Siema Sakuś

Rok temu sprzedawałem karpie w namiocie. Tzn. to nie był mój interes, ja tylko wyławiałem rybkę ze zbiornika, ważyłem, pakowałem w reklamówkę i kasowałem.

"Słyszałem ze na karpiach mozna nieźle zarobić."

No nie wiem, ja mam nie co inne zdanie. Wiadomo- na minusie nie będziesz ale nie oczekuj z tego jakichś kokosów. Konkurencja jest duża, na rybkach nie ma dużej przebitki, a co zrobisz z tymi co Ci zostaną? Bo na pewno nie wszystko zejdzie. Do tego opłata za pozwolenie, wydzierżawienie terenu. Nie wspomnę już, że musiałbyś kupić przynajmniej te 1000 ryb. Sam sobie zadaj pytanie czy masz na to pieniądze ;>

Druga sprawa- zdecydowanie za późno się za to bierzesz. Taki interes trzeba dokładnie przemyśleć, zrobić mały biznes plan, przeliczyć koszty i zyski, zorientować się gdzie postawić swój punkt, gdzie nabyć najtańsze ryby, załatwić pozwolenia itp itd. Po prostu obudziłeś się z ręką w nocniku, jeśli chciałeś coś zdziałać w tym temacie to trzeba było myśleć już we wrześniu a nie na nie co ponad 2 tygodnie przed świętami gdzie już pierwsi sprzedawcy ruszają z interesem i mają wszystko dograne.

Jest bodajże przepis mówiący o tym, że jeżeli jest to zorganizowane długofalowe działanie to jest to jako działalność gospodarcza. A próg podatku dochodowego łatwo możesz sobie znaleźć.

Wydaje mi się, że to zależy od interpretacji tak samo jak w przypadku sprzedaży zniczy na święto zmarłych.

"działalnością gospodarczą jest „zarobkowa działalność (…), wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły”. Nie ma wątpliwości, że sprzedaż zniczy i kwiatów jest działalnością zarobkową, gdyż jest nastawiona na osiągnięcie zysku. Jest to także działalność „zorganizowana”, o czym świadczy fakt, że sprzedawca musi wykonać szereg czynności, np. zakupić znicze w hurtowni, przewieźć je, zbudować i rozstawić stoisko, a także uzyskać stosowne pozwolenia. W przypadku prowadzenia sprzedaży tylko przez z góry określony czas (np. przez kilka tygodni) lub cyklicznie (co roku), bezpieczniej jest przyjąć, że jest to również działalność prowadzona w sposób „ciągły”."

"Jedynym wyjątkiem, kiedy nie trzeba rejestrować firmy jest sytuacja, w której sprzedawca chce sprzedawać rzeczy, które stanowią jego majątek osobisty. Jeśli kwiaty i znicze są w posiadaniu prywatnym sprzedawcy przez okres dłuższy niż 6 miesięcy, nie trzeba rejestrować działalności gospodarczej a ich sprzedaż nie wiąże się z koniecznością zapłacenia podatku dochodowego. "

Można sobie pozwolić na handel dla samego siebie czy trzeba mieć jakiś papier, bądź odprowadzać składki z tejże działalności?

HAHA, PAMIĘTAJ ŻYJEMY W PAŃSTWIE PRAWA hahah.

Warto spróbować

No i nie tylko Was dopadł kryzys.. Jak coś wymyślicie moge chętnie pomoc.

Jak chcesz sprzedawać fajerwerki, czy po prostu materiały wybuchowe do użytku cywilnego bez zezwolenia, to twoje produkty muszą mieć oznaczenie NWP. Jest cały wykaz tego badziewia. Są tam jeszcze jakieś zasady BHP stoiska czyli gaśnice itp, poza tym sprzedaż nieletnim jest nielegalna z tego co wiem.

Na założenie czegoś takiego to sie można i rok przygotowywać, a ty sobie wymyśliłeś 3 tygodnie przed faktem Trochę za późno. Szybki szmal to to napewno nie jest. Do tego dochodzi jeszcze jakiś kapitał zakładowy - którego jak mniemam nie masz zbyt wiele. Wejdź na stronę z tymi bajerami i popatrz ile te rzeczy kosztują. Musiałbyś pewnie zaciągnąć pożyczkę a tego pokroju kwoty to nie trzy stówy w providencie.

Z karpiami tak samo. Bo to wszyscy myślą, że sobie kupią 1000 karpi i... gdzie je będziesz przechowywał? Masz jakieś zbiorniki? Z resztą przewożenie tego wszystkiego to jest kupa roboty fizycznej, dlatego do wspomnianej budowlanki niedaleko. Sam byś pewnie nie dał rady ogarnąć takich ilości, więc trzeba kogoś zatrudnić i wtedy się zaczyna pierdolenie z papierkami, umowami i innym gównem.

Masz 24 lata a trochę naiwnie do tego podszedłeś U nas w kraju Polska strażnicy miejscy zgarniają ludzi sprzedających parę koszyków truskawek a co dopiero takie pomysły. Nawet darowizny kasy od rodziców mają swoje ograniczenia i trzeba odprowadzać podatek...

PS:no i jakbyś chciał kupować od hurtowników to wypadałoby mieć założoną działalność

Uwazam dokladnie tak samo marso
Tu nawet nie ma co skomentowac. Wywalilbym to ale smieszne jest ))

inni chcieli na graniu zarabiac