie tak już nam zostało. Spotkałem sie z nią dwa razy, spacerki kawa, troche jezdzenia autem po miescie w nocy - zupełnie nic nadzwyczajnego. Nie chciałem w to za bardzo inwestować, poniewaz jestem w trakcie pisania magisterki i termin goni.

Na spotkaniach spoko, bardzo duzo smiechu, kino w sumie od drugiego spotkania (wczesniej tylko zarty, kulturka i pewnosc siebie). Spodobała mi się bardzo, chciałbym spróbować czegos wiecej.

W czym problem? Gdzies w rozmowie skacząc po tematach wyszło, że od 6 lat nie miałem dziewczyny. Spytała jakim cudem taki facet nie miał dziewczyny. Odpowiedziałem taki lekko zmieszany, jakby zawstydzony (bo głupio mi sie troche było przyznac, ostatnio duzo myslałem nad tym)ze przez te 6 lat było duzo dziewczyn ale nic stałego(jakies ff, pojedyncze lodziki, coś na imprezach - nie opowiadam jej nic i przez to ona może myslec że niewiadomoco robiłem ;p). Cały czas utrzymuje taki ton jakbym sie tego wstydził, że nie jestem z tego dumny ALE że w sumie nikomu krzywda sie nie stała.

Ona w odpowiedzi na to przyznała się że kilka miesiecy temu zerwała zaręczyny po 8 latach związku. ZACZĘŁA MI BARDZO DUZO opowiadać o swoim związku (tak mimochodem gdzies cały czas wymienia jego imie), o tym gdzie byli, co robili itp. Widziała że sie krzywie na te tematy i przeprosiła mnie, tłumacząc się że po prostu ostatnie 8 lat razem więc wiekszość historii jest z nim związana ale to dla niej takie naturalne. I ok.

Wyszło z tego, że tak jakby zaczynalismy sie licytowac na historie - ona po zwiazku poszła z jednym do łóżka (otwarcie mowi że miała potrzebe), inny kupił jej kwiaty, ktoś ją podrywał w sklepie. Dałem sie w to wciągnąc. Mówiłem o swoich podrywach, kilku fajnych i jednej totalnej porażce heh. Doszło do sytuacji, że opowiedziała mi jak jej się jej ex zaręczył, gdzie co i jak wszystko.......

Wysłuchałem do konca i spytałem po co ona mi o tym opowiada. Dodałem, że jeśli mysli o mnie jak o jakimś gosciu który miał milion dziewczyn i że musi w odpowiedzi podbić swoją atrakcyjność takimi opowieściami to żeby przestała bo nie musimy się tak licytowac. Rozłączyła się...

Napisała mi od razu, że to nie tak i że faceci są dzisiaj gorsi od bab, że wszystko analizuje a to przecież opowieść jak każda inna i PO CO JA W OGÓLE TO TAK ANALIZUJE.

Powiedziałem że nic wielkiego się chyba nie stało, po prostu spytałem czy za tym się kryje jakieś drugie dno. Zmienilismy temat, było spoko, ale od tamtej pory jak rozmawiamy to cały czas zaznacza:

"nie wiem czy Ci coś moge powiedzieć, bo znowu zaczniesz analizować"

itp. Rozmowa traci dynamike, nie wiem jak sie zachować wtedy bo już raz to wyjasniłem a nie chce sie zaczac tłumaczyć z tego że zadałem jedno pytanie ;p

Podobna sprawa jest z "ocenianiem". Kiedy coś opowiada, to ja komentuje tak troche cocky&funny np "jesteś niemożliwa", "nie umawiam się z Tobą na mniej-więcej 18:00 bo to bedzie na 20 jak się zaczniesz znowu szykować" albo "nono, mowisz że nie pijesz dużo alkoholu a 3 historie z rzędu zaczełaś od "troche wypiłam"" no i ja sie smieje a ona??? Zaczeła znowu przesadnie reagować i mowi mi po każdej historii ze swojego życia:

"niepotrzebnie Ci mowiłam, bo pewnie znowu sobie coś o mnie pomyślisz".

A może to żadne c&f tylko moje głupie teksty i faktycznie ma prawo źle to odebrac? Smieje sie z takich cech że może ona myśli że robie z niej od razu nałogową imprezowiczkę, alkoholiczkę i spóźnialską dziewczynę?

Mieliśmy częsty kontakt przez te 2 tygodnie. Wczesniej pisalismy co 2-3 dni ale od pierwszego spotkania już codziennie. Ja albo ona zaczynamy, ale odpisujemy sobie po dłuższej chwili (ja zajęty, ona w pracy) + wieczorem ona zawsze (3 ostatnie dni) dzwoni zapytać jak mi idzie mgr.

Moje pytanie - ogólnie ocenianie, kwalifikowanie pod siebie kobiety to dobra "broń" ale mam wrażenie że troche przesadziłem, może za często, trudno mi ocenić ale chyba tak. Jeszcze jedn sprawa. Przytula się do mnie, łapie mnie za ręce, w sumie tak troche jakbysmy już byli parą (na spotkaniach) a ja jej przecież powiedziałem, że nigdy nie poznałem jeszcze idealnej diewczyny dla mnie, takiej w której mógłbym sie zakochać, która mi się podobała pod każdym względem, w 100%. Czy jest możliwe że ona się zaangażowała troche, ale siedzi jej w głowie to że musi być idelna? Te teksty o ocenianiu czasami są takie "pół żartem" a czasami brzmią na prawde powaznie i mowi, żebym przestał analizować tak jak np jej historie z byłym.
Chyba że ja ją troche przez to neguje a ona to odbija tak jakby i wprawia mnie w duże zakłopotanie hah

Jak się zachowywać w takich sytuacjach? Co odpowiadać? Jakiś pomysł jak z tego sprytnie wybrnąć?

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 575

Ona na siłę chcę wrzucić Cię do friendzona, a ty się nie dajesz. Ona chce zrobić z Ciebie koleżankę z jajami. Nic z tego nie będzie. Wiesz czemu?

Wyobraź sobie, że jesteś z kimś 8 lat. Wszystkie wspomnienia jakie pamiętasz są z tą osobą. Wszystkie przyzwyczajenia. Konto na badoo zrobiła z dwóch powodów. Aby zwiększyć swoją pewność siebie poprzez pisanie z napalonymi facetami i aby znaleźć przyjaciółkę z penisem.

Negi to bardzo potężna broń, ale nawet ja widzę, że robisz to na siłę a co dopiero ona. Ona widzi, że grasz.

Po zerwaniu kobiety muszą się czymś zająć i uwielbiają pomagać. Taka "wenusjańska" tradycja. Ona chce wejść w świat innych i zacząć im pomagać, aby nie myśleć o swoich problemach (w tym przypadku o rozstaniu).

Podsumowując

Myślisz, że ona się zaangażowała ale tak naprawdę jesteś typowym plastrem. Generalnie tego nie zmienisz bo jej ex siedzi w jej głowie tak głęboko, że musi minąć dużo czasu zanim przestanie o nim gadać na prawo i lewo. Na przyszłość nie rzucaj non stop negów i nie analizuj tak. Czasami możesz powiedzieć coś złego/błędnego w końcu jesteś człowiekiem.

Pamiętaj to co tu napisałem, bo prawdopodobnie mnie nie posłuchasz i dalej będziesz brnął w to gówno.

Pozdrawiam Laughing out loud

duckface
Portret użytkownika duckface
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 316

Jedno pytanie: zaruchałeś czy nie?

"Spodobała mi się bardzo, chciałbym spróbować czegos wiecej."

Co to znaczy czegoś więcej? Sex? Związek?
Laska jest po zerwanych zaręczynach. Myślisz, że teraz chce się pakować w nowy związek?

"ZACZĘŁA MI BARDZO DUZO opowiadać o swoim związku"

To zmieniaj temat. Jak ci non stop opowiada to po prostu zacznij rozmawiać o czymś innym i działaj normalnie.

Powiem ci tak: dopóki nie zaruchasz, bo wydaje mi się, że jeszcze tego nie zrobiłeś, to ona będzie rozdawać karty w tej grze.

A z innej beczki ci jeszcze powiem, że sam miałem podobne sytuacje, gdzie się zacząłem umawiać z dziewczynami tam po 10 letnim związku czy chuj wie co, i nigdy nic dobrego z tego nie wychodziło. Dziewczyny po takich związkach bardzo manipulują. Same nie wiedzą czego chcą i raz będą ci słodzić, a raz będą zimne jak lód, a kolejnym razem będą opowiadać o byłym. One sobie szukają po prostu czasoumilacza, żeby zapomnieć, także na jakiś poważny związek bym tutaj nie liczył.

Pzdr,
DF

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

"Jak się zachowywać w takich sytuacjach? Co odpowiadać? Jakiś pomysł jak z tego sprytnie wybrnąć?"

Nic juz nie opowiadaj chlopie, bylo co bylo I juz. Teraz sie skup na stworzeniu sytuacji a zeby wasza chwiejna znajomosc sfinalizowac.

aen87
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Zgierz

Dołączył: 2018-11-26
Punkty pomocy: 36

Wiem coś na ten temat byłem z dziewczyną która często mówiła o swoim byłym.
Na każde pytanie po co ty mi o tym mówisz? zmieniałem temat, ale po pewnym czasie wciąż temat wracał. Dla mnie taka dziewczyna dopóki nie rozliczy się sama ze swoją przeszłością nie wyciągnie wniosków, to każdy następny facet będzie tym czasoumilaczem. Prawie dwa lata wytrzymałem chciała mnie na siłę zmieniać żebym robił coś czego nie chcę. Mówiła mi też chłopaku z wyrokiem za pobicie, a teraz jest z nim w kontakcie, ale dopóki była ze mną, to raz rozważała spotkanie z nim.
A ja jej na to no i po co chcesz się z nim spotkać?
A ona a bo chcę z ciekawości się dowiedzieć co u niego.

Wtedy tego tak nie widziałem, ale teraz wiem że byłem manipulowany przez ten czas od samego początku.
Ludzie jak się z kimś rozstają nie ważne czy 2 lata czy 8 lat to jak są w relacji z nową osobą, to nie powinny nawet słowem wspomnieć o tym co było z byłymi.
Powinno się liczyć to co jest teraz, a nie to co było.
Z przyszłości się wyciąga wnioski, a nie nią żyje.

zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5

A wiec po kolei.

Seksu nie bylo, mieszkam 100km od niej, godzina samochodem. Dopiero w nowym roku przeprowadzam sie do tego miasta co ona. Bylem 4 razy u promotorki swojej i przy 2 razach spytalem czy sie zobaczymy i 2x sie zgodzila a pozostale razy jechalem tylko na uczelnie, ona wiedziala i nawet nie proponowalem spotkan. Staram sie nie inwestowac za bardzo, zawsze mam cos do zalatwienia + spotkanie z nia. Była zdziwiona że umowiłem sie z nią na 19 a byłem już o 16 i pokupowalem prezenty na święta przed spotkaniem.

Po pierwszym pocalunku jej pierwsze słowa to "a tak w ogóle to usunelam w koncu to badoo" hah. Złapała nie wtedy za reke na ławce i zaczęła całować dalej.

Kolejnego dnia miała jakies wyjście ze wspolpracownikami do pubu i pytala sie, czy nie chciałbym przyjechać to ona by sie wymixowala z tego w połowie i poszlibysmy gdzieś razem. Odpowiedzialem krotko "dzięki ale nie mogę, wiesz jak jest". Wróciła o 6 rano i sama napisala ze jest w domu już i ze wszystko ok.

Ogolnie mysle sobie w ten sposob: jest fajna, potrafi ciekawie rozmawiac a z wygladu hb9 jesli ktos lubi malutkie drobne dziewczyny Tongue Moglaby sie spotykac z roznymi facetami, wie ze jest atrakcyjna, moglaby miec to badoo bo przeciez i tak ja skasowalem pierwszy (powiedzialem w prost ze nie mam czasu na badoo teraz i ze usuwam a jesli chcialaby sie do mnie odezwac to messenger) no i sie odezwala Smile O jej konto na badoo nigdy nie pytalem ani nie mowilem ze moglaby usunac.

Poczytalem troche forum i staram sie byc niereaktywny na pewne rzeczy. Miala badoo ok, idzie do klubu ok, mowi mi o ex to poza tym jednym pytaniem dalej juz jestem niewzruszony... ale wlasnie jak widzi ze tak slucham i nie reaguje to wrzuca "ale moze Ci nie bede opowiadac dalej bo znowu mnie zle zrozumiesz" - wtedy juz nawet nie wiem jak zareagowac a jakos juz trzeba Tongue

Z takich manipulacyjnych rzeczy to zauwazylem tylko jedno - ona na sile musi skonczyc rozmowe/spotkanie. Odprowadzam ja do domu (mieszka z mama dopiero wrocila z daleka gdzie mieszkala z ex), caluje ja pod domem i mowie "ok to do zobaczenia" czy cos tam i chce odejsc a ona wtedy lapie mnie jeszcze na chwile, caluje mnie i mowi "idz juz idz bo nigdy sie nie pozegnamy" i tak jakby mi wkreca ze sie nie moge odkleic od niej.
Podobnie na tym messengerze. Mowie juz ze wracam powoli do pisania pracy, polnoc na zegarku juz, a ona jeszcze cos dopowiada na szybko, cos jeszcze wspomina i na koncu "lec juz lec bo ty musisz pisac prace a zaraz sie rozgadam znowu". Tongue

Ja to zauwazam od momentu kiedy troche zwolnilem tempo, przestalem pisac pierwszy bo serio zajety i kiedy ona zaczela pisac wiecej ode mnie. Tak jakby sie bala ze jesli ja skoncze pierwszy to wyjdzie ze ona leci za mna juz "kupiona" i ze mize sie narzuca. Opowiedzialem jej ze moj ostatni podryw to porazka bo dziewczyna bardzo desperacka ogolnie i ona tez mi taki przypadek opowiedziala. Moze sie boi ze wyjdzie na desperatke.

A tak dla was jeszcze informacja. Mam siistre 30 lat po dlugim zwiazku i zareczynach, tez ma badoo, tez troche ogarnia i mowi mi ze zupelnie wszystko idzie dobrze i ze dokladnie tak jk mi mowi moj target - mam fajnie spedzac czas, nie analizowac co ona tam gada bo ona tez opowiada o swoim ex i slucha opowiesci facetow o kobietach z ktorymi oni maja dzieci Tongue. Odpoczela 4miesiace, pobawila sie swoje i spotyka sie z facetem, i ma nadzieje ze cos z tego bedzie (zwiazek). I zebym nie wyskakiwal czasem z tematami zwiazkow i czy jest gotowa i czy chcialaby - do poki fajnie spedzamy czas i sam tego nie zepsuje glupimi gadkami to moze cos z tego byc.

Bo tak jak juz kiedys na forum mi radzono - to ona ma sie zastanawiac co z tego bedzie i czy ja z nia cos chce. To chyba moj jedyny atut w tej znajomosci i musze na tym bazowac. Ze jestem niereaktywny przy niej + tak jak pisaliscie wyzej dazyc do seksu (bedzie sie zastanawiac jeszcze bardziej).

Aha jeszcze jedno - to ona zerwala zareczyny mowi ze po prostu juz nawet sie nie klocili, nie probowali naprawiac. Nie chciala rodziny i znajomych zadowalac slubem i odpuscila go. Powiedziala mi ze na urodziny kupil jej jakis prezent a teraz ostatnio mailem wyslal jej karnet do spa i napisal jakis dlugi list o tym jak mu przykro - ale nie chciala mowic nic wiecej zebym za duzo nie analizowal Tongue

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 575

Czyli podsumowując - wszystkie rady które daliśmy masz gdzieś, bo już owinęła Cię wokół palca.

Widać, że ją idealizujesz. Na każdym kroku ją bronisz, no cóż...

Życzę Ci powodzenia, mam nadzieje że się uda Wink

zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5

No i tutaj może możnaby już zamknac temat Tongue
Zależy od dnia, dzisiaj ja idealizuje i bronie bo po prostu nie mam jakiś chorych faz ze cos jest nie tak - wręcz przeciwnie. Wszystko jest spoko, powoli to idzie, step by step, nie chce sie doszukiwać problemow tam gdzie ich nie ma.
No ale tez z jakiegoś powodu założyłem ten temat czyli mogloby byc lepiej. Ignorantem nie jestem, widzę że jak narazie wszyscy mówią jednym głosem ze to nie ma sensu. Jeśli takie gierki słowne nie ustana i dalej bedzie takie przeciąganie liny to wtedy do mnie trafi to o czym piszecie. Zobaczymy. Narazie sprobuje "jeździć obserwowac" Smile

zalkod
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Nowhere

Dołączył: 2018-08-01
Punkty pomocy: 40

Na twoim miejscu w ogóle bym się w to nie angażował, laska po tak długim związku szuka poprostu kogoś z kim będzie mogła miło spędzić czas, żeby nie być sama. Mówię Ci to z własnego doświadczenia, będzie wysyłała Ci sprzeczne sygnały. Podejdź do tej relacji na luzie, miej w zanadrzu inne dziewczyny bo polegniesz o ile już tego nie zrobiłeś wchodząc w jej słowne gierki.

mundane533
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-11-21
Punkty pomocy: 1

Byłem w podobnej relacji do Twojej. Laska po 5 letnim związku, planowanych zaręczynach. Tez dużo opowiadała o swoim byłym ("bo to duża cześć jej życia więc trudno tak nie wspominać"). Dodam jeszcze ze była rok po rozstaniu. Kręciliśmy jakiś czasu, nocowałem u niej, wszystko zmierzało do przespania się z nią, ale zdystansowała to ("bo za wcześnie"). Na początku latała za mną, robila paznokcie jakie lubiłem, włosy zmieniła lekko kolor jak jej powiedziałem jakie lubie, ogólnie suknienki takie jak lubie zakładała ("cały czas mówiła że jej były jej nie pozwalał"). Pomijając fakt że wtedy popełniłem dużo błędów to z dnia na dzień, coś jej odje*ało i totalnie się zdystansowała powiedziała że potrzebuje czasu, ma ciężki okres w życiu. Ja urwałem kontakt, po jakiś 2 tyg sama się odezwała wyjasniła (że za bardzo się różnimy, ona jest przyzwyczajona do pewnych zachowań z poprzedniego związku) i jak się później okazało wróciła do swojego byłego - o którym mi mowiła jaki to był zły, zdarzało się że ją uderzył... Wiec moge Ci tylko powiedzieć, że jeżeli kobieta sama nie zamknie pewnego etapu w swoim życiu to nic z tego nie będzie. Twoja sytuacja troche przypomina mi moją. Zrób jak uważasz, ale bądż czujny bo może się różnie okazać, a widze że jesteś juz wkręcony :/
Doświadczaj, życie jest żeby doświadczać jak najwięcej Smile

zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5

Aktualizacja tematu

Sprawa potoczyla sie w taki sposob ze mielismy jeszcze kilka spotkan takich „na kawe" i „przy okazji". Ktoregos razu spytala kiedy sie zobczymy. Odpowiedzialem ze nie mam za bardzo czasu ale jesli chce moze zawsze przyjechac do mnie, wezmiemy jakis apartament czy cos. Zgodzila sie. Rano w dzien spotkania napisala ze jednak sie przespala zi tym i nie przyjedzie. Odpisalem „ok, trudno". Zadzwonila od razu z pytaniem czy jestem zly za to? Powiedzialem ze nie, ze rozumiem i ze tez by mi sie nie chcialo zima nad morze jechac. Zaczela mowic ze „moooze jednak przyjedzie". Powiedzialem tylko krotko ze bardzo jest niezdecydowana i ze chcialem jej pomoc w znalezieniu apartmentu i takie ogolnie logistyczne sprawy ale teraz zostawiam to wszystko w jej rekach i jak przyjedzie to ok a jak nie to trudno. Po okolo 15 minutach wyslala mi na messengerzee screeny z zarezerwowanym pokojem, napisala o ktorej przyjedzie itd. Ogarnela wszystko i przyjechala. Krotki spacer, troche posiedzielismy w tym pokoju, 3h w miejscowym klubie i powiedziala ze troche wypilismy – moge przespac sie u niej. Byl seks, spala przytulona, rano kawke zrobila i odwiozlem ja na pociag. Duzo mowila wtedy o „fajnym polaczeniu naszych charakterow i e nie wierzy ze w lozku tez sie tak dogadujemy". Potraktowalem to wszystko tak na sympatycznie. Ze mi tez sie podobalo.

Kolejne spotkania to na zmiane spotkania na 1-2h na miescie w srodku tygodnia i spotkanie w pubie/klubie z zostaniem na noc razem i oczywiscie seks.

Niestety cos sie zmienilo w sylwestra. W nowym roku powiedziala mi przez telefon ze zaluje ze nie moglismy spedzic tej nocy razem. Dodatkowo cos zaczela mowic ze „chcialaby sobie zaczac mowic wiecej". Zartowalem ze nie wiem o co chodzi i urwala temat. Pozniej na messengerze napisala mi ze nie traktuje mnie jak ta wakacyjna znajomosc, ze ma caly czas ochote ze mna przebywac i mnie poznawac i ze „otwiera sie na mnie". W takim momencie nie wiem czy dobrze zrobilem, chyba tak – odczekalem z 15 minut (ona wtedy pisala takie glupoty w stylu „aha, okale, no dobra, niepotrzebnie sie wyhylalam, nie musze nic odpisywac"). Powiedzialem jej ze nie bylo mnie przez moment. Odnoszac sie do jej maleego wyznania powiedzialem ze „lubie ja, fajnie sie przy niej czuje i mam szczere intencje".
Wtedy ona zadowolona, ja tez, umowilismy sie na spotkanie jakies tam bylo mega fajnie lapala mnie za rece calowala sama.

Powiedziala pewnego razu ze nie bedzie wiecej rezerwowac dla nas apartamentow bo to ja jestem facetem i to do mnie nalezy (ja myslalem ze skoro tankuje i jade do niej 2h to ona moze przez booking zrobic to w 5 minut ale uparla sie ze albo to zrobie jak facet albo bede spal w samochodzie sam Tongue (pieniadze na pół + ja alko i te paliwo). Dodatkowo powiedziala ze nie robie jej nawet kawy rano i musi sama cisgnac swoja walizke. Ze nic poza otwieraniem drzwi dla niej nie robię. TERAZ WAZNE. Uznalem ze ma racje bo jesli mialaby opowiedziec kolezankom jak spedzila ze mna weekend to w wielkim skrocie byloby to „ogarnelam mu spanie, przyjechal, poruchal i pojechal do domu". No i dobra powiedzialem ze nie ma problemu niech mi da chwile i wszystko fajnie. Nawet kupilem jakies lody i powiedziala ze docenia takie male pierdoly i czuje ze mi na niej zalezy. W lozku fajny seks i rano lodzik – bardzo todobrze rano przezywala, mowila ze to dla niej duzo znaczy. Rozumiem, buzi w czolko i „doceniam" i zrobilem kawke.

Od tamtej pory mam wrazenie ze wszystki spoczywa na mnie. To ona czesciej dzwoni i pisze. Ja wiem ze kontakt codziennie to dużo ale nawet jeśli ja sie nie odzywam to ona pisze wieczorem czemu się nie odzywam. Mówię że bylem na siłowni i zaraz potem trening w piłkę. Ona jeszcze wtedy dzwoni późnym wieczorem, opowiada jak jej minął dzień, posmiejemy sie

Do tej pory wszystko było ok, a później zacząłem myslec czemu ona nigdy nie proponuje spotkan – mówi wprost ze to rola faceta. Na wszystkie spotkania sie zgadzala. Raz jak obronilem mgr (nie studia prawnicze Ale pochwalić się już pochwale Laughing out loud) i chciałem się z nią spotkac. Ostatecznie się nie wyrobila, leżała w łóżku, powiedziała że to nie jest dobry dzień na spotkanie, ze mnie przeprasza. Wypytala mnie o wszystkie możliwe szczegóły tej obrony pracy i znowu na koniec ze żałuję że się nie spotkalismy szczególnie ze to pewnie dla mnie było wazne. Odpowiedzialem ze mogła zejsc chociaż na papierosa na 5 minut (tylko ze ona nie jest wgl spontaniczna, wszystko musi wiedzieć wcześniej i dosłownie 2h sie szykuje przed jakimkolwiek spotkaniem ze mną, obojętnie czy idziemy do klubu czy karmic kaczki Tongue). Powiedziała że zjebala i przepraszala. Była po jakimś zabiegu w szpitalu, mogła być zmęczona wiec rozumiem to.

Na drugi dzień powiedziała mi że tego dnia przylecial jej ex żeby „być przy niej". Powiedziala mu ze nie wierzy w jego kolezsnskie zamiary i ze skoro chce być tylko kolega to niech zadzwoni spytac co u niej a nie przylatuje bez zaproszenia. Na drugi dzień oddala mu jego rzeczy i pierscionek zareczynowy. Od tamtego dnia już nawet smsa z nim nie wymienila.

Mimo ze wszystko wygląda niby dobrze to cały czas mam jakies rozkminy ze to nie powinno być tak ze tylko ja inicjuje spotkania i wymyslam co będziemy robić. Mam ja trochę za taka ksiezniczke. A może na poczatku tak na właśnie być i później to sie zmieni? Przez moje rozkminy stałem się inny i troche sie popsuło. Widzę że za bardzo sie ucieszylem z tego wszystkiego i pokazałem ze juz mnie zdobyla. Aaaa, jeszcze taka sprawa ze ostatnio w łóżku (tylko przytulanki tego dnia) wyszlo ze ona ma watpliwosci ale jeszcze za wcześnie żeby o tym mowic. Dopytywalem i powiedziała że jest starsza ode mnie i gdzieś tam myśli o stabilizacji i założeniu rodziny. A ja mlodszy, pewnie jeszcze wgl nie myślę o takich sprawach. To było tak absolutnie powiedziane w sposob który nie miał na celu spytac czy chce mieć z nią dzieci. Powiedziałem że mam 25 lat więc niech nie traktuje mnie jak 15-latka. Pewnie ze mi sie marzy szczęśliwa rodzinka, ale ma rację że nigdy o tym nie myślałem. No i nie bede jeszcze myślał bo faktycznie za wcześnie, przecież dopiero się poznajemy i jesteśmy na etapie budowania związku. Kiwala głowa twierdzaco. Trochę się rozgadalem o związkach, moich oczekiwaniach, zasadach ale w filmie urodzilo się dziecko i zaczalem zartowac że też chce i zaraz zrobię jej blizniaki Tongue

I tu się tak jakby całkiem popsulo. Umowilismy spotkanie w tygodniu bo w weekend chciała iść z koleżankami do klubu (kolezanki mężatki, miały „wychodne"). Zaproponowalem normalnie wprost że chciałbym z nią spedzic noc więc biore apartament – ona mówi że nie bo w tygodniu pracuje i będzie zmęczona. Ja w sumie też zmęczony bo grałem mecz w jej mieście. Powiedzialem ze skoro tak to zwykly spacer i zobaczymy na miejscu co będziemy robić.
Później pisala ze może jednak na noc, ze nie wie... kazalem jej sie ogarnac do 15:00 i żeby mi dała znać. Napisala tylko ze jednak ma na popoludniu na drugi dzień więc niby już lepiej ale sama nieee wieee. Chciałem zdecydowac za nią, napisalem ze mną nie marudzic, gwiazdy nam sprzyjaja i ja wszystko ogarne.

I co? Spotkalismy sie, ona wgl inne plany niz ja, zjebala mnie ze nie umiem podjac męskiej decyzji. Ze zamiast powiedziec to i to, stanowczo, to ja jakiś zarty – odebrala to jako zart i nie spedzimy razem nocy. Wyszla z tego lekka stypa na chwile, wsiedlismy do auta powiedziałem że się nie dogadalismy, ona mogła być bardziej zdecydowana a ja lepiej jej przekazać co chce z nia robic. Przeprosila, powiedziala ze ma pms i sie uniosla trochę. Reszta spotkania fajnie. Mimo wszystko doszlo do mnie ze to wszystko przez to ze jestem zbyt dostepny i ze utwierdzilem ja w przekonaniu ze jestem chetny na zwiazek. Wiec troche mniej mowilem, ona duzo gadala ale totalne glupoty Tongue. Dopiero na koniec spotkania pod jej kamienica pocalunki, powiedziala mi ze ładnie pachne, ze ostatnio czula moje perfumy nowe cały dzień w pracy. No koncowka mega mila – zaproponowala ze ten weekend ma wolny możemy go spedzic razem. Na nic sie jeszcze nie umawialem.

Sprawa wygląda tak ze moim zdaniem ona jest zbyt wygodna, wziela mnie za pewnik a ja sie czuje jakbym musial prosic o seks. Nawet jak ma okres a spimy razem to sama z siebie nie zrobi mi przyjemnosci. Czuje jakby dla niej seks nie był taki wazny jak dla mnie i przez to glownie mam te rozkminy wszystkie. Jeśli sie z nią spotkam w ten weekend to trafie w jej okres i to tylko poglebi moja frustracje/desperacje na punkcie seksu. Po spotkaniu napisala czy już dojechalem do domu. Dobranoc dobranoc. Wszystko ok ale ja już w glowie chlodnik. Myślę że to jest dobry moment bo dziewczyna JEST ZAINTERESOWANA tylko ze bardziej kontaktem na messengerze zamiast seksem. Mowie seksem, bo bliskosc jest – spimy zawsze przytuleni cala noc trzyma mnie za reke, nawet jak w nocy wstaje po wode to wraca wtula sie i lapie za moja dlon.

Dzisiaj pierwszy dzień chlodnik, chciałem po prostu nie inicjowac rozmów, ale napisala dopiero wieczorem „wszystko ok?;)”. Nic nie odpisalem i w sumie nie wiem jaki mam plan. Chcialem troche uciac te rozmowy na messengerze, dać jej przestrzeń żeby mogła myśleć o mnie i się postarac jak jeszcze 2tyg temu. Odebrala dzisiaj wazne wyniki, liczylem na to ze pochwali sie nimi. I z nia tak jest troche – nie mowi o badaniach bo to wstydliwe, ale o to jak mi poszlo na meczu tez nie spyta. Dodam jeszcze ze sama zrobila nam kiedys selfie jak sie calujemy i wrzucilem to na instastory – dopytywala co odpisalem znajomemu kiedy spytal czy to moja dziewczyna. Jej kolezanki tez ja pytaly czy to juz zwiazek ale ani ja, ani ona nie powiedzielismy co odpisalismy. Wyszlo takie droczenie, ale pozytywne.

Powiedzcie prosze czy w takim momencie lekki chlodnik, brak odpowiedzi na jej kontakt to byl dobry pomysl? Kiedy sie odezwac i co powiedziec? Serio dawno nie bylem w zwiazku i nie wiem czy nie przeintelektualizowalem tego wszystkiego i sam sobie czasem nie utrudnilem przez moje slabe innergame i wynikajace z tego watpliwosci.

Dzieki Panowie z gory i sorry ze takie to dlugie, mialem troche potrzebe wygadania sie tu na forum Smile

zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5

Jeszcze jedna wazna rzecz

Jestem w trakcie przeprowadzki do jej miasta. Spytala mnie wprost czy gdybysmy sie nie spotykali to czy mimo wszystko bym sie przeprowadzal? Odpowiedzialem ze mialem to w planach zaraz po wakacjach jak jeszcze jej nie znalem.

Ale to zabrzmialo dla mnie troche jakby "nie chce Ci robic nadzieji ze nam wyjdzie, albo ze to cos powaznego". Dlatego jak zauwazylem lekki spadek zainteresowania i takie niejasne sygnaly to ucieklem w ten chlodnik.

zabeek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 5

Jeszcze jedna wazna rzecz

Jestem w trakcie przeprowadzki do jej miasta. Spytala mnie wprost czy gdybysmy sie nie spotykali to czy mimo wszystko bym sie przeprowadzal? Odpowiedzialem ze mialem to w planach zaraz po wakacjach jak jeszcze jej nie znalem.

Ale to zabrzmialo dla mnie troche jakby "nie chce Ci robic nadzieji ze nam wyjdzie, albo ze to cos powaznego". Dlatego jak zauwazylem lekki spadek zainteresowania i takie niejasne sygnaly to ucieklem w ten chlodnik.