Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Szybko przyszło, szybko sie konczy ...

13 posts / 0 new
Ostatni
Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6
Szybko przyszło, szybko sie konczy ...

Cześć

Mam problem w zwiazku i obecnie juz nie wiem co zrobic jestem z dziewczyna ponad 2 lata i brakuje mi pomyslow

Od poczatku wygladało to tak ze poznalimy sie jakie 8 lat wczesniej pozniej nie bylo kontaktu zadnego, kiedys spotkałem ja w sklepie ale nie bylem pewien czy to ona czy nie i nie zagadalem dreczylo mnie to jakis czas i znalazlem ja na fb napisalem spotkalimy sie pare razy rozmowa sie nie kleila zbytnio ale spotykalimy sie od czasu do czasu bez myslenia z mojej strony o jakiejs relacji z nia . Po ok pol roku poszlismy na dyskoteke i poszlo, po dyskotece zaproponowala zebym do niej wpadl na herbate i w zasadzie tak u niej juz zostalem, oficjalnie mieszkalem u niej po 2 mieiacach, ogolnie poczatek zwiazku idealny jak zawsze to bywa do jakich 7 miesiecy gdzie pojechalimy na wakacje z jej rodzina (ogromny blad bylo jechac tam z nimi, w ostatni dzien nie wytrzymalem i nawrzucalem im dosyc ostro i wygralem zakaz wstepu do polowy jej rodziny ) ogolnie cale wakacje to jedna wielka kłotnia o wszystko z jej rodzina no i wtedy pierwszy raz sie poklocilimy i dalej poszlo.

W miedzy czasie przyznala mi sie ze kiedys miala depresje i byla na tabletkach i mowila ze widzi ze cos sie u niej niepokojacego zaczyna dziac, ze ma leki itd i ze zaczynaja jej sie fobie z robakami i ze jak czego tam iles razy nie zrobi to komus sie cos stanie, mowie jej ze ok akceptuje to i powiedzialem ze pomoge jak bede umial ale psycholgiem nie jestem i niech nie oczekuje cudow z mojej strony( kolejny blad z perspektywy widze ze powinienem odmowic pomocy ) poznije byla jej terapia u niej jedna druga i bylo jeszcze gorzej wiekszosc kłotni byla przez to ze koldre zle polozylem itd albo ze sciagnalem przescieradlo ... głupi bylem bo jej na to pozwalalem i zaczynalem robic dla niej coraz wiecej rzeczy bo ona sie tego i tamtego boi, brzydzi. Efekt taki ze stalem sie pantoflem nieswiadomie. I jak wiadomo codziennie jazdy ze to nie tak zrobione ze to za dlugo albo nie tak robie w zasadzie wszystko co mozliwe bylo do wytkniecia bylo wytkniete, a ja myslac ze wszystko zle robie zaczynalem robic jeszcze wiecej i coraz bardziej sie starac ze stracilem swoje granice calkowicie, nie mialem czasu na prace ( przez to moja firma prawie zbankrutowala bo przychodow nie bylo a rachunki trzeba placic ) narobilem dlugow , zaniedbalem towarzystwo az w koncu sam wyladowalem u psychologa z brakiem checi do zycia i calkowitym brakiem pewnosci siebie , terapia trwala z pol roku i potawila mnie na nogi w trakcie trwania terapi byly coraz wieksze klotnie bo zaczalem sie stawiac i jej to nie odpowiadalo ogolnie dziewczyna ma charakter ze nie umie ustapic, pochodzi z mozna powiedziec patologicznej rodziny , przechodzac do sedna zwiazek z nia wyglada tak wszytko musi byc po jej myli inaczej jest wojna , w domu wszytko robie ja od prania po gotowanie ona nie angazuje sie prawie w ogole tylko wymaga. Po roku znajomosci jak jeszcze bylo w miare ok przeprowadzilismy sie do mnie i wymyslilem sobie remont mowie jak wchodzimy w nowe miejsce to zeby bylo tak jak chcemy i remont wygladal tak ze rozpoczecie go przesunelo sie w czasie o jakie 2-3 tyg i kiedy zaczelismy remont to z dziewczyna umowilem sie ze wszystkie stare rzeczy wyniesiemy ale przez to opoznienie jakas czesci zostala, a ona chciala zaczac od samych scian zeby robakow itd nie bylo ja sie wtedy przy ustalaniu na to zgodzilem wyszlo troche inaczej ale mowie w dupie nie ma teraz na to czasu ogarniamy sciany itd a pozniej reszte sie wyniesie jak bedzie mial kto na pomoc. Remont wygladal tak ze miala fochy o wszystko ze to nie tak, nie w tej kolejnosci no i robiac 24h dziennie ( praca , remont) udalo sie ale stalem sie wrakiem czlowieka bo brak snu do tego wjezdzanie na psychike przez dziewczyne poskutkowaly zalamanie i terapia o ktorej pisalem wczesniej.

Ogolnie nie bylo dnia bez kłotni bo zawsze co jej nie pasuje no i po jakims czasie stwierdzilem ze mam dosyc i zerwalem z nia i u niej nagle szok prosby zebym nie odchodzil, a na drugi dzien olewanie mnie, niestety mamy wspolnego psa i zabieralem go codziennie do pracy rano zeby w bloku nie siedzial tylko sie wybiegal na dworze, jakos przez ten czas nie brakowalo mi jej zbytnio czulem sie wolny od marudzenia i calej reszty problemow po 3 tyg pojechalem do znajomej na urodziny do innego miasta i tu cos pekło u bylej bo jak wrocilem to zawożąc psa zrobila mi herbatę i mowi zebym dal jej szanse ja twierdzilem ze nie wiem czy chce no i to byl tydzien przekonywania mnie seksem akiego ostrego nigdy nie bylo, az raz przegiela przeleciala mi cale plecy pazurami do krwi a ja odruchowo powiedzialem "ała pojebalo cie" umiechajac sie odrazu i mowie ze wyrwalo mi sie konczylo ie to obrazeniem z jej strony, no a wczesniej przed zerwaniem musialem sie prawie ze prosic o seks, a i tak zawsze cos jej sie nie spodobalo bo bylo ze hujowy jetem gdzie przez rok bylem ponoc zajebisty, po 1.5 tyg spotykania sie stwierdzilem ze moge wrocic i zobaczyc jeszcze raz no i bylo jezcze gorzej bo ja po paru dniach wpadlem w panike ze to sie nie uda ( chwilowy powrot zalamania przez ktore bylem na terapi ) ale szybko ogarnalem sie wyjasnilem jej wszystko i niby bylo ok.

Obecnie kłocimy sie o wszystko , wszystko jej we mnie przeszkadza, przy byle wymianie zdan wpada w szal i rzuca sie z rekami na mnie. Jak mamy wolny dzien to w zasadzie co nie zrobie z rana jest wojna o to ze za dlugo lezymy np po imprezie spimy do 12 albo cos jeszcze wymysli innego pozniej jest ok , od 3 tyg nie mieszkamy ze soba ja wrocilem do rodzicow rano zgarniam psa wieczorem odstawiam zjemy jakis obiad posiedzimy i jade do siebie tak to teraz wyglada, przestalem inwestowac cokolwiek w ta relacje bo z drugiej strony nic nie dostawalem, a tylko wymagania byly. Z jej strony wyglada to tak ze ja sie nie zachwuje normalnie i ona nie zamierza nic zmieniac do kiedy ja nic nie zmianie tylko ze teraz nie mam juz co zmieniac. Moje reakcje w stounku do niej sa takie ze kiedy zaczyna sie klocic i zaczyna byc coraz ostrzej to olewam i wychodze albo czyms sie innym zajme i nie mowie nic do niej.Bo dla mnie to co sie czepia jest jakims urojeniem w jej glowie bo kiedys probowalem przerobic 3 opcje obudzenia jej piersza mowie wstawaj kilka razy bo (jakis tam powod) nie dziala efekt moja wina ze nie wstala, druga opcja zrobilem sniadanie zjedlismy i tez nie wstala spoznila sie winny jestem ja , trzecia opcja powiedzialem wtan podalem powod dlaczego ma wstac i zostawilem ja z ta decyzja ,efekt winny jestem ja, bo sniadania nie bylo

Odziwo skoro jej przeszkadzam wszystko zle robie , wku***am juz wszystkim a ona nadal chce sie spotykac czasem mowi ze czekala na spotkanie i znowu ja wku***lem np. mowiac sweter jest niebieski, a wedlug niej powinienem powiedziec ze ten sweter jest niebieski . Jak ja przestaje dazyc do kontaktu i wychodze gdzies z kims czy robie co innego niz siedzenie z nia to zaczyna mowic mile rzeczy nawet ie przytuli bo ja juz sam z siebie przetalem bo robie to nie tak wedlug niej.

Opisalem wszystko mega chaotycznie mam nadzieje ze da sie cos z tego zrozumiec
Takze sumujac to wszystko wiem ze zrobilem duzo bledow jest to moj pierwszy dluzszy zwiazek zawsze konczylem po 2-3 miesiacach,
jest jakis sposob zeby to postawic na normalne tory czy dac sobie spokoj ?

Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6

Wlasnie tez sie nad tym ostatnio zaczalem zastanawiac , od roku mi mowi ze ja olewam i dopiero teraz gdy zaczalem to robic naprawde mowie do niej widzisz roznice kiedy cie wedlug Ciebie olewam a kiedy naprawde to wpada w szal placze i rzuca sie na mnie ze jak ja moglem ja tak skrzywdzic i wyzywa od najgorszych, moim zdaniem zrobilem dla niej wszystko a dostawalem gowno

Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6

Pare dni temu czytalem własnie o tym i widze spore powiazanie, najbardziej zastanawia mnie to ze na poczatku osoba idealna wręcz a pozniej wychodzi dziadostwo. Najciekawsze jest to ze ona jest po psychologii i ogolnie umiejętności manipulacji ma ogarniete perfekcyjnie do tego tak potrafi dobrac słowa ze wchodza mocno na psychike

Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6

Kiedys znajoma mi mowiła ze nikt jej nie lubil w towarzystwie i ze ma gowniany charakter i nadaje sie na jedna noc, a do zwiazku nie , a przy mnie pokazywala calkowicie cos przeciwnego biegala za mna, nosila obiadki do pracy itp , niektorzy mowili ze nie poznaja jej bo calkowicie odrzyla ze zupelnie inna osoba, teraz wydaje mi sie ze jest ze mna bo łaczy nas kilka spraw: pies, to ze ugotuje sprzątne.... no i chwilowo mieszka w moim mieszkaniu ale juz niedlugo konczy remont swojego wiec ma sie wyprowadzic puki co placi czynsz i tyle,

Napialem tutaj tak naprawde zeby sie upewnic czy to faktycznie to, czy poprostu sobie nie radze, bo nie dostarczam tego czego powinienem czyli emocji, z nia nawet wyjscie gdziekolwiek jest problematyczne bo jak to kobieta nie ma sie w co ubrac albo cos tam jeszcze jej nie pasuje i tylko bierze mnie irytacja jak to slysze i odpuscilem jakiekolwiek randki

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

Bo tak jest: jak się cos za szybko zaczyna to się w największym syfie kończy. Z laską , którą zamieszkałem ok 2 miechy od naszego chodzenia miałem największe problemy. Takie Panny jak Twoja bardzo idealizują partnera , jednak gdy zobaczy, że nie jesteś księciem z bajki to zaczyna się piekło. Jeśli jesteś chłodny, niedostępny to taka laska lgnie do Ciebie, jak okazujesz dużo uczuć to ona ucieka i gnoi partnera. To taka ,,gra" takich pań. A jeśli chodzi o manipulację to też takie dziwadła mają to opanowane do perfekcji. Daj sobie spokój

Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6

najlepsze jest to ze psycholog do ktorego chodze na moje pytanie czy gdybym sie inaczej zachowywal byl bardziej stanowczy, ostrzej z nia grał to przykladowo po slubie cos takiego by nie wyszlo powiedzial ze 90% tak ze wyszloby predzej czy pozniej takie zachowanie takze dobrze ze nie wpakowalem sie w seks bez gumki zaraz po powrocie mimo ze zachęcała mnie bardzo do tego ( pamietam lampka mi sie zaswiecila ze na dziecko chce mnie złapać ) .

Takze dziekuje wszystkim za utwierdzeniu mnie w decyzji, ogolnie taki zwiazek to niezła lekcja od zycia

Herteziusz
Portret użytkownika Herteziusz
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-05-04
Punkty pomocy: 140

Po jaki ch.. to analizować. Głowa cię nie boli od tych analiz jej zachowań? Przecież się wykończyć można, to się zapętla i końca nie będzie tej toksynie. Jak masochista jesteś to zmieniaj świat na lepsze a jak nie jesteś to idź na piwko, a potem ogarnij życie na nowo ale bez tej kobiety bo co ona wnosi do twojego życia?

Czujesz się lepiej budząc się koło niej?
Czujesz się doceniony?
Szanowany?
Czujesz że jak wrócisz ze zjebanym humorem do domu to ona okaże ci wsparcie?

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Spierdalaj póki się da... Takie kobity są nie do zniesienia. Ja miałem łagodną wersję takiej. Czepianie się o byle co... wszystko nie pasuje, najlepiej żyć pod dyktando wielkiej pani - a i tak jej nie będzie pasować, nawet jak jej się dostosujesz.

Niestety moja matka ma podobne zachowanie, wybuchowość, wrodzone rządzenie innymi, zazdrość, nadopiekuńczość no i darcie japy o byle co. Dziwie się czasami ojcu że już ponad 30 lat z nią wytrzymał. Ale ojciec trzyma sztywno ramę - nigdy nie jest uległy. Podziwiam go za wytrzymałość. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek poddał się jak pies z podkulonym ogonem.

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

Piotrek56
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2017-01-18
Punkty pomocy: 6

Minęło trochę czasu od kiedy założyłem temat, wiec czas na podsumowanie.
Sprawa toczyła się jeszcze dobre 2 tyg zanim podjąłem decyzje o rozstaniu się, w miedzy czasie był jeszcze jakiś tam seks były wspólne wyjścia plus trzymanie mocnej ramy skutkowało to tym ze panna wpadała w szał jak było coś nie po jej myśli, w tym czasie uświadomiłem sobie ze takie coś to nie związek, a ona mnie już nie kocha tylko się okłamuje, dało mi to do zrozumienia ze jej kolega z pracy zawsze jest przedstawiany jako taki super i w ogóle jakie to on ma fajne tatuaże i huj wie co jeszcze, a ja taki hujowy i w życiu i w łóżku jak mówiła pod koniec związku. W czasie jakiejś tam kłótni o to że nie chce jej zrobić kolacji stwierdziłem ze nadszedł moment na zakończenie tego syfu i tak zrobilem. Oczywiście zasługe zerwania panna przypisała sobie ze to ona podjeła decyzje o tym ze sie rozstajemy mimo ze ja powiedzialem ze to koniec szkoda sie meczyc i ze jutro zabieram swoje rzeczy Ty placisz tyle i tyle za mieszkanie i ma jakis tam okres na wyprowadzke z mojego mieszkania, ale przemilczałem to juz. Pozniej mowila ze ja oszukałem itd ze nie kochałem jej, to wytlumaczylem ze kazde marudzenie i wyimaginowane problemy ktore sprytnie tworzyła to byly takie -5 pkt w skali na 100 pkt wiec poprostu zabraklo mi juz pkt dla Ciebie dlatego to koncze. Ogolnie zeszła z tonu całkowicie, ja poszedłem spać do drugiego pokoju bo zostałem na weekend z nia w mieszkaniu i juz usypiam i teraz najlepsze ktoś wchodzi do pokoju nie zapala swiatła ja sie przebudziłem patrze idzie do mnie i staje nad łózkiem trzymajac złożone rece i stoi mnie zamurowało bo nie byłem jej pewien co ona moze zrobic ( w glowie scenariusz ze zaraz mnie zadzga nozem)pytam sie co Ty tu robisz, a ona odpowiada ze chciała buziaka (pomyslalem dam jej bo jeszcze cos odwali) dałem jej ( kiedys opowiadała mi jak jej ojciec tak nad nia stał z nozem w nocy i sie go pyta co ona robi to nic nie powiedzial tylko uciekł)i poszła rano mnie obudziła jak wychodziła do pracy zrobiła sniadanie itp i poszla teraz jak mam z nia kontakt to jest mila i w ogole super jak kiedys, zaczeła terapie u psychologa ale postanowilem sobie juz w to 3 raz nie wchodzic.
Co do mnie po rozstaniu czuje sie lepiej jakas ulga taka, puki co ogarniam firme zeby ja postawic na nogi , spotykałem sie pare razy z jakimis przypadkowymi kobietami na piwie z mysla o otworzeniu sie jak narazie na ludzi, a nie szukaniu relacji.

ps. jej siostra po rozstaniu pojechala po niej jak sie zaczeła jej zalic ze ma to na co zapracowala i ja wysmiala ze ma teraz problem, ona oczywiscie odbiła pileczke ze ja hujowy, a refleksji z jej strony zadnej