Witam Panowie!
Mam dość poważny problem. Od dłuższego czasu zmagam się z przedwczesnym wytryskiem. Sprawa jest do tego stopnia poważna, że często zdarza mi się spuścić zanim jeszcze zacznę uprawiać seks - wystarczy lekkie dotknięcie kutasem cipki lub ust mojej dziewczyny.
Jestem dość poważnie sfrustrowany z tego powodu i zauważyłem ostatnio, że zacząłem odmawiać seksu, żeby po raz kolejny się nie skompromitować, co powoduje że mój związek cierpi na tym.
Macie jakieś rady, co można w tym temacie zrobić?
Z góry dziękuję!
Standardowo:
1. Klepiesz do porno? -> Przestań.
2. Stres - nie jesteś przesadnie zestresowany przed stosunkiem?
Jasne że jesteś!
"Jestem dość poważnie sfrustrowany z tego powodu i zauważyłem ostatnio, że zacząłem odmawiać seksu, żeby po raz kolejny się nie skompromitować, co powoduje że mój związek cierpi na tym."
To zamknięte koło - w głowie nie stresuj się, Ty się stresujesz jeszcze bardziej, ale niestety trzeba przez to przejść.
Wytłumacz sobie w głowie że nawet jak się spuścisz za szybko to wuj z tym - masz język, masz ręce, daj sobie odpocząć. Akurat minie 15 minut, dziewczynę rozgrzejesz do czerwoności a Ty będziesz gotowy na 2 rundę.
3. Ćwicz kutasa - ale nie tylko Kegla, bo to w nadmiarze szkodzi a nie pomaga. Ćwicz oba, tj. wypychanie także (wypychanie jest wtedy kiedy mocniej sikasz, zaciskanie kiedy powstrzymujesz strumień moczu) oraz rozluźnianie tamtych okolic. Do tego możesz rozmasowywać te okolice.
4. Oddech - oddychaj głęboko, spokojnie podczas gry wstępnej, nie spinaj się.
5. Długie sesje masturbacyjne - czyli np 15-30 minut, oczywiście sam ze sobą a nie do porno. Przyzwyczaisz układ nerwowy do tego że stosunek trwa trochę dłużej niż 30 sekund.
Aczkolwiek tu ostrożnie, ja po latach testów uznałem że najlepszy seks mam kiedy sam w ogóle nawet nie dotykam penisa, zero masturbacji itp, zostawiam to wszystko dla dziewczyn.
6. Ostatecznie, jak nic nie pomoże to lekarz, ale idę o piątaka że jak zrobisz to powyżej to będzie ok.
+ jesteś w związku - wykorzystaj tę wiedzę. To znaczy, że masz wsparcie w dziewczynie i możesz z nią o tym pogadać. Tym bardziej nie ma co się stresować
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Nim zrobisz coś z listy Pckr - idź do seksuologa, bo nic nie wiesz o źródłach problemu. Bez tego i Ty i my będziemy wróżyć z fusów.
Nie bać się, tylko działać.
Powiem Ci co ja zrobiłem kilka lat temu jak miałem podobny temat
poleciałem na viagrze 
pierwszy raz był też w miarę szybko ale od razu runda druga, faja twarda także pewność siebie od razu na plus i to ona doszła przede mną 
trening czyni mistrza, duża częstotliwość też wpłynie pozytywnie i finalnie się wdrożysz
______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)
NIGDY nie ciwcz zaciskania podczas oddawania moczu !!!
Nigdy. Jesli juz to na sucho, nie podczas oddawania moczu.
Wprowadzasz niekorzystne odruchy i nie naturlane napięcie miedzy ukl. moczowym a miesniami dna miednicy oraz ukl. nerwowym.
Po latach moze skutkowac bolami dna miednicy i innymi dolegliwosciami okolic plciowych.
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
"NIGDY nie ciwcz zaciskania podczas oddawania moczu !!!"
Takie zaciskanie to najprostsza droga do zapalenia prostaty. Paskudztwo praktycznie niewyleczalne, jak będzie tzw. niebakteryjne.
Nie bać się, tylko działać.
Skąd takie informacje? Sam tak od ok. 10 lat i nigdy nie mialem żadnych problemow.
Ciekawe, ja zaciskanie przy sikaniu to tylko kiedyś żeby ogarnąć o co chodzi, tak to wolę się wylać i kegla robić siedząc w aucie czy tam autobusie.
Niemniej jednak ciekawa hipoteza.
Ty Małpi ćwiczysz przy sikaniu?
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Małpi Gaju, od urologa. Medycyna mocno tutaj kuleje, ale przyjmuje się, że zaciskanie mięśni podczas sikania, wstrzymywanie moczu i tym podobne "ćwiczenia" sprawiają, że mocz się cofa i może to skutkować różnymi schorzeniami układu moczowo-płciowego, w tym zapaleniem prostaty. Samo zapalenie prostaty jest bardzo trudnym diagnostycznie schorzeniem, często ustala się je eliminując inne, niekiedy jest diagnozowane błędnie, bo objawy są niespecyficzne. Leczy się to dużymi dawkami antybiotyków bez pewności, czy uda się wyleczyć, czy tylko zaleczyć na jakiś czas. A jak wygląda zapalenie prostaty można poczytać w necie, jak kolesie wprost mówią, że "życie im się skończyło" - jak sikasz co pół godziny i ciągle coś boli w tym obszarze.
Słowem - ryzykujesz robiąc w ten sposób. Przez ileś lat organizm może sobie z tym radzić, ale w końcu przestanie i wtedy nie będzie wesoło. Poza tym ktoś przyjdzie tutaj, przeczyta taką poradę i po miesiącu dostanie jakiegoś trudno wyleczalnego paskudztwa, bo jego organizm jest inny.
Na układ moczowo-płciowy polecam chuchać i dmuchać, bo ma dwie ważne funkcje, które musi spełniać przez baaardzo długi czas
Nie bać się, tylko działać.
poza tym co napisano wcześniej jest jeszcze kwestia uczenia umysłu nieprawidlowych odruchów miesni miednicy podczas oddawania moczu i z tym związane problemy urologiczne. Ryzyko zakazenia bakteryjnego to nie jedyne zagrozenie, moze do tego jeszcze dojsc zespol bolesnych miesni miednicy czy jakos tak to sie nazywa. A wszystko prze zaciskanie w czasie oddawania moczu. Wystarczy robić cwiczenie na "sucho" i bedzie ok.
O uklad moczowo-plciowy trzeba dbac. To ze ktos jest mlody i zdorwy nie znaczy ze za 10 lat bedzie tak samo.
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
To jest temat dla lekarza, a nie na forum według mnie
zaburzenie jak każde inne, nie jeden miał, nie jeden wyleczył 
Skorzystam z tematu i zapytam. Ja nie mam problemu z przedwczesnym wytryskiem, ale nie potrafię zbyt długo "wpychać" mocniej i w zwiększonym tempie. Zawsze muszę zwalniać, żeby opóźnić wytrysk. Kobita mówi mi mocniej i mocniej, a ja no muszę zwolnić
Jak kochamy się wolniej to bez problemu kontroluje.
Spróbuj w pozycji, w której nie odczuwasz takiej intensywności. Sam nieraz tak mam, że jak jadę szybko to potrafię po 5-10 minutach skończyć. Ale kiedy kładę partnerkę na bok, wtedy odczucia nie są aż tak intensywne.
Nie wiem co widzisz w tym złego, jeżeli jesteś w LTR. Spuszczasz się, w przerwie na regenerację podkręcasz swoją partnerkę jeszcze bardziej, a w momencie w którym czujesz się na siłach - jedziesz dalej. I nie myśl o tym. Jak Ci to utkwiło w głowie, to walnij browar przed stosunkiem, żeby tyle nie myśleć.