Witam ponownie Drodzy Podrywacze. Mam taki problem, że jestem uzależniony od siedzenia na fejsie. Ze wszystkich uzależnień którymi dałem sobię radę, te najbardziej zatruwa mi życie (byłem uzależniony od marychy i alko - obecnie nie biore i nie pije od roku).
Czasami bywa tak, że wyloguje się i za 3 min znowu się loguję. Gdy otwieram nową kartę w przeglądarce to nieświadomie loguje się do fejsa. Po prostu patrze się w ten monitor bez celu jakbym liczył że jakaś dziewczyna do mnie napisze. Przez to nie mogę się skupić na swojej pracy (jestem początkującym programistą). Obserwuje życie innych i lubie się porównywać do innych ludzi. Szukam akceptacji. Pomóżcie bo cały mój cenny czas idzie na marne.
jak naprawdę zależy ci to po prostu usuń konto i gitara chyba że jesteś pizdą.
nie wiem jakich rad oczekujesz ? żeby ktoś Ci rozpisał jak z dnia na dzień ograniczać fb 1 dzień 20 minut drugi 15 3- 10 minut ?
To ty usuń. Wyślę ci stówę, jak usuniesz Powodzenia, usuń sobie sam od razu konto na podrywaju, to tak samo proste.
fb nie posiadam( wiem dziwne mam tylko fikcyjne konto jak to jeszcze w szkole średniej podglądałem ludzi ale czasem od czasu do czasu wchodzę tam wiec to usuwać to tak jakbym nie usuwał wcale) jak chcesz za stówę usunę konto na podrywaj mówię serio XD
ej ej! Ja też coś kcem!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Stary masz 27 lat i jesteś uzależniony od facebooka, weź Ty się chłopie w garść. Jak masz takie problemy jak opisałeś to idź do psychologa.
usunąć nie usune, mam dużo kontaktów tylko przez fb
_____________________________________________________________
Ten, kto jest nie jest wystarczająco odważny, by podjąć ryzyko, niczego w życiu nie osiągnie
Muhammad Ali
możesz mieć tylko messenger żeby utrzymywać kontakt, nie musisz się co chwilę logować
K9
------
"Każdego dnia, w każdym momencie dokonujesz wyboru, który może odmienić twoje życie" - Biegnij Lola Biegnij
K-9? nie rozumiem.
_____________________________________________________________
Ten, kto jest nie jest wystarczająco odważny, by podjąć ryzyko, niczego w życiu nie osiągnie
Muhammad Ali
Taki program do blokowania stron - blokujesz FB, dajesz randomowe hasło i chowasz zapisane w dziupli, albo zakopujesz pod jabłonką. Nie jest to rozwiązanie problemu, tylko coś w rodzaju zamknięcia barku na kluczyk w domu alkoholika. Jak chcesz pozbyć się samodzielnie nałogu, to musisz sam dojść do tego w czym problem - czy brakuje ci czegoś w życiu, czy uciekasz od czegoś w wirtualny świat itd. Jak wpadniesz w pozytywny flow, będziesz miał zajęcie które będzie cię wciągać i kręcić, to zapomnisz sam o fb, przynajmniej u mnie tak to działa.
------
"Każdego dnia, w każdym momencie dokonujesz wyboru, który może odmienić twoje życie" - Biegnij Lola Biegnij
Ja usunałem nie dawno i nie żałuję. Przeglądałem to bez celu. Dla mnie to pusty portal dla lansu. Nie zrobiłem żadnych smiesznych kopii zapasowych. Założyłem fikcyjny profil by móc obserwować zdażenia drogowe w mojej okokicy. Jeśli twoje kontakty tylko przez fejsa sa ważne to nie powinieneś mieć problemu z uzyskaniem innego, np numeru telefonu. Facebook żeruje na ciśnieniu, by usunąć konto nie możesz sie zalogować przez dwa tygodnie. Jeśli nie usuniesz nie łudź sie ze przestaniesz co chwile tam wchodzic. Za pewne zbyt mocno weszło ci to w nawyk.
Pozdrawiam
Wyznacz sobie czas kiedy przeglądasz fejsa.
Tzn. np wieczorem maksymalnie pół-godziny.
Jeśli będziesz to robił w trakcie pracy, musisz siebie ukarać
Jak to zrobić, to już zależy od twojej pomysłowości. Np. kup skarbonkę i za każde wejście na fejsa w czasie gdy nie powinieneś, wrzucasz 1 zł, skarbonka idzie do Caritasu albo gdzieś tam, jeśli się zapełni.
Najlepiej gdybyś zrezygnował na jakiś czas z fb i zastąpił to rozmową z ludźmi w realu. Możesz to robić przez telefon. Musisz znaleźć jakieś zastępstwo dla tego "uzależnienia". Żyjesz życiem innych ludzi a nie swoim, tu jest Twój największy problem moim zdaniem. Nikt nie ma różowego życia i musisz to sobie uświadomić, jeden ma większe problemy, jeden mniejsze, ktoś przejściowo jest w stanie euforii, a ktoś inny na całkowitym dnie. To tylko przejściowe stany.
W twoim wypadku, broń Panie Boże, dotykać się tinderów, baduw i tym podobnych. Wyjdź ze świata wirtualnego. Brakuje Ci kontaktu ze znajomymi na żywo i na tym powinieneś się skupić w tej chwili.
--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."
Zainstaluj na komputerze program, który będzie blokował Facebook'a po określonym czasie. Sam kiedyś miałem taki program i nawet pomagał.
Nie wiem czy to tak Ci zadziała ale ja np. Tydzien bez fb już funkcjonuje. Po prostu tak gdzieś przyczytałem jako ćwiczenie zeby zrobić i tak zrobiłem. Nie wchodź na to cały tydzien i obserwuj skutki. Potem możesz wejśc np. na chwile, a potem zrób wedle uznania. Ja to uważam za fajną sprawe, nie scrolluje tego bezmyślnie a skupiłem sie na iflmach i czytaniu artykułów
POzdro
"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie
Proponuje dobrego psychologa.
"Obserwuje życie innych i lubie się porównywać do innych ludzi."
Ok, ale po co? Rozumiem porównywać się do wielkich autorytetów np. Gandhiego lub Dalajlamy - ale do ludzi na fejsie?
"Szukam akceptacji."
A to Twój poważny problem. Jedyną osobą, która da Ci ową akceptację jesteś Ty sam. Nie liczba lajków pod fotką, nie znajomi, nie mama i nie tata. Pytanie jest takie, czy akceptujesz sam siebie, a na to mi nie wygląda, więc masz materiał do pracy: czyli co poprawić i na czym się skupić. Jesteś dorosłą osobą, więc pora wziąć swoje życie i swoje "ja" w swoje własne ręce, bo klucz samoakceptacji jest tylko i wyłącznie w Twoich rękach. To samo ze swoim własnym otoczeniem: to Ty je kreujesz i jesteś panem swojej sytuacji. Ktoś Cię nie akceptuje - do wycięcia. Ktoś akceptuje - OK, rozwijam znajomości. Ten mi nie pasuje, więc go wypierdalam, bo nie chcę mieć z kimś takim do czynienia, a już tym bardziej szukać u niego akceptacji. Ale na przykład ta jest fajna, bo ją intryguję samym sobą: że jestem jaki jestem i pielęgnuje w sobie to, co jest moje i pozwalam temu wzrastać.
Wiesz co, Carl Rodgers powiedział tak - przemyśl to sobie:
"Ludzie są równie wspaniali jak zachody słońca, kiedy tylko po prostu pozwolimy im być sobą. Możliwe, że zachody słońca tak nas cieszą właśnie dlatego, że nie możemy ich kontrolować. Kiedy obserwuję zachód słońca nie myślę: „Trochę złagodzić pomarańcz w prawym rogu i dodać trochę fioletu podstawy, a chmurom przydać nieco różu”. Nie robię tego. Nawet nie próbuję panować nad zachodem słońca. Po prostu podziwiam je z zapartym tchem."