Siema, pojawił się nowy target, ale jak śpiewa pewien wokalista: "zawsze kurwa coś nie tak". 
Poznałem taką znajomą znajomych, często się razem widujemy itp. (wiem chvjowo) na pierwsze spotkanie 1na1 się nie zgodziła bo coś tam, odpuściłem na jakiś czas. Potem jakoś mnie tak wzięło i znowu ją zaprosiłem, zgodziła się ale odmówiła w dzień spotkania, już bym olał temat i traktował ją jako kumpele, ale sama potem zaproponowała spotkanie gdzieś na parkingu pogadać, od razu tutaj wspomnę, że laska nie daje się zabrać do żadnego miejsca typu knajpa/kawiarnia itp. jedynie jakieś odludzia, co już dla mnie jest dziwne.. no i tak to się toczy, ja coś proponuję ona się nie zgadza, potem sama chce się spotkać (żeby nie było to ja też się nie zgadzam na jej propozycję i daję swoją w inny dzień) itp. sam na sam spotkań było 4, na jednym, był dotyk, przytulanie, potem odwróciła się od pocałunku i na ostatnim nie dała się już dotknąć (próbowałem 2 razy). Kolejne 2 propozycje były odemnie, jedną zignorowała zmieniając temat, na drugą stwierdziła, że jest zmęczona i nie da rady. Teraz nie wiem, czy czekać na jej ruch i przestać inicjować kontakt/spotkanie, czy spróbować jeszcze ostatni raz?
Macie wspólnych znajomych, pokazuj się u nich z inną ładną panną, ona oczywiście pocztą pantoflową się dowie, wtedy od razu będzie bardziej chętna do ucałowania. Dziewczyny kochają rywalizację o faceta. Pamiętaj o tym.
Właśnie dlatego nie chcę się rzucać znowu z propozycjami spotkań, czas chyba na jej ruch ;P tym bardziej, że to ostatnie to było takie dwuznaczne wbicie do niej na chatę i się wykręcała
Aaaa i właśnie, jak jesteśmy razem w większym gronie a nie jesteśmy parą to chyba nie ma co się przystawiać do niej nie? Teraz zachowuję się neutralnie a działam tylko sam na sam, chyba ok?
Robi Tobie push and pull, gdy sam proponujesz spotkania - odmawia, a potem sama chce się spotkać, Ty zawsze się zgadzasz = ego podbite.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Cały czas wykazując inicjatywę ostro przeinwestowałeś. Ona tymi odmowami daje Ci znać że nie jest zainteresowana niczym więcej. Nie ma szans że zainteresowana kobieta będzie cały czas tak odmawiać. Jak Ci zależy to próbuj dalej robiąc z siebie pieska co będzie latał za nią pomimo jej braku zainteresowania (ja bym osobiście olał) Nic na siłę, a tak wasza relacja wygląda po tym co piszesz
Nie proponuj spotkan wcale. Jak ona cie zaprosi to sie zgodz I probuj calowac. Jak sie nie uda to znowu poczekasz na jej ruch I tak w kolko az pyknie ale nie jak pies z jezorem tylko prowadz dalej swoje zycie. Jak jestescie ze wspolnymi znajomymi to sie do niej nie klej, usmiech wystarczy.
Teraz co wyczyniacie to takie dziecinne I nic z tego nie wyniknie. I nie pisz z nia bo to dla niej swietna zabawa bedzie. Troszke niedostepnosci, huka ci tez dobrze podpowiedziala.
Nie inicjowałem cały czas + napisałem, że nie zawsze się zgadzałem na jej propozycję (podawałem inny termin), ale właśnie denerwuje mnie to, że ona raz się zgodzi a częściej nie i nie podaje innego terminu, tylko np. dwa dni później mi napisze, żeby się spotkać, przez co potem nie mogę rozgryźć o chvj chodzi, bo dotyk/pocałunek nie wychodzi, chyba pozostaje olać i zobaczymy co będzie, bo teraz faktycznie bardziej inicjatywę ja wykazuję i dodatkowo ona chce wszystko pod siebie ustawiać (spotkać się tylko na jakichś odludziach), a jak mówię idziemy tam czy tam, to ona że idzie do domu, pojebana akcja nie? xD
No to co cie to obchodzi, zgadzaj sie I tyle. Twoj cel to pocalunek na jezyczki a gdzie to obojetne na ta chwile
Niby tak, ale to ja mam kobietę prowadzić, a nie tańczyć jak ona sobie zagra, mi to osobiście jakoś nie przeszkadza, ale kobiety podobno tracą zainteresowanie jak się ich nie prowadzi.
Jak chcesz ją prowadzić jak na nic Tobie nie pozwala? Nie jest zainteresowana, gdyby tak nie było, dawałaby o wiele więcej (zwłaszcza po tylu spotkaniach) Możesz próbować wzbudzić te zainteresowanie, lecz uważam że na to już za późno. Może być też rozchwiana emocjonalnie, ale takie relacje odradzam.
Chcesz działać jak facet? Pokaż męską dumę i nie inicjuj nic jeśli napisze to stawiasz swoje warunki i patrzysz czy się zgodzi. Teraz jej kolej, a jak nic nie zrobi to olewasz temat.
No od początku tak było, potem było lepiej, ale znowu się zjebało po tym dotykaniu (normalnym) i próbie pocałunku, więc faktycznie nie wiem czy coś mogę jeszcze zrobić, chyba odpuszczam to w chvj
Ale bycie facetem nie polega też na tym, aby wiecznie stawiać na swoim. To jest dla kobiet cholernie irytujące. Proponujesz jedno spotkanie, drugie, a on albo wiecznie odmawia, odgrywając księcia albo wiecznie coś modyfikuje, np. celowo sprawdzając, czy dziewczyna weźmie dla niego urlop.
Jej zachowanie też nie było fajne, ale już się odegrałeś. Jeśli Ci zaproponuje spotkanie w czwartek o 16, a Ty masz wtedy oglądać serial na kompie, to się zgódź na to spotkanie o 16.
Ja bardzo nie lubię tańczyć wiecznie tak, jak mi facet zagra. Dziewczyna wydaje się niezależna, skoro umie sama zaproponować spotkanie. Powinna być zdrowa równowaga. Oczywiście każdy ma prawo czasem odmówić, jak mu nie pasuje. Ale jeśli druga strona nie robi Ci na złość, to Ty też jej tego nie robisz.
Widywałam się kiedyś z facetem, który zawsze musiał robić po swojemu. Tak mnie to rozsierdziło, że postanowiłam dać mu kopa w tyłek.
Dla odmiany doceniłam takiego, który daje mi często możliwość wyboru, pyta o to, gdzie mam ochotę pójść. Sam też proponuje konkrety, ale to nie jest tak, że traktuje mnie jak lalkę bez własnego zdania.
Tylko że on się dostosowywał do niej: "Tu nie, tam nie, tego nie, tamtego nie a jak mi się nudzi to łaskawie napiszę o spotkanie" W byciu facetem chodzi mi o posiadanie własnej godności. Z tym trzeba krótko i stanowczo. Przestaje się odzywać, jeśli ona zadzwoni i zaproponuje rozmowę na parkingu to on mówi "Spoko, możemy się spotkać ale tym razem ja wybieram i idziemy do kawiarni" i zobaczy czy się zgodzi na jego warunki czy nie.
Generalnie w byciu człowiekiem chodzi o to, aby mieć swoją godność i nie pozwolić sobą pomiatać oraz dyrygować.
Czyli tym bardziej jak wcześniej proponowała sama, to tym bardziej po 2 moich propozycjach powinna sama coś teraz zainicjować... czyli najlepsze wyjście to czekać.
Najlepiej będzie jak sobie poszukasz jakieś normalnej dziewczyny, bo tu widać, że ona nie jest tobą zainteresowana.
Napisałeś: " od razu tutaj wspomnę, że laska nie daje się zabrać do żadnego miejsca typu knajpa/kawiarnia itp. jedynie jakieś odludzia, co już dla mnie jest dziwne.. "
Nie jest dziwne, dziewczyna spotyka się z kimś jeszcze i nie chce, żeby ktoś z jej znajomych Cię z nią zobaczył. Trzeba przyznać, że jesteś bardzo cierpliwy, ale czy ona jest warta tej cierpliwości ? Odpuść ją sobie na jakiś czas i znajdź sobie jeszcze kogoś, żebyś złapał w tej relacji równowagę i luz w relacji, nie będziesz wtedy trząsł desperacją, bo jak na mój nos zachowujesz się trochę jak potrzebujący i być może ten fakt nie pozwala jej się przed Tobą otworzyć. Druga opcja, którą biorę pod uwagę to to, że jeszcze z kimś się spotyka i targają nią emocje, dlatego raz Ci się daje dotykać, raz nie. Znajdź sobie jeszcze kogoś albo przynajmniej zainteresuj się kimś jeszcze, bo skupiając, się tylko na niej stajesz się przez to mniej atrakcyjny a ona to wyczuwa, tym bardziej że przecież nawet dobrze jej nie znasz. I tak naprawdę to nic wielkiego się jeszcze między wami nie wydarzyło, żeby roztrząsać to w poważnych kategoriach.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Też to wziąłem po uwagę, są dwie możliwości, jest taka zamknięta/nieśmiała, albo właśnie nie chce się pokazać ze mną. Haha, no jestem cierpliwy, ale też nie nachalny, staram się właśnie wszystko trzymać na dystans, mimo że tak naprawdę to się aż trzęsę, żeby wbić do niej na chatę
(akurat nie chodzi o sam seks, ale ogólnie o jakąś dłuższą relację, dlatego liczę, że jednak ona się powoli przekona do mnie czy coś 
) Stara się mieć cały czas kontakt z innymi kobietami, bo tuż za rogiem może trafić się inna bardziej zainteresowana 