Witam.
Jestem z dziewczyną prawie rok, mamy w październiku wyjeżdzać na studia do innego miasta na drugi koniec Polski by tam studiować (Ja zmieniam kierunek po 2 latach a ona zaczyna), jak również zamieszkać tam razem.
Ogólnie opowiem o takiej sytuacji która się wydarzyła ostatnio, gdy moja laska była u mnie:
„Ej Ziemniak rozmawiam tak z moją przyjaciółką o wyjeździe do Anglii na sylwestra, ale że sama tam pojadę”. (jej koleżanka będzie tam studiować i ją/nas zapraszała)
Ja trochę zmieszany odpowiadam:
„Przecież umawialiśmy się że razem tam pojedziemy, ponieważ twoja przyjaciółka nas zaprosiła tam oboje”
Ona na to odpowiedziała:
„Że chciała by go spędzić jak przyjaciółka z przyjaciółką, napić się i pogadać. A zresztą jak będziemy mieszkać razem to i tak będziemy spędzać więcej czasu nawet w święta”
No i tu trochę wybuchło trochę negatywnej emocji i reakcji na to, bo odpowiedziałem że to jest sylwester a nie zwykły wyjazd, a impreza sylwestrowa to nawet nie wiadomo czy one tam będą same czy jej przyjaciółka przyprowadzi jakiś ludzi.
A potem się odwróciła do ściany i poszła spać mówiąc, że jest zdenerwowana i że zawsze w takim razie będzie mnie wszędzie ze sobą zabierać. Prawda jest taka że jak jechała do niej do wawy to nic do tego nie miałem, oprócz po prostu tej kontroli przez dopytywanie się o wszystko którą teraz leczę terapeutycznie.
Napisałem do jej koleżanki chcą wybadać sytuację jak ona widzi ten wyjazd i o to:
- Wyjdzie może będzie coś organizować w Anglii i zapraszała moją dziewczynę wraz ze mną, ale teraz gadały że fajnie będzie razem się napić i tak jak przyjaciółka z przyjaciółką go spędzić. Ale może być również tak że po prostu będzie w polsce i to takie gdybanie.
- Napisała również że moja dziewczyna ma inne podejście od większości ludzi, i chce większość rzeczy robić po swojemu, a do większości świąt i tego typu wydarzeń nie przywiązuje takiej wagi jak inni, kwestia też tego, że dlatego myśli że może go spędzić ewentualnie beze mnie. (To prawda, u niej w domu nie obchodzi się za bardzo świąt i urodzin)
- Odpisała że dla niej to tylko baski wieczór, a nie sylwester i nie ma nic przeciwko żebyśmy oboje przyjechali razem, chodź wiadomo że z chłopakiem to zawsze nie to samo.
- Same we dwójkę rozmawiały o tym, że jej przyjaciółka zrobi jej angielskie śniadanie i pokaże jej jak wygląda angielska impreza. (no nieźle).
Wiem, że jeszcze dużo czasu ale ten temat i jej stanowisko wobec mnie w tej sprawie trochę namieszało mi w głowie. Fajnie by było spędzić taki czas razem, szczególnie jeśli to byłby nasz pierwszy wyjazd za granicę, a można z tego zrobić zajebistą wycieczkę, nawet jeśli jej koleżanka nie będzie miała miejsca to hotelik czy coś wynająć. Jeśli chodzi o imprezy to sam jestem w tym stosunku wyluzowany, nie jestem drętwy czy coś i lubię poimprezować raz na dłuższy czas ale myślę że taki wyjazd na pewno by wniósł sporo wspomnień do naszego związku. A tu wychodzi że jej koleżance bym ja np. przeszkadzał xd Nie wiem w czym, w bujaniu się grupie angielskich murzynów czy chlaniu bez hamulców?? Xd
Ciekawi mnie wasze zdanie, jeszcze buduję sobie stanowisko i argumenty w tej sprawie.
Proszę o uzasadnione odpowiedzi i bez generalizacji : ))
Pzdr
Do sylwestra to będzie drugi etap koronawirusa i loty zostaną odwołane. A jeśli wyjazd jednak wypali to ogladnij teledysk Soul Control - Chocolate bo w rytm tej muzyki będzie się właśnie bawiła Twoja dziewczyna. To tak w nawiązaniu do Twoich obaw o "angielskich murzynow"
Masz jakis kumpli? Przecież możesz z nimi spędzić Sylwestra, a dziewczyna niech sobie jedzie. Przestań wypisywać do jej koleżanki. Nie zachowuj sie jak cieć-kontroler.
Jak kolejnego sylwestra nie będzie chciala z toba spędzić to możesz sie zacząć martwic.
bez przesady. Sylwester to nie potańcówka jak każda inna i spędza się z bliskimi jak się takich ma - w sensie rzyjaciele, partnerka itd.
Po drugie co to za jakieś kurwa zmiany w trakcie, zapraszani oboje nagle ona mówi że chce sama jechać. No bez jaj. Jak gówniara jakaś.
Autor wcale nie lepiej się zachowuje bo dopytuje koleżanki o wszystko.
Związek to związek i albo jest się razem i takie właśnie imprezy spędza razem albo nara luźny związek rób se co chcesz i ja też ale jak kogoś poznam innego nie miej mi za złe.
Na luzie autor powinien powiedzieć, że nie tak wygląda związek i że takie zmiany zdania są podejrzane. Mimo wszystko, śmiało bejbe leć do koleżanki jak wolisz beze mnie spędzać takie imprezy.
I wywalone, zacznij sobie chodzić na imprezy bez niej. Mów tylko że idziesz na dicho ze znajomymi, tyle.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
"bez przesady. Sylwester to nie potańcówka jak każda inna i spędza się z bliskimi jak się takich ma - w sensie przyjaciele, partnerka"
No wlasnie bez przesady. Ja ostatniego sylwestra spędziłem bez swojej dziewczyny, zajebiscie sie bawiłem, a jak ona sie bawila? Nie wiem i nie bardzo mnie to interesowało. Co szkodzi związkowi to, że osobno spędzą sylwestra ze swoimi znajomymi? Przypominam, ze mamy sierpień, a do grudnia moze sie wiele zmienić.
czy mi sie wydaje czy pisales ostatnio ze jestes bez kobiety obecnie. Czyzby ostatnia byla ta opisywana?
bez spinki oczywiście, pytam z ciekawości
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Powiem ci, ze od okresu zimowego jestem singlem. Obecnie skupiam sie na pracy i pieniądzach, a kobiety zeszły na daaaleki plan.
A ja pobawie się teraz w takiego detektywa.
Ziemniaku, sprawdzałem Twoje wcześniejsze tematy.
To są Twoje ostatnie tematy:
http://www.podrywaj.org/forum/ni....
Manipulantka z niej. To ta sama laska, co teraz w temacie?
http://www.podrywaj.org/forum/wy...
Laska chciała wyjechać na studia.
http://www.podrywaj.org/forum/mn...
Mało seksu u Was było.
http://www.podrywaj.org/forum/mo...
Laska sama chciała uczyć się 2 tygodnie do matury, bez żadnego kontaktu, bardzo to było podejrzane, a teraz w Sylwestra chce lecieć sama bez Ciebie do Anglii. Powiem Ci, że przędzej, czy później pierdolnie związek i to jest kwestia czasu. Zdaje mi się, że niedługo znowu założysz temat.
Zgadzam się z eldoką, że Sylwestra zazwyczaj spędza się razem, bo chyba bym sam nie wyobrażał sobie nie spędzenia Sylwestra ze swoją partnerką, więc jest to podejrzane.
I tak wyszło z tą maturą tak że normalnie się do siebie odzywaliśmy na początku dziennym. Częściej nawet ona
Moim zdaniem
Laska w Ciebie chuja wbija.
Pytanie jest:
Czy ktoś, dla kogo jesteś choć trochę(!) ważny zostawiłby Ciebie na sylwestra a sam poleciałby do innego kraju ma balet??
Twoje obawy są słuszne, że coś nie gra, przestań się patrzeć w tą cizie jak w jakiś obraz w luwrze. Bo to zwykła laska jest, w dodatku Ciebie wykorzystuje. To na raz.
Z drugiej strony, jesteś albo głupi, albo masz niedorozwiniętą osobowość i charakter. Aż tak boisz się sam z sobą zostać by zrobić wszystko dla niej by z Tobą została?
Ziomek, mówisz o sobie "w osobie trzeciej"....
W skrócie powiem Ci jak ja widzę Twój post:
"
"
"chuopaky! schyliłem się pod prysznicem po mydło i mi ktoś w dupe zasadził kijaka, pcha mnie tak o października zeszłego roku.
Na początku się opierałem i STANOWCZO sprzeciwiałem, ale ten ktoś dalej mnie dyma. Powiedział! Że jest wszyściutko w najlepszym porządku, nie powinienem się przejmować i że powinienem pójść do terapeuty - co też zamierzam zrobić!
Co o tym ffsystkim myślicie?
Ciekawi mnie wasze zdanie, jeszcze buduję sobie stanowisko i argumenty w tej sprawie."
"
"
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Możliwe, że ją przewartościowuje a obawy są słuszne
Zależy od podejścia, ja podzielam zdanie Pinocheta - chce jechać niech jedzie, świat się nie zawali, nie każdy samotny wyjazd dziewczyny oznaczać ma poroże ..
Sierpień, 30stC, a ty się z dupą kłócisz o sylwestra a do tego na horyzoncie widzisz czarne kutachy. Jeszcze dochodzenie u jej koleżanki robisz (możesz być pewny że zapis rozmowy już trafił do twojej niuni). Facet weź troche wyluzuj. Chce, to niech jedzie wpizdu. Prawdziwy problem jest taki że jak wyjedzie sama to ty zamiast sam się wbić na jakąś dobrą impreze bedziesz siedział i myślał o czarnych kutachach. Dzwonił co 5 min a jak raz nie odbierze..... Bam... Czarny kutach.
Ja mam wrażenie że ty bez niej nie istniejesz.
A pomyślałeś co bedzie jak ona pojedzie a ty zachorujesz? Kto się tobą zajmie?
Kolego spójrz jak podsumował Ciebie Jack Sparrow i jak wyglądają zakładane przez Ciebie tematy....przecież to obraz nędzy i rozpaczy.
Zacznij żyć swoim życiem, a nie analizujesz i zmieniasz wszystko pod swoją niunię. Ona robi to na co ma ochotę A Ty się wszędzie wpierdalasz i jeszcze robisz kwasy...ogarnij się.
Jeszcze może wyjść z tego z twarzą i powiedzieć żeby sobie jechała i pokazać jej, że bez niej też sobie potrafi poradzić. Najlepiej niech zrobi tak żeby to ona wypytywała gdzie jest i co robi...
Jeśli będzie się dalej spinał jak plandeka na żuku to niestety to będzie przyspieszenie końca związku, który od dłuższego czasu widać na horyzoncie - co można łatwo wywnioskować z poprzednich postów autora.
Dla mnie mega słabe zachowanie panny, która tym samym udowadnia Tobie, że ma Cię głeboko w 4 literach... Zakochana i szczęśliwa panna nawet by nie pomyślała, żeby spędzić osobno Sylwestra
Teraz zazdrością i wypisywaniem do koleżanki niczym nie wskórasz, ja bym to ochłodzil na jakiś czas 