Cześć, jak zareagować na sytuacje gdzie spotykam się z dziewczyną juz od 2 miesięcy jest seks, nie tylko w łóżku ogólnie dobrze poza tym że dalej mieszka z byłym a ostatnio na spotkaniu między jednym a drugim numerkiem mi powiedziała że chciałaby coś wiecej bo źle się z tym czuje ale że ja pewnie nie chcę. To jej powiedziałem że tak jak jest teraz jest ok nie ma co się wiązać za szybko, i dopóki będzie się z byłym kontaktować i mieszkać to żeby zostało jak jest a jak coś się zmieni to niech da znać to wtedy sprawę przemyśle. To było w zeszły czwartek tydzień temu, od tamtej pory może z 2 razy chwile pisaliśmy. Dzisiaj napisała sms że widziała mnie na przystanku jak jechała do pracy chwile popisaliśmy napisała że o 20 kończy prace. Ja po 20 napisałem czy skończyła to odpisała że tak to zadzwoniłem do niej żeby się umówić na poniedziałek za tydzień bo też mam napięty ten tydzień, ale nie zdązyłem jej powiedzieć bo powiedziała mi że jest na spotkaniu z kolegą. Ja jej powiedziałem w takim razie nie przeszkadzam i miłego wieczoru. Zjebałem tym telefonem i czuję że ona teraz jest na lepszej pozycji. Co zrobić?
nic nie rób. jak nie odezwie się do piątku to się do niej odezwij i umów spotkanie. nie umawia się z wyprzedzeniem tygodniowym, po co? w piątek czy sobotę umów się na poniedziałek lub wtorek i tyle. bardziej mnie martwi to że mieszka z byłym a Ty jej mówisz, żeby Ci powiedziała jak ich stosunki się zmienią. to dopiero stawianie siebie na złej pozycji
Chodzi mi o to że ona mówi mi że chciłaby ze mną być a mieszka z byłym. To dla mnie sie wyklucza dlatego jej powiedziałem że mi jest dobrze tak jak jest a jeśli sie wyprowadzi i nie bedą się kontaktowac to wtedy przemyślę sprawe. Ty jakbyś to zrobił?
Przede wszystkim to, że ona Cię okłamuje to jest pewne. Jak rozstałem się z dziewczyną przez SMS, to w ciągu godziny ogołociła mieszkanie. Jak wróciłem to nawet mebli nie było. Ja bym, i Tobie wręcz sugeruje, nie nastawiaj się na coś więcej. Wiedź spokojne życie bez zaangażowania. Za mało czasu żeby razem zamieszkać oraz za krótki okres żeby składać deklaracje i zarazem coś od niej wymagać. I żyjesz w niewiadomej, bo za krótko ją znasz żeby podejmować radykalne decyzje. Traktuj to baaardzo luźno. Nie wiem jak to słowami opisać, ale chodzi mi o taki proces, w którym ona zrozumie, że nie podoba Ci się, że mieszka z byłym, że nie będzie związku dopóki się od niego nie wyprowadzi. Nie da się dać jednej słusznej rady. To jest proces na kilka miesięcy. Raczej na pewno ten były cały czas ją pruje - z tym musisz się liczyć. Wg mnie ona gra na dwa fronty. I tu jej się, w pewnym sensie nie dziwie, ma mieszkanie z nim i rokujący związek z Tobą. Jeśli chcesz się lepiej poznać to po prostu poznawaj i tyle. I proszę Cię, nie mów jej że to że mieszka z byłym jest OK, bo nie jest. Nie wspominaj w ogóle o tym. W rozmowach o tym z nią jest Ci to obojętne. Jak tak jej będziesz tłumaczyć, że to Ci nie przeszkadza to wkrótce go Ci przedstawi. Później poznasz jego rodzinę. I co, będzie fajnie w takim trójkąciku? Widzę tutaj grę. Dużo blefuj. Mniej mów
0 zaangażowania z Twojej strony. Jeśli rzeczywiście chce czegoś więcej to jak najszybciej zakończy tą dziwną znajomość z byłym. Przecież taki postawiłeś warunek.
Wg. mnie to bardziej niż oczywiste, że laska cały czas dostaje bolca od byłego, ciekawe czy on w ogole wie, że jest byłym Nie lubię radykalnych metod ale najrozsądniejsze byłoby po prostu zapomnieć o tworzeniu czegokolwiek więcej niż seksu z ta dziewczyna i używać sobie bez żadnego przywiązania emocjonalnego do woli.
Żaden to materiał na związek, typowa kobieta, która lubi mieć kilku chłopaczków do dyspozycji. Kłótnia z chłopakiem, przychodzi do ciebie, jakas kłótnia z tobą, wraca do chłopaka albo jeszcze innego kolegi. Jest jej wygodnie.
baaardzo upraszczasz
@jaroslaw
W większości tych wszystkich mega skomplikowanych przypadków, najbardziej oczywiste i banalne rozwiązania często okazują się najtrafniejsze
Niestety albo stety, podpinam się pod opinię, przypuszenia Smokera. Jeśli ona chce czegoś na serio to poczyni w tym kierunku kroki. W innym przypadku powinieneś uznać jej wszelkie "deklaracje", "chęci" jako owijanie Ciebie wokół palca. Pytanie czy sam siebie nie okłamujesz, że wszystko jest w porządku. Nie chodzi o to, żebyś ją za to jakoś beształ ale żebyś miał tyle miłości do siebie aby przestać się godzić na nawijanie makaronu sojowego na Twoje uszy. Chcesz żyć iluzją, niedopowiedzeniami czy rzeczywistością?
Podejdź do tego mądrze i rozważnie - taka rada. Chociaż rozumiem, że tło emocjonalne może być Ci kłodą pod nogami...
Banalne i oczywiste wcale nie są najtrafniejsze, a najłatwiej nam przychodzą. My możemy dużo pisać i doradzać. Oni się uczą niemal na pamięć tego co tu im ktoś doradzi. Dziewczyny natomiast mają to wszystko w genach. Olać jest najłatwiej. Wyłącz telefon. Żyj swoim życiem. Truizmy prawda?
Trzeba brać odpowiedzialność przede wszystkim za samego siebie. Dla siebie. Inaczej dupa zbita
Z "byłym" obecnym się pruje, ale szuka drugiej gałęzi i nie idzie po jej myśli. Na to wychodzi
Seks jak bedzie okazja I tyle, nic wiecej. A nawet nie, niech sie postara troche.
Na moje, robi w chuja Ciebie i "byłego". Czy ona w ogóle, coś poza dupą, dała od siebie, wyszła z jakąś inicjatywą?