Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Uległem, czy byłem zbyt słaby?

17 posts / 0 new
Ostatni
Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13
Uległem, czy byłem zbyt słaby?

Witam serdecznie.

Chciałbym Was prosić o pomoc otóż zostawiła mnie kobieta. Pokrótce przedstawię, jak wyglądał ten związek i prosiłbym o chłodny ogląd.

Poznaliśmy sie pół roku temu na tinderze, od początku zaiskrzyło, chemia, pocałunek na pierwszym spotkaniu. Dziewczyna lat 23, jak ja, z dobrego domu, studentka medycyny, księżniczka, czegokolwiek nie potrzebowała, zawsze to miała. Pieniądze od rodziców, pół melona na swoim koncie, duża pewność siebie. Słowem, zaimponowała mi.

Na pierwszych spotkaniach sielanka, oboje sie staraliśmy, łóżko na 3 spotkaniu, najlepszy seks w życiu dla dwóch stron. Dziewczyna, nazwe ją Basia, miała jednego faceta w swoim życiu. Nasz seks przekroczył jej wyobrażenia, jedzenie, wyjścia, łóżko, chemia totalna.

Basia już na pierwszych spotkaniach zaczęła pokazywać, co już pisząc z nią na tinderze wiedziałem, że ma duże wymagania, jak i ja.

Zaczęły się teksty typu niby żartobliwego i nie wiem na ile tutaj moja słaba samoocena, a na ile to, że tak sie nie mówi do partnera- teksty typu: 'I powiesz na tym spotkaniu, że beze mnie byś nic nie osiągnął' lub 'drugi raz tą koszulę zakładasz jakbyś nie miał innych ciuchów'.

Na 6 spotkaniu wyznała mi miłość. Starała się, ja też, ale z czasem zaczęły wychodzić po miesiącu jeszcze lepsze teksty typu 'mama powiedziała, że fajny jesteś, przystojny, ale ubrać to Cię trzeba' gdzie uważam, że jestem dobrze ubrany lub 'Misiu, fajny jesteś, ale masz 23 lata i nie masz jeszcze studiów ukończonych tylko w trakcie i w ogóle ten twoj kierunek to shit bez przyszłości' lub 'gdybyś pokierował inaczej swoim życiem i przycisnął rodziców dawaliby Ci pieniądze na studia dzienne, bo to ich obowiązek ale to był Twój wybór, że poszedłes do pracy'

Basi nie podobała się ani muzyka puszczana w aucie, ani inne różne rzeczy.

Razu pewnego, lejąc się jak zawsze zimną wodą pod prysznicem w ramach zabawy polałem ją znienacka na co rzekła 'wypierdalaj z pod prysznica'.

Czas głównie spędzaliśmy u niej, w mieście 100km od Warszawy, bo lepsza kawalerka wynajmowana u niej, niż mój pokój który wynajmuję.

Nie podobały mi się te teksty więc postanowiłem odejść. To był błąd, że bez żadnej rozmowy, ale miałem już do czynienia z taką dziewczyną i miałem jakby flashback. Zwyczajnie czułem, że obniża moją wartość, że nie akceptuje mnie takiego, jakim jestem.

Dodatkowo zaczęła wywoływać zazdrość na co niestety dałem się nabrać, że 'oo na tej imprezie tańczyłam z pięcioma kolegami, ten tak tańczy, a ten tak'. Robiłem lustro.

Starała się. Woziła mnie, gdzie potrzebowałem, gotowała mi, ja również się starałem, koleżanka namalowała mi obraz, gdzie jesteśmy razem, niespodzianki, restauracyjki i inne duperele.

Rozmawialiśmy dużo, o światopoglądzie itd. często chciałem poznać jej opinie, czy np. byłaby z pracownikiem stacji paliw, czemu kategorycznie przeczyła.

Ja sam w mojej pracy biurowej, gdzie zarabiam nieźle, często od niej słyszałem 'Misiu, jeżeli zaszłabym w ciążę bałabym się być z Tobą, że nie zapewnisz mi stabilności finansowej z pracy w korporacji'.

No czułem się ciągle, jakbym musiał coś udowadniać.

Kiedyś mówiąc o swoich planach wypaliła 'to są plany? To Twoje złudne nadzieje'

Wtedy w emocjach powiedziałem, że nie chcę tak.

Zaczęło się sypać, przestała mi ufać, mówiła, że każdego dnia czuje niepokój, że odejdę bo coś mi się nie spodoba.

Na żywo, gdy spędzaliśmy czas było cudownie, na odległość wieczne sprzeczki smsowe.

Fakt faktem, głupio skomentowałem raz czy dwa coś, co robiła nie będąc ze mną czyli latanie po klubach i całowanie sie z typami, choć sam tak robiłem i ona tego mi nigdy nie wyciągnęła.

Przestała mi ufać, uważała, że powiedziała mi coś, a ja wyciągnąłem to przeciw niej w sprzeczce.

Moja atrakcyjność zaczęła spadać w jej oczach.

Gdzieś powoli zacząłem się uzależniać od niej chyba, gdy pisała, cały dzień, że przyjedzie, naturalnie jarałem się każdym spotkaniem, a przed samym przyjazdem że jednak nie może bo jest zmęczona.

Ostatnio spotkaliśmy się. Doszło do sprzeczki. Rozstaliśmy się definitywnie.
Zapytałem, czy jest pewna, fakt, że raz zapieskowałem (a może ciągle byłem pieskiem w tej relacji, heh?) i zapytałem, czy tak chce to zakończyć, że zmieniłem się itd.

Moje pytanie brzmi, czy nie byłem gotowy na taką relację, z tak atrakcyjną dziewczyną, a te wszystkie teksty to były shit testy? Czy faktycznie to ja jestem toksyczny, gdy sprzeczaliśmy się smsowo, a ona mówiła, że taki jestem bo płacze przeze mnie? Czy to, jak ona sie zachowywała, co mówiła i jak postrzegała mnie było normalne?

Często pod sam koniec mówiła 'chciałam tylko bezwarunkowej miłości, ale mi jej nie dałeś, przestałam się czuć przy Tobie bezpiecznie i stabilnie, bo ciągle miałam strach że odejdziesz jak Ci się coś nie spodoba!'

Zerwała ze mną dwa dni temu, coś jeszcze popisaliśmy, bo mam wyjazd na wakacyjny, gdzie będzie dziewczyna, którą całował mój kolega. Wczoraj mi napisała, że jeżeli chce z nią jeszcze kiedyś być to musze sie zmienić, ona chce na razie odpocząć i jeżeli na siebie zaczekamy to będziemy razem, jak sie na to oboje nastawimy.

Zapytałem, czy jest pewna przerwy i czy myśli że to zda egzamin, skoro zawsze mówiła, że przerwy to głupota, na co napisała, że jednak nie jest pewna, bo nie wie czy mi zaufa i czy jeszcze chce. Napisałem, że nie zamierzam na nią czekać, na co ona 'Tak! Więc jedź na te wakacje i prześpij się z ....' (jedną z dziewczyn która tam bedzie)

Basia jest z domu, gdzie rządzi matka, a matke przebija w rządzeniu babka. Sama lubi rządzić. Na koniec zarzucała mi, że nie byłem gotowy na związek i byłem niedojrzały przez to, że chciałem wtedy odejść zamiast porozmawiać.

Dodam, że Basia ma chyba sama problem z samooceną, bo powiedziała w przypływie szczerości, że nie wierzy że może sie komuś podobać, dlatego chodziła po klubach i całowała sie, żeby sie dowartościować. Ja zjebałem, że w ogóle doczepiłem sie do jej przeszłości.

Panowie, czy nie dźwignąłem tematu, czy od takich kobiet się ucieka? Pozdrawiam i licze na odpowiedzi, nawet te niewygodne Wink

Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13

Edit: ogólnie z dwóch stron padały teksty, że to miłość życia, ona chce mieszkać w Szwecji kiedyś ze względu na zarobki lekarzy, chciała, żebym jechał z nią i w sumie pojechałbym

senkei
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Sochaczew

Dołączył: 2016-01-19
Punkty pomocy: 314

zaraz zaraz, panna była z tobą w związku a chodziła na imprezy gdzie lizała się z innymi ?

Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13

Nie, zanim mnie poznała. Tutaj niepotrzebnie stalem sie zazdrosny, ale ogolnie zastanawiam sie czy w tej relacji oddalem swoje jaja jej

Raskolnikow
Nieobecny
Wiek: Z każdą sekundą coraz więcej.
Miejscowość: Rój zamczyski.

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 555

"wypierdalaj z pod prysznica"

Takie teksty nie mają prawa przejść bez konsekwencji.

'Misiu, jeżeli zaszłabym w ciążę bałabym się być z Tobą, że nie zapewnisz mi stabilności finansowej z pracy w korporacji'.

Nie masz czuć się źle. Nie jesteś po to na tym świecie, aby zadawalać kogokolwiek, ani spełniać potrzeby innych ludzi. Jeżeli chcesz daje, ale z Twojej hojności, a nie oczekiwania, żę poczujesz się dobrze. Chce dziewczyna stabilności, niech również sama zapierdala, ona szuka wygodnego życia, utrzymanka - stąd te testy, które sprawdzały Twoją pewność siebie i jak na nie reagujesz.

Brak stabilności emocjonalnej = słabość.

"Często pod sam koniec mówiła 'chciałam tylko bezwarunkowej miłości, ale mi jej nie dałeś, przestałam się czuć przy Tobie bezpiecznie i stabilnie, bo ciągle miałam strach że odejdziesz jak Ci się coś nie spodoba!"

Tak takie pierdolenie kobiet, zawsze pod koniec chcą się upewnić w swoim wyborze, żeby być czystą i zrzucają wine na faceta. Zakończ definitywnie i zapomnij o tej kobiecie.

Kobiety, które wychowywała nadopoiekuńcza matka, too jest ciężki temat: nie umią brać odpowiedzialności za swoje błache decyzje. Wiecznie niewiedzą czego chcą, są marudne, protekcjonalne...

Gdyby naprawdę doszła niska samoocena? MrSnoofie napisał artykuł: "Instrukcja obsługi chujowych lasek", poszukaj w webarchive, jednak z artykułu mozna wnioskować, że w relacjach z takimi kobietami zawszze jesteś skazany na porażkę, ponieważ kobieta z niską samooceną dochodzi do wniosku: jak facet może kochać tak bezwartościowe gówno jak ja? Pewnie też jest gówno wart. Sprawdzę. I jeszcze bardziej dowala w związku.

Zostaw temat...

Meakaps
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2015-07-09
Punkty pomocy: 74

""wypierdalaj z pod prysznica"

Takie teksty nie mają prawa przejść bez konsekwencji. "

Zależy od ludzi i charakteru. Ja z wieloma osobami podobne teksty waliłem i nikt się nie obrażał, grunt to się dobrze znać Laughing out loud

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Jeżeli Twoją aspiracją jest być pantoflem, ciągle niewystarczającym i gnojonym, któremu podcina się skrzydła i który wiecznie będzie się czuł gównem to trafiłeś całkiem nieźle. Panna pewnie od dziecka miała takie akcje w rodzinie serwowane i tak się właśnie czuje, jedyne co umie z tym robić to podać to dalej. Tu jest ziom psycha zryta Aż dziw bierze, że taki syf Ci imponuje. W takich sytuacjach zaleca się ewakuację i nieoglądanie się za siebie, inaczej zrobi Ci kuku na muniu.

Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13

Dzięki za komentarze
@Kensei, kiedyś była taka sytuacja, że cebule kroiłem, no cebula jak cebula kostki, paski, jeden pies, ona mi to zabrała i 'daj! Sama to zrobie!'.
Potem powiedziała, że jej matka zawsze tak sie zachowywała do niej, że zrobi to sama lepiej, a tato zawsze z boku gdzieś tam był.

Ogolnie to rodzina na poziomie, bez żadnych dysfunkcji raczej

Edit: napisałem te teksty co pamiętam, jeszcze za każdym razem było 'ależ oczywiście, że będę chciała rządzić. Podprządkuj sie a bedziemy szczesliwi' ale to bardziej w ramach żartu raczej

Meakaps
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2015-07-09
Punkty pomocy: 74

Sam mam taką matkę i mnie to wkurwia jak nic. I nie ogarniam ludzi, którzy stają się chujowi po swoich rodzicach. Ja widzę, że to jest chujowe i mnie to wkurwia i nie zamierzam tak robić. Jak widzę, że komuś coś nie wychodzi, to wtedy chętnie pomogę, a nie będę brać na chamca i robić czegoś za kogoś. Ale skoro tak jak mówisz, u niej matka rządzi i ona też taka jest, to ja bym chyba uciekał Laughing out loud

Rozrywkowy
Portret użytkownika Rozrywkowy
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2017-02-07
Punkty pomocy: 460

Raskolnikiv i Kensei fajnie Ci to wytłumaczyli i ja się z nimi zgadzam. Dodam natomiast też taka rzecz. Często bywa tak że spotykając się z panna która pochodzi z bogatej rodziny(a z opisu można wnioskować ze pannie papy nie brakowało), a samemu zarabiając nieźle lecz mając dużo mniej od niej, rodzina, bliscy, znajomi będą podkreślać to różnice. Jak widać panna wypominała to poniekąd np. Co do ciąży. Panny takie chcą kogoś kto będzie w stanie je utrzymać zwłaszcza wychowane w domu w którym ojciec przynosił gruby hajs, a matka rządziła,i była utrzymywana. Często właśnie tak są uczōne od małego i ciągle słyszą ze ma poznać bogatego itd itp. Znam wiele takich przypadków, nawet mój kolega swoją drogą zarazem ojciec mojej byłej, porównywał tak chłopaków jej kolezanek(każda miała jakiś mniejszy bądź większy biznes rodzinny). Komentował to tak że spotykają się z gołodupcami, że oni nie mają nic, że zabrał się za taką bo ona ma kasę itd. Komentował tak wielu ludzi których znał. Komentował tak mimo że pary te żyły ze sobą długo, mieli dzieci i byli szczęśliwi bo niektóre z tych panien miały dobrze poukładane w głowie i nie liczył się tylko hajs. Tak to niestety często wygląda, dla niektórych pieniądze są najważniejsze i to się liczy. Otoczenie takiej panny będzie na to zwracać uwagę i sukcesywnie psuć taka relacje. Ty się tym nie przejmuj, dobrze że to się skończyło. Chciałbyś być pantoflem? Chciałbyś ciągle coś udowadniać? Wykończył byś się przy tej pannie. Teksty jakie Ci ona serwowała były nie do przyjęcia. Z czasem byłoby ich więcej i byłoby coraz gorzej. Tu nie pasowałby ubiór, tam samochód czy dom. Pozdro

_____________________________________

''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''

Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.

huka
Portret użytkownika huka
Włączona
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 32
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-02-07
Punkty pomocy: 935

Mój dziadek ułan, podkomendny Wieniawy, czyli jednego z najsłynniejszych uwodzicieli II RP, mówił:

Kobiety są jak konie, piękne i płochliwe, dlatego z kobietami trzeba jak z końmi, delikatnie, ale zarazem bardzo stanowczo. Koń musi czuć, że to jeździec nim kieruje, wtedy będzie spokojny. Nawet narowistą klacz, idzie dobrze ułożyć pod siodło, ale trzeba do tego wprawnej ręki, stanowczej, zdecydowanej.

Myślę, że Tobie zatrułaby ta laleczka życie, niczym Izabela Łęcka panu Wokulskiemu. Jednak, gdyby kiedyś, trafiła na doświadczonego uwodziciela, ułożyłby ją sobie, jak uległą klacz pod siodło.

I takiej złośnicy życzę, aby z czasem poczuła, mocne wędzidło, trzymane twardą dłonią.

Ja nawet lubię, brać takie narowiste, pod siodło, bo - proszę mi wybaczyć, nazbyt może ordynarne słowo, ale one, te narowiste - wybornie się pierdolą, jak pojebane.

Aż się rozmarzyłem: ''Hej, dziewczyny w górę kiecki, jedzie ułan jazłowiecki"" Smile

nonconformist
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-10-02
Punkty pomocy: 1

Masz rację co do tego ujarzmiania kobiet, ale chwalenie się konotacjami z tym sanacyjnym kabotynem i chlejusem, a do tego nazywanie go uwodzicielem jest wybitnie absurdalne

huka
Portret użytkownika huka
Włączona
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 32
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-02-07
Punkty pomocy: 935

Dla mnie Wieniawa jest uosobieniem polskości w stanie czystym, wzór patrioty, kawalerzysty. Smile

myr
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-12-16
Punkty pomocy: 237

Tak, byłeś słaby, nie miałeś przy niej jaj. Nie, nie wiem tego z twojej historii a miałem dokładnie taką samą sytuację. Odkąd poznałem mój ideał czułem się od niej gorszy, czułem się jak człowiek drugiego sortu. Ona wychowana w luksusach ogromna materialistka, a ja zwykły chłop. Przez cały związek nie byłem szanowany i traktowany jak facet, pomimo że non stop mi powtarzała jak bardzo mnie kocha. Cały czas czułem się, że muszę jej udowadniać swoją wartość i słuchałem pierdół pod tytułem „prawdziwy mężczyzna to”, „S faceci moich koleżanek” bla bla kurwa. Chłopie, traciłem przy niej konsekwentnie swoją wartość i pewność siebie. Dostałem w pewnym momencie kopa, trochę się sfrajerzyłem po tym ale w końcu odciąłem i pokazałem księżniczce gdzie jej miejsce. Niestety po 3 miesiącach traktowania jej z ogromny chłodem i zbywania jej uległem wierząc że się zmieniła. Niestety sielanka długo nie potrwała. Mój ideał znów odjebał to samo co wcześniej. Tym razem jednak chciała bym został jej przyjacielem i że i tak będę jej mężem ale teraz nie potrzebuje związku xD
Not this time Honney. Byłem już na to przygotowany i zlałem ją po całości. Od tamtego momentu się nie odzywa, ja w sumie też i już bawię się z inną. Nie wracaj do niej bo dostaniesz jeszcze gorszego kopa niż zwykle. Nie dawaj sobie nigdy więcej wmówić że to Twoja wina. Nie, nie jest. Dawałeś myszce tyle miłości ile potezebowala ale musi sobie usprawiedliwić swoje zachowanie. Moja historia jest podobna do Twojej w 90% wraz z nadopiekuńczą i władcza matką w tle. Już wiem w co się nie pakować w przyszłości i polecam Ci również tą lekcję wziąć na poważnie. Trzymaj się ramy

Meakaps
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2015-07-09
Punkty pomocy: 74

O ile teksty w stylu

'mama powiedziała, że fajny jesteś, przystojny, ale ubrać to Cię trzeba'

bym zlał, może i się zaśmiał, to te późniejsze, to JA PIERDOLE. Typowa laska z bogatej rodziny, której rodzice kazali się uczyć przez całe życie i iść na medycynę. Rozumiem mieć jakieś ambicje itd., ale bez przesady. Poza tym, każdy ma swoje życie, jeśli partner/partnerka chce iść pracować w maku, to co mnie to. A co do kasy, jeśli ona urodzi - to co, taka wymagająca, a ona nie ma pracy? Zresztą w tych czasach niewiele trzeba zarabiać, żeby wyżywić partnerkę i dziecko. No i jest 500+. Ale ona pewnie ma nasrane w bani od przepychu i pewnie by oczekiwała wózka-tesli dla niemowlaka za 20k.

"'Misiu, jeżeli zaszłabym w ciążę bałabym się być z Tobą, że nie zapewnisz mi stabilności finansowej z pracy w korporacji'.
No nie mam słów XD
Takie pytanie do Ciebie - co jest w niej dla Ciebie atrakcyjne? Nie wiem czy te teksty to były shit-testy, może chciała zobaczyć, czy się zachwiejesz mówiąc o tych sprawach, ale ja osobiście bym spierdalał czym prędzej. Najlepsze jest to, że ona pierdoli, a przecież sama dalej studiuje i nic tak naprawdę nie osiągnęła poza posiadaniem bogatych rodziców.

'gdybyś pokierował inaczej swoim życiem i przycisnął rodziców dawaliby Ci pieniądze na studia dzienne, bo to ich obowiązek ale to był Twój wybór, że poszedłes do pracy'
Obowiązek? Mogą Cię wyjebać jak skończysz 18 lat. Dla mnie owszem, jeśli ktoś robi sobie dziecko to powinien zapewnić mu jak najlepsze warunki i zapewnić naukę aż do studiów. Ale ludzie mają różne warunki, często nie mogą lub nie chcą brać pieniędzy od rodziców. Zresztą pracę i studia można pogodzić - przecież Ty tak robisz.

Może kiedyś będzie musiała iść do pracy i zacząć żyć ze swoich kosztów, ale jak już ma tyle hajsu na koncie i pewnie będzie dalej dostawać, to raczej się nie zmieni, a szkoda. No nic, mnie by taka osóbka mega trigerowała i nie wiem co Cię w niej kręciło poza wyglądem (a może nic?)

Podsumowując - dla mnie ani nie uległeś ani nie byłeś słaby, po prostu spierdoliłeś z tego bagna i według mnie słusznie zrobiłeś

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Nie bede cytować bo za duzo czasu to zajmie, napisze ogólnie.

Połknęła cie bananowa księżniczka. Ja bym jej dawno kazał wypierdalac za te teksty. Szybko bym ja sprowadził za ziemię. W dodatku wine chce zrzucić na ciebie. Kaze ci sie zmienić? Na zwykla cipe, która kopnie i opluje po tygodniu.

Proponuję zostać tu na stronie i zgłębić wiedzę. Ciesz sie, ze to koniec. Niech spierdala. Jej trzeba chlopa z jajami by ustawił do pionu. To juz nie twoja rola

Dla mnie taka laska jest nikim. Rozumiem jak ktoś dojdzie do czegos sam, ale ona? Śmiech na sali. Jej pewność siebie opiera sie na pieniądzach rodziców, o czym tu kurwa gadamy Smile

Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13

@huka, tak seks konkret, ona jeszcze nie poszalała przede mną z byłym, a tu miała hmm, duuużo Smile pokazała pazur, bo wiedziała, że może, ale myśle, że tu nie chodzi o doświadczonego uwodziciela, ale o coś więcej, może jakiś procent rzeczy o których pisał MrSnoofie