Cześć,
Story jest takie : ja i znajoma ze studiów, ona i ja wtedy na początku byliśmy w związku ze swoimi partnerami. Teraz ja jestem singlem, a ona od 2-3 tygodni jest też singielką. Skąd wiem? Przypadkowo spotkałem podczas jednego wyjścia na piwo naszą wspólną znajomą która miała jakieś tam informację, że się rozstała ze swoim narzeczonym po 2 latach narzeczeństwa i w sumie po 5 latach razem także temat świeży. Nie wnikałem o co kaman ale koleżanka przebąkiwała że przestali się dogadywać po wspólnym zamieszkaniu. W każdym razie nie ważne. Ja jestem od kilku miesięcy też wolny także temat nie ukrywam mnie kusi. Jej faceta na oczy nie widziałem także konfliktu nie będzie.
Krótko i na temat - chciałbym się za nią zabrać ale za bardzo nie mam punktu zaczepienia.
Druga sprawa to świeżość jej rozstania - jak nie zrobić z siebię plastra?
Trzecia sprawa - raczej tak słabo z tyłka zadzwonić i zaprosić na kawę dlatego myślałem nad zorganizowaniem wspólnego wyjścia ze wspólnymi znajomymi. Co sądzicie? Od razu przejść do miłej rozmowy , a na koniec jak będziemy się rozchodzić to zaproponować kawkę. Od razu mówię , że nie widzieliśmy się prawie 2 lata także będzie klepanie wszystkiego od nowa. Ja studia rzuciłem na rzecz pracy także kontakt utraciliśmy dlatego nie chciałbym znienacka do niej dzwonić niby przypadkiem chwilę po jej rozstaniu.
Jak działać w takim temacie? Nie zniechęcajcie mnie, znajoma jest naprawde fajna i nie zaszkodzi mi spróbować.
Jak wzbudzić pozytywne emocje na takim pierwszym spotkaniu face to face? Zabrać w jakieś ciekawe miejsce zamiast oklepanej kawki? Pewnie sporo dotyku? Co jak zacznie gadać o byłym- zlewać totalnie rozumiem?
W razie niejaności chętnie odpowiem na pytania.
Pozdrawiam.
Skoro ona jest 3 tygodnie po zakończeniu 5-letniego związku, to na Twoim miejscu nie nastawiałbym się na nic więcej niż pojedynczy seks, być może relacja FF. Natomiast jeśli chodzi o strategie działania to według mnie nic nadzwyczajnego, odnów kontakt (pomysł z wyjściem w gronie znajomych wydaje się okey, jeśli wcześniej mieliście w miarę dobry kontakt, to również powinna odpowiedzieć na wiadomość „z dupy”) i w odpowiednim momencie zaproponuj spotkanie we dwoje. Na luzie, bez spiny, pamiętaj też, że ludzie się zmieniają i ona może być teraz zupełnie inną osobą niż te dwa lata temu. Powodzenia
Ty dużo rozkminiasz, więc dla Ciebie wiadomość do niej, będzie wiadomością "z dupy". Ona nie myśli o Tobie wgl, więc nie pomyśli sobie, że dostała wiadomość "z dupy". Napisz do niej. Zapytaj się co u niej słychać. Nigdzie jej nie zapraszaj. Wymień kilka wiadomości. Tylko tyle. Za kilka dni ją gdzieś zaprosisz. A ja wiem gdzie zaprosić? Cała strona jest o tym. Każdy ma inną strategię. Po 5 latach związku wpadła w taką rutynę, że nawet oklepany skok na bandżi będzie dla niej emocjonujący. Jak ona zacznie o byłym, to mówisz aha ok i jakoś zakańczasz ten temat. Nie rób jak koledzy wyżej mówią, czyli że zmieniasz temat, bo to będzie sztuczne. Coś tam szybko dopowiadasz i przenosisz Was do innego świata (oczywiście to metafora)
Wg mnie jest to sztuczne, bo wygląda to sztucznie. Trochę jakbyś się bał tego ona będzie mówić o byłym. Dlaczego znowu przerywać jej i zmieniać gwałtownie temat? o to mi chodzi. Moim zdaniem, jeśli ona już zacznie mówić o byłym (nigdy mi się nie zdarzyło, chyba że sam zapytałem o coś) to oczywiście ukręcić szybko ten temat, ale nie gwałtownie. Przecież to nie tak, że ona zacznie słowotok. Ona coś powie. Chyba, że źle się zrozumieliśmy, bo jak Wy czy Ty piszesz żeby zmienić temat, to ja to widzę tak, że jak ona zapyta to nic nie odpowiedzieć. Rozumiem, żeby zrobić wszystko żeby nie nawijała, ale nie można jak ona o coś zapyta mówić o czymś innym. Zresztą, pusta ta mowa. Ja nie miałem takiej sytuacji i chyba rzadko tak jest. Ewentualnie na entym spotkaniu. Poza tym przykro mi że dałeś mi minusa
Jeżeli chcesz czegoś więcej to daj jej trochę czasu.
W sumie motyw z odłożeniem tego w czasie też nie głupi
Nie będę rozkminiał ile dziewczyny się zbierają po czymś takim ale myślę, że 3-4 tyg to minimum.
Raczej nie jest typem, żeby skakać ze związku do związku - to był jej pierwszy facet w życiu.
dubel - usunąć
Raczej powiedziałabym, że kilka miesięcy, a nie tygodni.
Znajoma po 3 miesiącach weszła w nowy związek i w głowie nadal ich porównuje...
Racja, szczególnie, że jak wspomniałem to był jej pierwszy i jedyny chłopak w życiu także długo jej będzie w głowie siedział.
Tak sobie też myślałem i wpadłem na nietypowy pomysł żeby powiedzmy po pierwszym spotkaniu ją wyciągnąć na weekend w góry z noclegiem, dość odważnie ale czemu nie, lubie taki spontan. Pytanie czy dziewczyny by nie były takim pomysłem przestraszone?
Jak ci nie przeszkadza to, że będziesz plastrem, to możesz się zbliżyć, ale na spokojnie. Jak chcesz z nią związku, to na twoim miejscu zajęłabym się na razie innymi dziewczynami.
Spotkajcie się kilka razy, zaminim zaplanujesz wycieczkę. Zobaczysz, czy jest chemia, czy czuje się bezpiecznie przy tobie. Musi ci ufać, żeby się na to zgodzić. A jak po jednym spotkaniu nagle to zaproponujesz, to pomyśli, że chcesz się tylko z nią przespać.