Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Utracony charakter i pewność siebie, depresja.

18 posts / 0 new
Ostatni
maqenzie
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-10-21
Punkty pomocy: 0
Utracony charakter i pewność siebie, depresja.

Witajcie

Mam 25 lat, zawsze byłem typem rozrywkowego człowieka, który posiadal wiele znajomych i dość duże powodzenie. Byłem lubiany, miałem poczucie humoru i każdy wszędzie mnie zapraszał.
Niestety od roku zacząłem się zmieniać, wiele problemów zdrowotnych i wkroczenie na maxa w dorosłe życie spowodowało,że zaczałem trafić radość z życia. Nie mówie , że mam zle mama zostawiła mi firmę w której można zarobić dobrą kasę, mam własne mieszkanie mam dużo oszczędnośći, stać mnie na wszystko co chcę, jednak po rozstaniu jestem jakiś zupełnie inny.
Moja dziewczyna właśnie zaczeła zauważać moją zmianę i rozstaliśmy się. Mija pół roku , ja od tego czasu strasznie wziałem się za siebie, zrobiłem 13kg masy mięsniowej, wyglądam o wiele lepiej niż pół roku temu, zacząłem pływać, grać w klubie w koszykówke. Nawiązałem dużo nowych znajomości, rozwinąłem firmę.
Spotykałem się z dwiema dziewczynami, które odpuściłem sobie ze względu, że nie czułem do nich żadnego pociągu seksualnego, po prostu ciągle w mojej głowie jest EX.
Co godzine wchdzę na jej instagrama sprawdzam zdjęcia, około dwóch godzin czasu potrzebuje rano,żeby dojść do siebie i zdać sobie sprawę z tego , że to już koniec. Po prostu codziennie budze się z lękiem, tak jakbym kogoś stracił. W pracy i jak coś robie jest okej, ale jak przychodzi wieczór to mam czarne myśli, zupełnie nie interesują mnie inne kobiety.

Panowie jak sobie pomóc ? Przecież tak się nie da żyć. Nie wiedziałem,że rozstanie może być takie trudne, dodam ,żę od pół roku nie odzywałem się do niej i nie robiłem z siebie pieska błagając o powrót.

Pozdrawiam

maqenzie
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-10-21
Punkty pomocy: 0

A i zapomniałem o najważniejszym, od zawsze dużym sensem mojego życia było imprezowanie. Imprezowałem po całym świecie. Niestety doznałem urazu i już nie mogę nigdy więcej pójść w tak głośne miejsce jakim jest klub.... Od tego czasu po prostu zacząłem tracić całą radość z życia...
Niby wszyscy mówią , żę jestem mega silny i świetnie sobie radzę. Wychodzę ciągle z domu i zmieniam się na plus. Jednak to tylko pozory wewnętrznie jestem rozbity na milion kawałków.
I nie mam pojęcia jak się poskładać.. Myślałem nawet o braniu antydepresantów ?

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

,,Co godzine wchdzę na jej instagrama sprawdzam zdjęcia, około dwóch godzin czasu potrzebuje rano,żeby dojść do siebie i zdać sobie sprawę z tego , że to już koniec. Po prostu codziennie budze się z lękiem, tak jakbym kogoś stracił. W pracy i jak coś robie jest okej, ale jak przychodzi wieczór to mam czarne myśli, zupełnie nie interesują mnie inne kobiety."

A dlaczego się katujesz oglądając zdjęcia swojej byłej. Jesteś masochistą? Zablokuj ją w pizdu - to pierwszy mały, wielki krok. Widzę, że ciągle żyjesz przeszłością nawet nie próbując otworzyć się na kogoś nowego. Twoja ex dziewczyna dla Ciebie umarła. Jej nie ma i nie będzie. Jest czas żałoby po stracie, ale Ty robisz wszystko żeby on trwał jak najdłużej. Pomyśl o psychoterapii, jeśli widzisz że sam nie ogarniesz tematu.

Woodpecker
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Kuj-Pom

Dołączył: 2017-03-06
Punkty pomocy: 342

Jak można uzależniac swoje szczeście od czegoś co jest ulotne ? tak kobiety są ulotne

maqenzie
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-10-21
Punkty pomocy: 0

Własnie nie wiem, kiedyś tak nie miałem. Jeśli mijał jakiś mój związek to nie przejmowałem się tym, jeśli aktualnie nie miałem kobiety też nie robiło mi to różnicy bo miałem ciekawe życie i byłem szczęsliwy sam ze sobą...
90% moich kumpli w wieku 25-27 lat są singlami i żaden nie ma z tego powodu depresji czy doła.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić, próbowałem już aktywnośći fizycznej, wychodzenia ze znajomymi, wyjazdów.

Jak ją zablokuje to ona zobaczy i pomyśli że nadal o niej myśle, widzicie ? Ja cały czas robie wszystko pod nią nie pod siebie, to żałosne..
Nawet teraz wrzuciłęm zdjęcie z nową panienką z którą się spotykam, nie ukrywam,że tylko po to aby ona to widziała.

Nie wiem co sie ze mną stało.

Każdy mi mówi,że ona nie była dla mnie, że stać mnie na lepszą, zostawiła mnie w chorobie, dodatkowo po tygodniu od zerwania już się bzykała z innym.
Przestałem szanować siebie chyba, normalnie to bym ją zablokował i poszedł dalej.

Może to świadczy o tym, żę to serio była jakaś wielka miłośc ? dodam że byliśmy razem ponad 5 lat.

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

"Jak ją zablokuje to ona zobaczy i pomyśli że nadal o niej myśle, widzicie ?"

CHUJ CIE TO OBCHODZI CO ONA POMYŚLI.
To już nie jest twoja dziewczyna.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Bonjour
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2017-12-08
Punkty pomocy: 34

Na moje oko, panna byla z toba ze wzgledu na twoja kase, imprezowanie, fajnie sie bawila za twoje a gdy juz perspektywa odwiedzania klubow sie skonczyla (twoja choroba) to panna momentalnie zaczyna slizgac sie na innym kutasie.

Zobacz kolego jak ona ma cie za NIC skoro jest zdolna do takich rzeczy a ty jeszcze za nia placzesz ?? Gdzie do cholery twoj szacunek do samego siebie ??

Eklasz
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: Miasto duchów

Dołączył: 2018-04-15
Punkty pomocy: 14

Trochę empatii panowie.

Wszyscy tutaj gadają tak jakby druga osoba była tylko rzeczą i jak się ją straci to szybko można kupić (w tym wypadku poznać) nową. Niestety, 95% użytkowników nie wie co to miłość a jak jej doznaje to strasznie ją umniejszają.

Byłem w podobnej sytuacji. Zakochałem się w mojej byłej dziewczynie, w sensie, zakochałem się jak byliśmy razem. Miała dużo wad, ale to normalne. Rozstaliśmy się, było strasznie słabo. Poznawaj nowe? Robiłem to nagminnie. Przygody klubowe, inne dziewczyny, które mi wyznawały miłość.. wiecie.. jesteśmy ludźmi, jak ktoś nie robi na chama z siebie jakiegoś chuja to go to dotknie i taka jest prawda.

Ja poznawałem inne i to nie mijało. To nie jest PROCES. Dużo ludzi właśnie tutaj myśli ,,o poznasz inne to przejdzie". Raz, że to widać wtedy, że nikt nie był zakochany a dwa, traktowanie kobiet przedmiotowo.

Powiem z własnego doświadczenia Wink Możesz poznawać inne kobiety, jakieś rozwiązanie to to ejst, oczywiście, ale po prostu jedynym lekarstwem w tym czasie jest zagryzienie zębów i przeczekanie. Jednemu mija po miesiącu, innemu po roku.

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1649

"Trochę empatii panowie."

ŻADNEJ empatii dla słabości! TFU!

Do rzeczy: smutek po rozstaniu (BEZ WZGLĘDU JAK DŁUGO BYLIŚCIE RAZEM JEŚLI NIE MIELIŚCIE DZIECI) może wynosić MAX 2 tygodnie. Więcej to imo patologia.

"Jednemu mija po miesiącu, innemu po roku."

A tej niewielkiej części niewzruszonych po 2 tygodniach.

Autorze!Serio? Już myślisz, że była taaaaaka wyjątkowa? Jakiego innego dowodu na niedoskonałość (i to dużą) Waszej relacji oprócz faktu, że się skończyła, potrzebujesz jeszcze?

Nikt nigdy nie będzie na Ciebie czekał. Idziesz dalej, albo giniesz. Nikt na łożu śmierci nie mówi: "Oj ja to chyba się za mało przejmowałem/am w życiu problemami/niepowodzeniami/byłymi"

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

Spamersky
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2017-03-05
Punkty pomocy: 4

Mnie już więcej niż rok trzyma... Musisz poczekać nic nie zrobisz. Pewnego dnia obudzisz się nie pamiętając o niej... Zupełnie jak ona teraz o Tobie Wink

Expro
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 135

Każdy przechodził przez takie coś Smile Tak, to jest normalne, że trzyma. Czy trzyma 2 tygodnie czy 2 miesiące, to nie jest ważne. Zależy od człowieka, jeden jest bardziej wrażliwy inny mniej, jeden po rozstaniu będzie płakał jak dziecko, inny pójdzie się upić, jeszcze inny to oleje. Ja reagowałem różnie, nie było tylko płaczu, ale widziałem jak płakali koledzy. Jakoś to nie umniejszało ich wartości, przynajmniej w moich oczach. Każdy ma uczucia, każdy radzi sobie jak umie.
Pocieszające jest to, że to mija. Znam niedoszłych samobójców, którzy niczym męczennicy nieszczęśliwej miłości, chcieli odejść z imieniem ukochanej na ustach i wiesz co? Żyją, znaleźli sobie inną, wyciągnęli wnioski z poprzedniej relacji i poszli dalej. A uwierz mi, to były gorsze jazdy z nimi, niż sprawdzanie portali społecznościowych każdego dnia. Co do tych portali, to pamiętaj, że ona pokazuje tam siebie, tak jak chce być odbierane, nie tak jak jest naprawdę. Myślisz, że dorośli ludzie pokazują swoje niepowodzenia i zły humor? Są tacy, ale raczej jak ma się ćwiarę na karku, to inaczej podchodzi się do tego typu rzeczy.
I na koniec moja rada, staraj się żyć normalnie. Miej swoje zajęcia, ucz się jak się czegoś uczyć, pracuj normalnie, trenuj, zapełniaj sobie dzień i w końcu minie. Gwarantuje Ci to, że minie Smile

syouth
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-06-02
Punkty pomocy: 209

No nie wygląda to ciekawie. Ja najdłużej rozpaczałem po pierwszej, ale nie dlatego że za nią tęskniłem tylko dlatego, że miałem wewnętrznego wkurwa, że jeździ po cudzym kutasie. Zacząłem ćwiczyć, zmieniłem otoczenie, za miesiąc miałem już inną w formie plasterka i jakoś mi przeszło. Każdy kolejny nieudany związek już mnie tak nie ruszał. I jestem wrażliwy, ale gdzieś po drodze zrozumiałem, że moje życie to ja, kobieta u boku to miły dodatek, nie ukrywajmy że może dawać wiele radości, ale to nadal nie jest sens ani istota mojego życia.

Nie wiem, mi najbardziej pomaga wkurw na byłą, zrób sobie zestawienie cech dlaczego ona jest beznadziejna i jak masz słabość to sobie to poczytaj Wink.

michalmichall
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Sopot

Dołączył: 2013-10-16
Punkty pomocy: 13

Co tu się dzieje do jasnej cholery @maqenzie? Kierujesz przedsiębiorstwem, masz dużo możliwości i twoje życie kręci się wokół profilu na Instagramie twojej ex. Przecież to ręce opadają...

Czytam takie posty za koleją czyli: wiek, bla bla bla i muszę znowu wracać do wieku forumowicza żeby wyjść z podziwu. Niektórzy to czasem wypisują takie głupoty jakby dopiero otworzyły im się oczy i zdali sobie sprawę, że często nie jest kolorowo.

Zarówno Ty (autorze wątku), jak i kilku innych forumowiczów powyżej, sami sobie wbijacie szpilę - na dodatek nie jedną i bardzo mocno. Robicie z siebie męczenników czy tam wielce załamanych, co nie prowadzi do niczego mądrego. Ile razy Saverius musi pisać żebyście wzięli się w garść?

Irytujące jest również to, że każdy uważa, że jego historia (taka jak np. ta) jest wyjątkowa i nikt tak po dupie nie dostał. Otóż wielu dostało i nawet nikomu się nie chce poszukać na forum tematów, które poruszały niemalże identyczną problematykę. Nikt tutaj nie odkryje Ameryki, a wręcz przeciwnie, najbardziej doświadczeni użytkownicy próbują wam coś przekazać i nic z tego nie dociera! I tak w koło Macieju...

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1649

Bardzo dobry wpis - szczegolnie ostatni akapit!

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

Expro
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 135

To, że człowiek kieruje przedsiębiorstwem czyli wiele wskazuje na to, że jest inteligentnym gościem to często wiąże się z większą wrażliwością. Znam sporo osób, które są inteligentna szybko się uczą i osiągają fajne wyniki czy to naukowe czy zawodowe, ale zmagają się z depresją. Ten gość o którym wcześniej pisałem, że chciał popełnić samobójstwo, był najlepszy na roku Smile Miał masę fajnych osiągnięć, ale z płcią przeciwną radził sobie tragicznie. Dlatego IQ nigdy nie jest wyznacznikiem jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie, bo często tacy ludzie mają gorzej.

michalmichall
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Sopot

Dołączył: 2013-10-16
Punkty pomocy: 13

Przepraszam @Expro, źle się wyraziłem i całkowicie się z tobą zgadzam. Sam nie raz doświadczyłem, że kobieta, która wydawała mi się być tą jedyną i byłem zadurzony po uszy, jednak nią nie była.

Z resztą, stawianie płci pięknej na piedestale to największy błąd, bo później się za to płaci jak odejdzie. Zdaję sobie sprawę, że nie ma remedium na wszystkie przypadki i każdy musi sobie sam z tym poradzić. Kwestia tego, jak się to zrobi tzn. na ile jest się w stanie zredukować negatywne emocje, które są nieuniknione.

Smutne jest jednak to, że zamiast się odciąć od źródła cierpienia związanego z tą osobą w postaci portali społecznościowych, to wielu facetów przyjmuje postawę męczennika. Na co liczą w ten sposób? Że jak będą nieustannie odwiedzać jej profile czy dopasowywać content publikowany przez siebie pod nią, to wróci?

Expro
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 135

Dlatego ja mam złotą zasadę, nie odwiedzam portali społecznościowych ex. Koniec kropka. Ona dla mnie nie istnieje, nie interesuje mnie jej zdanie, jej nowy partner, nie wiem na jaki film poszła do kina, czy w jakiej knajpie jadła pizze. Zdjęcia selfie z siłowni, czy nowego zwierzaka też mnie nie interesuje. Bo to prawdopodobnie daje na swojego fejsa, czy insta. Poza tym, jak już mówiłem pokazuje rzeczywistość ubarwioną, jak ma nowego chłopaka, to pokazuje jaki mają idealny związek. Nikt nie wkleja filmików z kłótni Laughing out loud Dlatego po pierwsze dystans, nawet jak ktoś ze znajomych coś jej polajkuje. Po drugie, jeżeli faktycznie kogoś korci do wchodzenia na fejsa, to czas zrobić sobie mały detox. To pożeracz czasu jakich mało, im mniej fejsbuka tym lepiej. Chyba, że autor prowadzi swoją firmę przez portal społecznościowy, ale i tak bym ograniczył to do koniecznego minimum. A po trzecie, należy dopuścić do siebie myśl, tak jak dopuściłem, że jak będę przeglądał fejsa byłej, to będę patrzył za jakiś czas na jej fotki ze ślubu. Jak ma wrócić, to wróci, oglądając fejsa tego nie przyśpieszę. Jak zmieni status z zajętej na wolną, to... nic. Dokładnie nic, nie mam zamiaru tego analizować, czy on ją zdradził, czy może to chwilowa kłótnia i gówniarski wybryk, czy może sprawdza czy ja się zainteresuje? Tą zasadę stosuje, do każdej ze swoich byłych. I zawsze idę dalej, choćby bolało, choćby czuł rozrywający ból idę dalej i chuj. Bo życie jest jedno i nie zmarnuje jej na oglądanie zdjęć swoich byłych.
Zauważyłem, że wśród znajomych jest to nagminne, dlatego ja zawsze wychodzę z założenie, że koniec związku, to pewien nowy etap i dobry moment na taki typowy dla mnie egoizm. Zawsze wprowadzam sobie w życie coś nowego, daje sobie prezent i wyzwanie, nauka czegoś nowego, teraz chce poszerzyć swoją ofertę i myślę nad nowym biznesem itd. A rzeczy po byłej, jeżeli patrzenie na prezenty od niej sprawiają ból, to bym wyrzucił. Tak jest lepiej, a bez bokserek, które dostałem pod choinkę można żyć Smile

PS
Też się rozstałem po nieudanym powrocie do byłej. I to wczoraj. I wiesz co autorze i koledzy z forum? I nic. Znalazłem swój sposób na radzenie sobie z bólem i nawet tego nie odczułem, a teraz siedzę i kombinuje nad sloganem Smile Nie zakładałem nowego tematu tutaj, bo po co? Potrafię myśleć samodzielnie i samodzielnie wyciągać wnioski. A mam nieco większy level niż parę lat temu, żeby rzucić się w wir rozpaczy za ex. Dlatego życzę cierpliwości i wytrwałości, bo to się opłaci. A teraz jest dobry moment, żeby na tym skorzystać i znaleźć sobie swój sposób i swoją odskocznie od problemów, to też nieźle zaprocentuje za parę lat. Oczywiście niech ta odskocznia nie będzie procentowa, bo to nigdy nie jest dobra decyzja Laughing out loud

Gracek
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Kra

Dołączył: 2017-06-24
Punkty pomocy: 3

W takiej sytuacji polecam ssri paroksetyne.