Ciekaw jestem co o tym powiedzą wyjadacze. Jesteście z dziewczyną 7 miesięcy, jest całkiem ok, seks itp wspólne wakacje. Ona na spotkaniach jest zawsze zaangażowana i otwarta na propozycje ale prawie wcale się sama nie odzywa. Teraz widzę że to ja dzwoniłem, umawiałem się. Nigdy nie robiła problemów aż nagle, nie może bo koleżanka, za tydzień znowu coś, ale sama tyłka nie ruszy żeby się odezwać i ja wkońcu zacząłem robić to samo co ona. Wiadomo inne wchodzą w tej chwili na scenę ale jak sie nie odezwie to spróbować, może ona sobie teraz porywa. Chociaż nikt nikomu żadnych deklaracji nie składał...
nic nie rozumiem
Nie pomogłem wystarczająco?
wal priva
Masz ciekawy problem, dzwon po Ewe Drzyzge.
Lepiej nie pytac.
Dobra może to nieco rozwine. Chodzi o to że przez 7 miesięcy wpadałem, robiłem swoje i tyle. Ona sama z siebie nie wykazuje zainteresowania, nie zadzwoni żeby gdzieś wyjść. Więc się zastanawiam czy chodzi jej tylko o jedno a ja tematu związku poruszać nie będę.
7 mcy? no, to Jesteś hydraulikiem tylko. poszukaj innej/ innych bo zaczniesz robić to co ona powinna była jakieś półl roku temu- rozmyślać o związku.
Z drugiej strony wspólne wakacje, wyjścia na miasto zawsze zgadza się na moje propozycje ale nigdy nie wspomina o nas jak o parze.
no chyba bardziej friends with benefits skoro nie wspomina o zwiazku. Fundamentalna zasada: to kobiety maja dazyc do zwiazku i o nim mowic, a skoro ona tego nie robi to raczej ff.
Zawsze mnie zastanawiało po co tak zwodzi... Teksty typu "źle Ci że mną? " ehhh no chyba trzeba to kończyć bo innej opcji nie widzę.
Czemu chcesz to kończyć ? Kobietka, której odpowiada relacja oparta na seksie i która nie przywiązuje się emocjonalnie na tyle, żeby od razu tworzyć związek to moim zdaniem cenny okaz Bądź sobie tym hydraulikiem i korzystaj.
7 miesięcy seksu bez pojawienia się uczuć z jej strony, nie odzywa się pierwsza, spotkania ciągle z Twojej inicjatywy.
Po prostu ją ruchaj, bo laska nic ponad to więcej od Ciebie nie chce.
Problem jest tego typu, że to on chce znacznie więcej od niej niż ona od niego. Kolejny, któremu rada „tylko ją ruchaj” predzej zaszkodzi niż pomoże.
Przez literki widać, ze chłop się zasngażował znacznie bardziej i szkoda mu tego, chciałby od niej czegoś więcej.
Czy można wystudzić piec, cały czas dorzucając do niego węgla?
Ciężko jest wobec kogoś zobojętnieć, regularnie się z nim intymnie giżdżąc.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".
Jeszcze jakiś czas utrzymam z nią kontakt ale trzeba mieć na uwadze że to tylko odskocznia a nie ktoś na stałe. Dzięki
Jeszcze jakiś czas utrzymam z nią kontakt ale trzeba mieć na uwadze że to tylko odskocznia a nie ktoś na stałe. Dzięki
"Teraz widzę że to ja dzwoniłem, umawiałem się. Nigdy nie robiła problemów aż nagle, nie może bo koleżanka, za tydzień znowu coś, ale sama tyłka nie ruszy żeby się odezwać"
Przestałeś stanowić wyzwanie.
Jak ty ciągle dzwonisz, umawiasz się i nie dajesz jej się wykazać żadną inicjatywą, to dajesz jej do zrozumienia, że ona w ogóle nie musi się starać, co powoduje, że emocje stygną, co w konsekwencji prowadzi do sytuacji w której się znalazłeś.
W związku inicjatywa musi rozkładać się 50/50, a najlepiej 40/60, gdzie 40 jest po twojej stronie, tak żeby to laska goniła ciebie, a nie na odwrót.
Pzdr,
DF