Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wciąż o niej myślę / wciąż ją kocham ?

14 posts / 0 new
Ostatni
nightBaller
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2018-08-03
Punkty pomocy: 12
Wciąż o niej myślę / wciąż ją kocham ?

Czołem Panowie,

mój wpis jest nie tyle prośbą o analizę, czy radę, co głośnym rozmyślaniem nad moim przypadkiem z delikatną nadzieją, że może ktoś kiedyś miał podobnie i doradzi: co robić, jak żyć?

Otóż moja historia jest podobna jak wiele innych, ot poznałem dziewczynę na studiach, niemal 4 wspólne lata, pojawiają się myśli o ustatkowaniu i nagle jak grom z jasnego nieba ona odchodzi, cześć pieśni, do wdizenia. Nie mam tutaj na celu rozwodzić się, dlaczego, gdzie został popełniony błąd itp. Ten post nie jest o tym.

Generalnie po tym wydarzeniu przeszedłem chyba podręcznikowo wszystko to co facet przechodzi po rozstaniu. Chęć wzięcia się za siebie, trafienie na tę stronę, budowanie pewności siebie, aż w końcu spotykania z innymi kobietami.

Na początku to były typowe plastry, później zacząłem się otwierać na głębsze relacje. I tak oto dochodzimy do meritum. Mijają już 3 lata odkąd się rozstałem z tamtą, jednak dalej nie umiem o niej zapomnieć. Staram się angażować, poznawać nowe kobiety. Wytrzymałem maksymalnie rok w innym związku. Po prostu... one nie są "nią". Nie tak, że na siłę je porównuję. Po prostu to przychodzi samo, ot, strzał w mózgu na zasadzie: "X miała ładniejszy uśmiech", "X od razu wiedziała, że coś mi w dniu nie poszło po mojej myśli".

I tak każda relacja, którą starałem się budować przez miniony okres, prędzej czy później kończy się fiaskiem, bo nie umiem oszukiwać tych kobiet, że jestem w 100% szczęśliwy, chociaż tak naprawdę one są super kobietami, zasługującymi na miłość ze wzajemnością.

Ostatnio zacząłem się łapać na tym, że myślę o tej mojej byłej sprzed 3 lat, co raz częściej. Chociaż tego nie chcę, a sytuacja wcale tego nie sprowokowała (mam na myśli, że to nie jest wywołane jakąś szczególną datą, czy odwiedzinami jakiegoś szczególnego dla nas miejsca).

Zastanawiam się, jak się z tym uporać? Czy to oznacza, że już zawsze będę tym beznadziejnym romantycznym przypadkiem, wzdychającym do utraconej miłości, niezdolnym do zbudowania innej relacji?

Miał ktoś tak? Poradziliście sobie z tym?

huka
Portret użytkownika huka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 32
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-02-07
Punkty pomocy: 935

Musisz poznać pannę, tak super pociągająca, pod każdym względem, iż przy niej, była wyda Ci się tylko szpetnym babsztylem.

nightBaller
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2018-08-03
Punkty pomocy: 12

No tak, tylko wygląd niestety to nie wszystko. Nie twierdzę, że jest nieistotny, jednakże jeśli mam być szczery sam ze sobą, o w przeciągu tych 3 lat spotykałem się z kobietami, które z całą pewnością były bardziej atrakcyjne, czy też pociągające.

Natomiast jeśli mówimy o zbudowaniu trwałej relacji, to dobrze wiemy, że na samym wyglądzie daleko się nie zajedzie.

Tutaj na scenę wchodzi właśnie ten mój problem,. W sferze emocjonalnej, tym jak się ze sobą żyje na co dzień - to tutaj dochodzi do tych podświadomych porównań, gdzie inne wypadają blado.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Pytania:

1.Czy uciąłeś kontakt z ex całkowicie i wszystko pokasowałeś, łącznie z emocjami typu nadzieja na jakikolwiek powrót?

2.Czy wiesz czego konkretnie chcesz od przyszłej kobiety, niekoniecznie myśląc o przyszłości z nią, ale jakie cechy fizyczne i charakteru Ciebie interesują i czy spotykasz się właśnie z takimi?

Podręcznikowo ruszyć to jedno, z czasem za tym musi iść szczere emocjonalne ruszenie na przód, poprzedzone całkowitym odcięciem od przeszłych wspominek, trza obrać konkretny kierunek z naciskiem na świadomość czego chcesz, bez kompromisów.

Napisałeś:
"Nie mam tutaj na celu rozwodzić się, dlaczego, gdzie został popełniony błąd itp. Ten post nie jest o tym."

To jest właśnie coś, nad czym pierwyj trzeba się dokładnie zastanowić, nie w kontekście winy, ale dokładnej analizy i wskazówek co konkretnie z Twojej strony mogło doprowadzić do rozstania, na tyle, żeby upewnić się, jakich błędów nie będziesz powtarzać. Wziąć na klate odpowiedzialność za swoje zachowania całkowicie, tak, żeby nie czuć strachu, że to się powtórzy. No i zaakceptować, że to nigdy nie będzie jednak pewne, bo różne rzeczy się mogą wydarzyć.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Ja również mam sentyment do niektorych Panien. Tylko, że trzeba sobie to w głowie poukładać. Tamta laska do ciebie nie wróci, cieszy sie z innego kutasa bardziej niz z twojego. Kocha innego, a ty jesteś tylko wspomnieniem.

Zle przyswoiłeś wiedze z tej strony/ spotykasz sie z laskami, które cie nie pociągają. Uświadom sobie w koncu, ze to juz nie wróci i trzeba zyc dalej. Ona siedzi w szczesliwym związku, a ty nie mozesz spać bo o niej rozkminiasz.

nightBaller
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2018-08-03
Punkty pomocy: 12

Dzięki wszystkim za odpowiedzi!

@Kensei - kontaktu oczywiście z nią nie mam, kontakt ucięty w 100%. Co do dalszej części pytania, to chyba nie do końca skoro to wraca jak bumerang z mniejszym lub większym nasileniem - chociaż naprawdę się staram / starałem.

Co do pytania numer 2 - to oczywiście, że wiem czego chcę od partnerki i to nawet nie tyle w kwestii fizyczności, co właśnie emocji i zachowania. Z inną bym się nie związał. Natomiast to co chciałem tutaj przekazać, to to - że te porównania w mojej głowie, to nie są w stylu "tutaj brak, a tam to było super". To coś bardziej w stylu "jest ok, ale wtedy to było zajebiście". Wiem też, ze problem leży we mnie, stąd decyzja o poście tutaj.

Mimo, że nie wiem w 100% co stało za jej decyzją aby odejść (nie powiedziała mi tego), to analizowałem to oczywiście po tysiąckroć w trakcie pierwszych miesięcy "po" i wiem, że wiele rzeczy mogłem zrobić lepiej. Kolejne związki czy też relacje to już ucinanie z mojej strony.

@Pinochet - zawsze ceniłem Twoje wypowiedzi na tym forum. Natomiast teraz pewnie mnie trochę źle zrozumiałeś. Naprawdę mam 100% świadomości, że to co było nie wróci. Nie wiem jak to dobrze ująć, aby wytłumaczyć. Nie czuję się źle na myśl, że ona ma teraz innego, może już jest po ślubie, może ma dzieci. Serio. To też nie jest tak, że kobiety, z którymi się spotykałem, czy próbowałem coś zbudować były gorsze. Wręcz przeciwnie: były i bardziej ładne, i seks był lepszy i troszczyły się o mnie. Natomiast w mojej głowie pojawił się pewien wzorzec, do którego moja podświadomość je porównuje i ciągle znajduję coś, co wszystkie te dziewczyny dyskredytuje.

Byś może nie trafiłem na taką po prostu, która rzeczywiście okaże się "gumką na wspomnienia czy porównania", natomiast teraz bliżej mi do stwierdzenia, że to ja sam jestem tutaj problemem.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

"To coś bardziej w stylu "jest ok, ale wtedy to było zajebiście"."

Dobrze wskazałeś po tym, że problem leży w Tobie. Prawdopodobnie coś nadal blokuje Cię przed ZAANGAŻOWANIEM. Pewnie to niejasne odrzucenie przez ex. Przeżyłem coś takiego, i wiem, że to może mieć długoterminowy blokujący wpływ, głęboko w podświadomości, takie wiesz, zranienie, traumatyczne przeżycie. Tu myślę, tkwi szkopuł. Dopiero jak się zaangazujesz bardziej i zaryzykujesz emocjonalną stronę, to coś Cię ruszy i otworzysz sobie drzwi. Strach przed powtórką, Twoje że tak powiem wewnętrzne dziecko, bardzo boi się tego bólu. Pogadaj z nim, że wyrazie czego to teraz Ty jesteś już twardy i będziesz przy nim. Jakkolwiek to nie brzmi, naprawdę działa.

nightBaller
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2018-08-03
Punkty pomocy: 12

Hmm... tak, to może być to. Trzymanie się podświadomie tego co było, jako piedestału, bo ewentualna zmiana i otwarcie się na nowe, może (ale nie musi) doprowadzić do powtórki z rozrywki.

Dzięki, zwrócę na to uwagę, czy to czasem nie jest ten bloker, którego szukam u siebie.

Holkvir
Portret użytkownika Holkvir
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Amsterdam

Dołączył: 2010-04-21
Punkty pomocy: 162

Z własnego doświadczenia: odpuść, zrob wszystko, żeby o niej nie myśleć, zapoznaj się z terminem "uzależnienie emocjonalne" ja dopiero natrafiłem na to wczoraj i serio, sam chyba jestem uzależniony od tej jednej, mimo, że od rozstania minęło parę ładnych lat, było ok. 20 innych kobiet i w ogóle.

Dlatego dla własnego dobra nie rozstrzasaj myśli nawet zakładając taki temat, wszystko to niby banalne : ale wez się za samorozwój, zmień prace, otoczenie bo prędzej czy później bedzisz chciał do niej wrócić a tam czeka cię tylko ból, męka i cierpienie, zaufaj mi, zebys nie przechodził trgo co ja ziomek

"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.."

Pomidor12
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 23
Miejscowość: Opole

Dołączył: 2020-02-19
Punkty pomocy: 81

Może kobiety Cię nie pociągają bo są zbyt dobre w stosunku do Ciebie?

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Nie projektuj Wink

Pomidor12
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 23
Miejscowość: Opole

Dołączył: 2020-02-19
Punkty pomocy: 81

Kensei, zauważyłam taka przypadłość, ze jak kobieta zimna, niedostępna jest bardziej pociągająca:)) oczywiście jest to zaburzenie

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Tak to działa czasem, ja tam wolę ciepłe, czułe, otwarte i trochę szalone Smile