Panowie,
Ja juz poddaje się i za uja, nie rozumiem kobiet. W poniedziałek spotkałem się z dziewczyna z Tindera. Na spotkaniu dużo dotyku, rozmowa sie kleiła, praktycznie cały czas sie smiała, widać było że jej sie podobam, a zweryfikował to moment w którym sie pocałowaliśmy, wiecie spojrzała mi głeboko w oczy, utrzymywała kontakt wzrokowy i widac ze tego pragneła. Po spotkaniu pierwsza sie odezwała i umówiliśmy sie na kolejne spotkanie które miało sie odbyc w dniu jutrzejszym. Wczoraj nie rozmawialiśmy przez cały dzien, jedynie wieczorem ok. 20:00 napisałem do niej czy sie spotykamy, zero odpowiedzi od tego czasu. Zadzwoniłem dzisiaj przed jej praca, odebrała i cisza w słuchawce (nie miała mojego numeru telefonu).
O ch**** tu chodzi ???!!! dlaczego taka nagła zmiana zachowania? jesli wszystko tak dobrze sie potoczyło ?
Po pierwsze nie piszesz i do laski z pytaniem czy się widzicie, skoro się umówiliście to się umówiliście.
Napisz cokolwiek ale nie to. Np. Weź ze sobą parasol, nie chcę żebyś zmokła (w nawiązaniu do pięknej aury).
Z takich pytań wynika Twoja niepewność.
Dzwonisz do laski o 7 rano?
Zajebisty pomysł.
Ja tak z reguły miałem, że umawiałem się z laską z Tindera, na spotkaniu coś wyszło albo i nie, no i tyle było. Nawet udane randki nie prowadziły do drugiego spotkania.
Standard. Czemu? Nie wiem, każda miała swój powód.
Skoro nie odpisuje i Cię olewa, to, że Ty do niej zadzwonisz nie sprawi, że ona będzie z Tobą ochoczo rozmawiała.
Jeszcze o 7 rano? Ja bym pomyślał, że jesteś pojebany albo zdesperowany.
Kobieta zmienną jest, jak przestaje się kontaktować to jej nie ciśniesz dalej tylko odpuszczasz
Chyba, że chcesz być needy.
Mogę dać Ci jedną radę jak uniknąć frustracji związanej z podobnymi sytuacjami.
Spotykaj się z wieloma kobietami.
No faktycznie odwaliłem z tym telefonem, ale tak kurwa meczyła mnie ta niewiedza ze poleciałem na zywioł. Meczy mnie ciagle te pytanie dlaczego
Faktycznie, miałem jakies koła zapasowe, ale postawiłem ja na piedestale i o mam nauczke. Meczy mnie to ze czasami naprawde potrafie miec wyjebane, laski wtedy latają, a jak pojawią sie jakies emocje, bo dawno nie poczułem chemi jak na tym spotkaniu to mi odwala.
No i wyszła Twoja niecierpliwość i brak opanowania.
Co Ci teraz z tego?
Po pierwszym spotkaniu stawiasz laskę na piedestale? Musi być mega atrakcyjna.
Chociaż trochę Cię rozumiem bo są takie dziewczyny z którymi od początku jest chemia i dobre połączenie, z tym, że najwidoczniej tylko Ty poczułeś motylki w brzuchu. Ja przez ostatnie 2 lata poznałem tylko jedną taką dziewczynę.
Myślę, że mogłeś popełnić ten sam błąd który ja często popełniam na spotkaniach z neta.
Po kilku miesiącach przerwy od net game spotkałem się z jedną dziewczyną i zjebałem bo nie dałem jej przestrzeni do wykazania się.
Za dużo dajesz od siebie, ona czuje się pewnie, ma innych adoratorów i jesteś jednym z wielu którzy starają się o jej względy.
Ego połechtane ale w kolejce czeka jeszcze wielu chętnych na to żeby jej lizać tyłek.
Mój wniosek jest taki, że dla lasek z neta trzeba być sporym wyzwaniem bo inaczej będą znudzone.
Oto moja teoria i odpowiedź na pytanie.
Jak dla mnie wpadłeś w szufladkę "gościa z neta". Kobiety to takie laleczki na sznureczkach emocji. Poznawanie partnera do seksu w sieci jak ostatnia desperatka i lizanie się z nim na pierwszej randce powoduje odrzut jak przy nieudanym przeszczepie. Uderzył moralniak, spojrzała w lustro, zapytała "co ja kurwa robię ze swoim życiem?". I odcięła relację.
Takie uroki poznawania w sieci. Więcej się nawkurwiasz niż będzie z tego zabawy. Ja w necie poznałem masę kobiet, które jednego dnia chciały ze mną zwłoki zakopywać w lesie, a kolejnego dnia stwierdzały, że są ponad "to". Ponad wiązanie się w cokolwiek z gościem z neta.
Laski z neta powiadacie... 1) albo cos z psychika (najczesciej niska samoocena i chec podbudowania sie). 2) robia to dla sportu dla zabicia nudy
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Dzięki panowie za odpowiedzi, ale sytuacja zmieniła się.
O dziwo napisała do mnie, ze przeprasza, ale miała zawieruchę z panieńskim, ze musiała wszystko ogarnąć bo coś tam coś tam, zbytnio nie czytałem bo miałem wyjebane. Wytłumaczyłem jej grzecznie, ze szanuje jej prywatny czas, ale no mogła mi o tym napisać w jednym zdaniu .
Blablabla, ze mi to wynagrodzi w niedziele. Powiem wam ze juz mam delikatnie mowiac wyjebane i jestem po prostu wkurwiony na nią, ale z drugiej strony to w niedziele to bym wpadł do niej
Zachowywać się jak gdyby nic ?
jakie ona ma zobowiązania wobec Ciebie żeby odpisywać od razu czy coś, jesteś randomowym gościem dla niej nadal. Skąd wiesz, że się nie całuje z każdym nowo spotkanym i nie robi to na niej wrażenia a poważenie wkurwić to się powinieneś na siebie a nie na nią- ona absolutnie nic złego nie zrobiła.
Zluzuj i po prostu daj się jej poznać i poznaj ją-może jest pojebana i nie ma tak na prawdę o co robić afery na forum.
No jak nic złego nie zrobiła?
Jak się umawiasz z kimś i wystawiasz kogoś do wiatru to jest strasznie słabe zachowanie i brak szacunku.
Nie wkurwiłabyś się gdyby ktoś nie szanował Twojego czasu? Nie sądzę.
To, że nie ma żadnych zobowiązań wobec niego niczego nie zmienia.
I tak to zjebiesz:)
To albo masz już na to wyjebane albo jesteś na nią wkurwiony, zdecyduj się.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
proponuje podbić właśnie na takim wyjebaniu, niech się teraz stara, cuda się będą działy
Tinder to gówno.
Można tam znaleźć albo grubaski albo generalnie laski szukające dowartościowania. Czy nie jest to fajne jak prawi lasce komplementy stado samców? Każda dziewczyna tego chce. Na tinderze to jest łatwe, tam to każdy odważny, a na ulicy to już nikt nie podejdzie.
Ja sam trochę siedziałem na Tinderze i podobnych aplikacjach. Z moich obserwacji wynika, że dziewczyny w wieku 18-25 lat, które tam są, albo mają sieczkę w głowie albo są mega zdesperowane(np. te grube). Szansa, że tam się pozna kogoś wartościowego jest bardzo mała.
A co do sytuacji z tą twoją laską, to zjebałeś tym, że zapytałeś ponownie o spotkanie. Wyczułą lekką desperację(a laski są mega wyczulone na to.. no chyba, że same są zdesperowane, to wtedy nie) i taki jest tego rezultat.
Na przyszłość umów się raz a dobrze, w sensie podając dokładnie czas i miejsce i milcz do czasu spotkania. To ona ewentualnie powinna się zastanawiać, czy spotkanie jest akutalne, a nie Ty.
Pzdr,
DF